Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 24 maja 2025 07:41
Reklama BMM
Reklama Uniwersytet Wrocławski

Z Baryłą do Wrocławia

W piątek 8 maja cztery łodzie motorowe wyruszyły z Oławy do Wrocławia na festyn z okazji otwarcia sezonu motorowodnego w naszym województwie. Wprawdzie imprezę zaplanowano na sobotę, ale oławianie chcieli mieć pewność, że nie spóźnią się na paradę motorówek
Podziel się
Oceń

Oława/Wrocław

Reklama

Na Odrze

Wyruszamy punktualnie o 16.00 z przystani w Ścinawie Polskiej. Czterema łodziami płyniemy: Tomek, Baryła, Bartek, Marek z synem i ja. Jedna łódź przywiązana jest do „Galery” - flagowego „okrętu” oławskich wodniaków. Jej kapitan - Tomek Strażyński -założył na głowę admiralską czapkę, żeby nikt nie miał wątpliwości, kto tu rządzi. Humory dopisują. Pogoda także. Śluza Oława 16.15. - Baryła, nie rób fal! - krzyczy Tomek. - Dopływamy do śluzy. Załóż kamizelkę i przestań pływać tak blisko nas! Otwarcie śluzy kosztuje 12 złotych od łodzi. Gdybyśmy przypłynęli 15 minut wcześniej - przed 16.00 - byłoby o połowę taniej. O dziwo, nie liczą nam za łódź przywiązaną do „Galery”. - Może trzeba było przywiązać wszystkie? - myśli na głos Tomek. - Gdzie twoje flagi? - pytam. Widząc, że nie do końca rozumie, o co mi chodzi, wyjaśniam: - Mówiłeś ostatnio, że będziemy płynąć z flagami z nazwą twojej przystani. Nawet ogłosiliśmy konkurs w gazecie. - Tak, pamiętam - odpowiada. - Pojawiło się nawet klika propozycji, ale czekam na więcej. Na razie nazwy nie ma i dlatego nie ma flag.
Wpływamy do śluzy. Niebiesko-biała motorówka Marka wpływa ostatnia. Za nią zamykają się żelazne wrota. Ta mała i zgrabna łódź przywieziona została z USA - światowego centrum eksportowego używanych jachtów. To jej pierwszy sezon w Polsce. Wygląda bardzo elegancko. Wyprodukowano ją w połowie lat 90. Wyposażono w małą kabinę, jasną skórzaną tapicerkę. Podobnie jak przystań, ona też nie ma jeszcze nazwy. Łódź Baryły podobnie. Woda w śluzie opadła już do poziomu pozwalającego otworzyć drugie wrota i wypuścić nas z ceglanego koryta. Wypływamy. Marek, jak wystrzelony z procy, w jednym momencie osiąga pełną moc. Stacjonarny dwustukonny silnik V6 pokazuje, na co go stać. Próbuje mu dorównywać motor z łodzi Baryły. Pomimo że jest dużo słabszy, radzi sobie doskonale. Wszystko dlatego, że „Baryłówka” wyposażona tylko w Baryłę - choć oczywiście to wcale nie jest mało - waży mniej od motorówki Marka. Silnik „Galery” jest najmniejszy. Płyniemy wolno. Po drodze mamy się zatrzymać koło mostu, gdzie znajomy Tomka obiecał przywieźć coś do jedzenia i picia. Nikt o tym wcześniej nie pamiętał, a mamy przecież płynąć cztery godziny. - Coś drgnęło po naszym ostatnim artykule o Odrze - mówi Tomek. - Zaproszono mnie dziś do Urzędu Miejskiego na spotkanie. Rozmawialiśmy o przystani. Ma stanąć naprzeciwko elewatora zbożowego, po „zwierzynieckiej” stronie Odry. Ładny projekt. Ma tam być miejsce dla 12 łodzi i statku do 30 m długości. Przewidziano też możliwość zimowania łodzi. Burmistrz mówił, że miasto stara się o środki unijne na przystań, ale nawet jak się nie uda ich zdobyć, to i tak w ciągu trzech lat będzie zbudowana przy wykorzystaniu innych pieniędzy.
Jest  16.30. Mijamy most. - Baryła! Ty tutaj poczekaj na Pawła. On zaraz przyjedzie zielonym golfem z zakupami dla nas - zarządza Tomek. - My płyniemy dalej. Baryła nie potrafi ustać w jednym miejscu i zaczyna pływać od lewego do prawego brzegu. Wytworzone przez niego fale mogłyby skusić niejednego miłośnika surfingu. Płyniemy dalej. Jest czas, aby przyjrzeć się temu, co wieziemy ze sobą. Nad głowami pod drewnianym daszkiem leży pomarańczowe koło ratunkowe z nadrukowanym napisem „tylko na wody śródlądowe”.  Obok cienka pianka do pływania na nartach wodnych. Są i narty. Pod zadaszeniem leżą kapoki. Niektóre jeszcze w foliowych przeźroczystych workach. Przy lewej burcie drugi silnik, który będzie zamocowany do drewnianej łodzi, przywiązanej teraz do „Galery”. Pod nogami stoi napompowana żółto-czerwona kamizelka, tzw. „dzwon”, dla miłośników jednoosobowych „wodnych kuligów”. Wszystko to przyda się podczas sobotniej imprezy. Z wyjątkiem plastikowej łopaty do odśnieżania.
- Przewidujesz zawieje i zamiecie? - pytam Tomka. - Nie - odpowiada ze śmiechem - tym wylewam wodę z łodzi. Znowu fale. Zaraz pójdzie pewnie w ruch łopata.
- Dajcie linę, to was pociągnę! - krzyczy „falorób” Baryła, który odebrał zaopatrzenie i właśnie nas dogonił. Niepotrzebnie zgodziliśmy się na jego propozycję. Teraz jestem już pewien, że on ma ADHD. Baryła płynie zygzakiem i co chwilę krzyczy przez plecy:
- Ja ciągle muszę coś holować. Jak nie łodzie, to lawety! Uruchamiamy ponownie silnik, żeby kontrować choć trochę manewry szalonego holownika. Cieszy to Baryłę. - Elegancko! - komentuje, przekrzykując oba pracujące motory.

Śluza Ratowice

Odcinek pomiędzy Oławą a Ratowicami był najdłuższy ze wszystkich, jakie mamy dziś pokonać. Z ratowickiej śluzy wypływa właśnie Bizon - barka, jakich wiele na Odrze. Pozdrawiamy obsługę. To ogólnie przyjęty zwyczaj u wodniaków. Teraz nasza kolej śluzowania. Śluza w Ratowicach jest mniejsza od oławskiej. Wokół rosną wysokie drzewa. Powietrze pachnie świeżo skoszoną trawą. Czekamy na wyrównanie wody, pływając leniwie w korycie, aby łodzie nie obijały się o ściany. Tomek częstuje piwem
z zapasów. Sternicy dostają bezalkoholowe - szczególnie dziś o kontrolę policyjną na wodzie nietrudno. Czas miło się dłuży. W końcu jednak trzeba wypłynąć. Jest godzina 17.50. Sielską atmosferę definitywnie przerywa Baryła. Podpływa do nas i zaczyna sygnalizować mosiężnym dzwonkiem zamocowanym na jednym ze słupków „Galery”. Marek też dzwoni - do znajomych we Wrocławiu. - Mogą być kłopoty na śluzach w mieście - mówi.
- Podobno pracują tam tylko do 18.00. Mimo wszystko płyniemy dalej. Po prawej mijamy pasące się krowy i pilnującego je dziadka, który siedzi z wędką nad brzegiem rzeki. Ten akurat do nas macha, ale wcześniejszy wędkarz groził pięścią, że mu ryby płoszymy, innemu nasza obecność nie sprawiała żadnej różnicy - dalej pił piwo. Bartek też próbował wędkować z łodzi. Bezskutecznie. Nic nie wyciągnął. Po obu stronach coraz mniej drzew. Rzeka rozwidla się. Pokonaliśmy kolejnych pięć kilometrów. Pogoda psuje się. Jest chłodniej. Będzie padać. Zaraz kolejna śluza.

Śluza Janowice

Tu jest naprawdę brzydko. Budynek administracyjny to jakiś peerelowski zapuszczony relikt. Pani z obsługi miła, ale trzeba jej wszystko dwa razy powtarzać, żeby zrozumiała. Dla urozmaicenia czasu śluzowania Baryła postanawia szukać echa pomiędzy betonowymi ścianami. Trzeba mu przyznać, że potrafi głośno krzyczeć. Wpół do siódmej. Śluzujemy się szybko i wypływamy. Być może dzięki temu uniknęliśmy utraty słuchu, bo Baryła parokrotnie przekroczył swym krzykiem dopuszczalną ilość decybeli. Zanim dopłyniemy do głównego nurtu, musimy pokonać jeszcze kanał. Jest długi
i wąski. Mijamy właśnie drugi most, podobny do łączącego Ścinawę Polską ze Zwierzyńcem. Sympatyczny pan pluje na nas z góry. Na pocieszenie machają nam dziewczyny z wózkiem, które schowały się przy filarze przed deszczem. Niepotrzebnie - chmury rozrzedzają się. Unikniemy ulewy. Na tym odcinku rzeki widać wiele drewnianych platform dla wędkarzy. Pewnie ryby tu biorą lepiej. Na potwierdzenie tego mijamy właśnie wędkarza, który wyciąga z wody 40-centymetrowego szczupaka. Obok nas przepływają dwa łabędzie. W krzakach chowa się czapla. Ze zwierząt dokuczliwe są tylko komary, których jest coraz więcej. Im bliżej Wrocławia, tym więcej ludzi nad rzeką. Widać, że Odra jest tutaj jedną z większych atrakcji. W oddali rysują się już jupitery Stadionu Olimpijskiego. Mija trzecia godzina naszej wyprawy. Z prowiantu pozostały jedynie czekoladowe „Michałki”. Większość bułek zjadł Baryła.

Śluza Bartoszowice

Wbrew zapowiedziom Marka, śluza działa. Jednak nawet gdyby była zamknięta, niewiele by to zmieniło. Musimy bowiem zawrócić. Pomyliliśmy drogę, płynąc ślepo za Baryłą. Przekonaliśmy się o tym dopiero widząc napis Bartoszowice. Czterysta metrów wcześniej należało skręcić w lewo. Płyniemy z powrotem do tamtego rozgałęzienia. Za otwarcie śluzy tym razem nie musimy płacić.

Śluza Opatowice

19.48 - prawie od dwóch godzin śluza jest zamknięta. Jednak Marek miał rację. Tutaj pracują krócej. Widać, że po zamknięciu śluzy zaczyna ona żyć swoim drugim życiem. Przekształca się w miejsce spotkań młodzieży. Jedni sączą piwo, inni wrzucają kamyki z brzegu, dyskutując o ważnych dla nich sprawach. Chłopak fotografuje dziewczynę. Rowerzyści zrobili sobie przerwę przy skrzynce z bezpiecznikami i oglądają rozłożoną mapę. Jedynie woda zamarła w bezruchu przed zamkniętą bramą. Otworzyć ma ją niezawodny Baryła. - Idź do tamtego domu i poproś, żeby otworzyli dla nas śluzę - Tomek wskazuje najbliższy budynek, gdzie zapewne mieszka ktoś z obsługi. Czekamy, aż Baryła wróci. Jest coraz chłodniej. Słońce za chwilę zajdzie. Nikt z wodniaków nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że uda nam się przepłynąć przez Opatowice. Zadziwiający optymizm. Baryła wraca po 20 minutach.
- Słychać muzykę - relacjonuje. - W domu ktoś chyba jest, ale albo nie słyszał, albo nie chce otworzyć. Nagle na mostku śluzy pojawia się szczupły chłopak, a wraz z nim Andrzej - również członek ekipy ze Ścinawy Polskiej -
z którym rozmawiał przez telefon Marek. Andrzej przyjechał do Wrocławia wcześniej, ze skuterem wodnym. Kiedy dowiedział się o naszych kłopotach, przypłynął spod wrocławskiej tawerny do Opatowic. Udało mu się znaleźć kogoś z obsługi śluzy. Wpływamy do środka. Stąd mamy już tylko
30 minut na miejsce. Bardzo krótki odcinek, ale to już zupełnie inna Odra. Śluza Opatowice to granica cywilizacji.
Od tego miejsca robi się tłoczniej na rzece.
Co chwilę mijają nas statki wycieczkowe z balującymi turystami.
Po obu stronach widać przystanie z motorówkami, żaglówkami i kajakami. Brzegi są zadbane - skoszone, a obrzeża często wyłożone kamieniami. Mnóstwo ludzi nad wodą, choć już pora wieczorowa. Sporo restauracji postawiło tarasy widokowe i ogródki piwne na brzegu rzeki. Wrocław coraz bardziej zaczyna przypominać Petersburg lub Wenecję, a to tak naprawdę dopiero drugi rok poważniejszych inwestycji miejskich nad rzeką. Mijamy budynki Politechniki, Most Grunwaldzki, Ostrów Tumski, Wyspę Słodową i wąskimi kanałami dopływamy do celu.
W Marinie „Topacz” czekają na nas miejsca przy kei. Minęło ponad pięć godzin od wypłynięcia z Oławy. Łodzie zostaną tu do rana. My wracamy samochodem do domu.

Tekst i fot.: Kryspin Matusewicz
 


Napisz komentarz

Komentarze

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f
lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
improvedigital.com, 1944, RESELLER
pubmatic.com, 161673, RESELLER, 5d62403b186f2ace
admanmedia.com, 925, RESELLER
smartadserver.com, 3713, RESELLER
openx.com, 540866936, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
adform.com, 2671, RESELLER
yahoo.com, 59674, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
smaato.com, 1100042823, RESELLER, 07bcf65f187117b4
yahoo.com, 58935, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
triplelift.com, 11656, RESELLER, 6c33edb13117fd86
pubmatic.com, 158481, RESELLER, 5d62403b186f2ace
smartadserver.com, 3713, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 15349, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
zeta.com, 757, RESELLER
rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807
Xapads.com, 145030, RESELLER
google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace
video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc
lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace
adyoulike.com, c1cb20fa2bbc39a8f2ec564ac0c157f7, DIRECT
adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER
rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807
pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace
onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER
lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b
spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb
smartadserver.com, 4144, RESELLER
nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee
smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 13099, RESELLER
pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace
rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807
onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT
ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER
rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807
adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32
appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
smartadserver.com, 1247, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
smaato.com, 1100056735, DIRECT, 07bcf65f187117b4
smaato.com, 1100004890, DIRECT, 07bcf65f187117b4
rubiconproject.com, 24600, RESELLER, 0bfd66d529a55807
sharethrough.com, iBAzay96, RESELLER, d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com, 156177, RESELLER, 5d62403b186f2ace
pubmatic.com, 161674, RESELLER, 5d62403b186f2ace
insticator.com,15188195-e4cc-40b1-98f1-d6390cc63cbb,RESELLER,b3511ffcafb23a32
rubiconproject.com,17062,RESELLER,0bfd66d529a55807
video.unrulymedia.com,136898039,RESELLER
sharethrough.com,Q9IzHdvp,DIRECT,d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com,95054,DIRECT,5d62403b186f2ace
lijit.com,257618,RESELLER,fafdf38b16bf6b2b

sonobi.com, 4dd284a06a, RESELLER, d1a215d9eb5aee9e
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
Media.net, 8CUTQ396X, DIRECT
video.unrulymedia.com, 926913262, RESELLER

 

<div data-type="_mgwidget" data-widget-id="1768557">

</div>

<script>(function(w,q){w[q]=w[q]||[];w[q].push(["_mgc.load"])})(window,"_mgq");

</script>

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: GośćTreść komentarza: Wiceburmistrz Wolski od inwestycji mieszka w Chwalowicach. Na terenach wiejskich lokalni patrioci od burmistrza mają polowe radnych. Gratuluje świetnego wyboru 🤣🤣Data dodania komentarza: 23.05.2025, 18:43Źródło komentarza: List otawrty do burmistrza. Chodzi o farmę fotowoltaicznąAutor komentarza: StefanTreść komentarza: Co za bzduryData dodania komentarza: 23.05.2025, 18:16Źródło komentarza: OŁAWA W programie modlitwa pokutna za grzechy naszego naroduAutor komentarza: podatnik VATTreść komentarza: Zapytajcie Urząd Skarbowy, co sądzi o wirtualnych biurach.Data dodania komentarza: 23.05.2025, 17:53Źródło komentarza: Wrocław – miasto dla przedsiębiorczych. Czy warto inwestować w wirtualne biuro?Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Hmm czyli nadal funkcjonują dwie "prawdy", głoszone przez Wody Polskie - w X 2024 - dyrektor mówi że polder nie ma statusu prawnie uregulowanego, a w V 2025 z kolei, że wsie znajdują się na terenie polderu zalewowego.. co się zmieniło w tzw. między czasie?? Jakaś decyzja wydana? Jakiś dokument, ustawa? Może chociaż jakieś pismo? Otoz nie... Nic takiego nie nastąpiło.. poza jednym faktem - zawiadomieniem Wójta złożonym do prokuratury.. (akurat nie popieram tego czynu).. A co łączy te dwa stanowiska? Może to, że to są jedynie wypowiedzi/komunikaty Wód Polskich, które nie mają żadnej mocy. Stanowią one interpretację - co prawda niezwykle twórcza, jednak są wciąż jedynie opiniami. W planie miejscowym uchwalonym przez gminę jest mowa o ternie pełniącym funkcje polderu! A nie o polderze. Rozumiem jak niewdzięczną może byc rola dla dyrektora Wód Polskich, żeby powiedzieć coś a jednocześnie nie mówiąc nic.. ale na prawdę dla dobra ludzi, mieszkańców i osób które będą składać się na odszkodowania - czyli wszystkich podatników - przestańcie się w końcu (głupio) uśmiechać i zacznijcie działac! Ludzie nie chcą żyć w uśmiechniętej Polsce - ale chcą żyć w normalnym kraju, i to niezależnie od pogladow (np. takim w którym wiadomo czy dany teren jest polderem czy nie jest..., czy może pełni tylko taką funkcję, wiedzieć wcześniej, czy ktoś tuż obok chce wybudować spalarnie/biogazownię lub cokolwiek innego, a nie bawić się w określenia typu "instalacji ekologicznej", a potem zwoływać konferencje, nagrywać filmiki, produkować wpisy ...)Data dodania komentarza: 23.05.2025, 15:30Źródło komentarza: Wody Polskie chcą zmniejszyć skutki zalewania polderu Oława-Lipki. Kiedy i za ile?Autor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: Jprd ,nieszczęscie,choroba i potem w pierwszej ławce...Data dodania komentarza: 23.05.2025, 15:24Źródło komentarza: OŁAWA W programie modlitwa pokutna za grzechy naszego naroduAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: Jak Tusk się chwalił że brał udział w ustawkach,że niby taki męski,to było dobrze...Data dodania komentarza: 23.05.2025, 15:07Źródło komentarza: Rożek: - Zastanawiam się, co zrobić w drugiej turze
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama