Poniżej list, który Marek Skowrońcki wysłał do redakcji:
"Idziesz wyrzucić śmieci, a tu czekają na ciebie jacyś ludzie, by przejrzeć to co wywaliłeś do kubła i zrobić zdjęcie. Czy to totalitarne Chiny? Nie, Związek Międzygminny Ślęza-Oława wyciąga rękę po twoje pieniądze. Ty dokładnie segregujesz wszystko na pięć frakcji, myjesz kubki po jogurtach i wiesz gdzie wrzucić karton po mleku, oczywiście po odkręceniu zakrętki. Myślisz więc, że co jak co, ale jesteś EKO i myślisz, ze możesz płacić za śmieci segregowane. Ale nie ze Związkiem takie numery. Odpowiedzialność zbiorowa jest świetnym pomysłem, gdy kasa musi się zgadzać. Jeśli np. do pojemnika z napisem „Papier” trafi puszka po napoju, nawet jedna, cała wspólnota poniesie koszty zwiększone o 100 %. A jeśli nie znajdą takiej puszki? Przecież nie potrzeba nic udowadniać. Wystarczy zrobić zdjęcie puszki w śmietniku. Bez świadków. I cyk: kilka tysięcy więcej co miesiąc z jednej małej wspólnoty. Jak sami piszą w odpowiedzi: „Nie ma znaczenia czy nieprawidłowości miały charakter incydentalny (…) Wskazanie choćby jednego przypadku nieprzestrzegania przyjętej zasady segregacji pociąga za sobą obowiązek nałożenia opłaty właściwej dla nieselektywnego zbierania odpadów”. Śmieci i tak trafią do jednej śmieciarki. To też nie jest istotne.
Bo przecież nie chodzi o ekologię, czy segregację. Ty masz zapłacić i nie pyskować. A "Na niniejsze postanowienie nie służy zażalenie". Można założyć sprawę w sądzie. I pewnie nasza wspólnota tak zrobi. Będziemy też szukać innych wspólnot by założyć pozew zbiorowy. Jednak sądy nie są chętne by wydawać precedensowe wyroki zgodnie z niejasnymi przepisami ustawy śmieciowej.
Pozdrawiam
Marek Skowroński
Członek Zarządu Wspólnoty Żeromskiego 30-40 Oława
Napisz komentarz
Komentarze