Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:59
Reklama BMM
Reklama

Oławscy "Rumuni"

W tytule słowo "Rumuni" ująłem w cudzysłów, bowiem nie będzie tu mowy o rdzennych mieszkańcach Rumunii, lecz o Polakach zamieszkujących przez dziesięciolecia w Czerniowcach (rum. Cernăuţi), wspaniałym mieście słynącym z wielokulturowości, tolerancji społecznej i religijnej
Oławscy "Rumuni"
Rodzina Turków. Od lewej: Franciszek, Eugeniusz, matka Julia, Piotr i Bronisław
Podziel się
Oceń

By wyjaśnić, skąd słowo "Rumuni", pozwolę sobie nieco przybliżyć historię, architekturę i społeczność rumuńską w Czerniowcach. To miasto jest stolicą Bukowiny, rumuńsko-ukraińskiej krainy. Panowali tu władcy z różnych nacji, od Tatarów przez Polaków, Mołdawian, Turków, Austro-Węgrów, Rumunów po rządy ZSRR i Ukrainy. Czerniowce słynęły z urody - mówi się o nich, że to "Aleksandria Europy", "Mały Wiedeń Wschodu" czy "Jerozolima nad Prutem".

Jest tu wiele zabytków kultury rumuńskiej. Dziełem Iona Manescu jest Rumuński Pałac Narodów, a także cerkiew rumuńska przypominająca cerkwie w Siedmiogrodzie. Ten sam architekt zaprojektował sobór św. Mikołaja na wzór cerkwi królewskiej. Najbardziej efektownym budynkiem Czerniowiec jest Pałac Metropolitów Bukowińskich.

W śródmieściu znajduje się Muzeum Krajoznawcze z kolekcją etnograficzną dotyczącą strojów i obrzędów bukowińskich. Działał w mieście również "Dom Rumuński", w którym siedmiogrodzka inteligencja mogła swobodnie rozwijać swoją działalność narodową.

Oprócz akcentów rumuńskich znajdziemy bez trudu akcenty niemieckie, czeskie, węgierskie, ormiańskie i oczywiście polskie. Te ostatnie to np. ratusz według projektu Mikulicza, teatr im. Olgi Kobylańskiej, Kościół Podwyższenia Krzyża, czy wreszcie "Dom Polski" z popiersiem Adama Mickiewicza. Ten ostatni służy do dzisiaj nielicznej, bo około 500-osobowej Polonii.

W historii miasta było mnóstwo zakrętów - zwrócę uwagę na jeden. Od 1918 roku miasto znalazło się pod panowaniem rumuńskim i było tak do roku 1940, tj. do aneksji tej ziemi przez ZSRR.

Te 22 lata to był przykry wyłom w kilkusetletniej tradycji wielokulturowości. W tym czasie Polacy i pozostałe nacje musiały się zmierzyć z postępującą polityką rumunizacji. Ta sytuacja jest kluczem do odpowiedzi, skąd u oławskich mieszkańców z Czerniowiec znajomość języka rumuńskiego.

Z Bukowiny i Czerniowiec do Oławy

W samym "centrum" Zwierzyńca, tuż obok Szkoły Podstawowej nr 3, znajduje się dwurodzinny budynek, w którym zamieszkały po ekspatriacji dwie spokrewnione rodziny państwa Turków i Tarnowieckich. Tę pierwszą stanowili: mocno leciwy dziadek oraz mama Julia z córką też Julią i czterema synami.

Seniorowi rodziny dane było krótko zamieszkiwać w Oławie. Zmarł dwa lub trzy lata po przybyciu. Pamięć o dziadku była w rodzinie kultywowana. Rokrocznie 1 listopada po mszy na cmentarzu kapłan modlił się przy kilku grobach. Wśród nich był zawsze grób dziadka.

Mama Julia prowadziła dom. Najstarsza z rodzeństwa, córka Julia, także bardzo szybko zmarła. Rodzinę utrzymywał najstarszy syn Franciszek. Był mistrzem kominiarskim. Początkowo pracował w Oławie, potem przeniósł się do Wrocławia. Mamę i braci regularnie odwiedzał w każdą niedzielę. Kolejni bracia, Eugeniusz i Piotr, byli dorastającymi młodzieńcami. Eugeniusz u boku wujka Tarnowieckiego uczył się zawodu malarza pokojowego i później takowy wykonywał. Piotr, po osiągnięciu pełnoletności, pracował w ZNTK. Najmłodszy z braci, Bronisław, był moim dobrym kolegą, chodziliśmy do tej samej klasy. Bronek miał liczne zainteresowania: gołębie, wędkarstwo, odlewanie ołowianych żołnierzyków, organizowanie jasełek i odwiedzanie mieszkańców Zwierzyńca z naprawdę niezłym występem kolędników. On również przy wujku Tarnowieckim uczył się zawodu malarza, wykonywał go przez pewien czas, później zajął się handlem.

W tym miejscu muszę przywołać innego Bronisława Turka, syna wyżej wspomnianego Eugeniusza. Pan Bronisław-junior swego czasu przeczytał w "Powiatowej" moje wspomnienie o mieszkańcach Zwierzyńca, a w nim akapit o rodzinie Turków, zdobył mój numer telefonu, zadzwonił i tak zaczęła się nasza telefoniczna znajomość, która cały czas się rozwija.

Wiadomości Oławskie
Bronisław Turek - stryj w czasie służby wojskowej

Rodzina zamieszkująca w drugiej części domu to państwo Tarnowieccy. Głową rodziny był pan Antoni, jak napomknąłem wcześniej, doświadczony malarz pokojowy, a co ważniejsze jedyny na Zwierzyńcu i jeden z nielicznych w Oławie. Żona pani Jadzia prowadziła dom i opiekowała się niepełnosprawnym po przebytej chorobie Heinego-Medina synem Józefem. Cała rodzina i wszyscy mieszkańcy Zwierzyńca nazywali go "Dzionek". A on mimo swej niepełnosprawności zupełnie dobrze dawał sobie radę w dorosłym życiu. Był między innymi nauczycielem w przyszpitalnej szkole.

Pan Antoni Tarnowiecki wykonując swój zawód, nieźle sobie radził finansowo. Jako pierwszy na Zwierzyńcu stał się posiadaczem telewizora. Kiedy emitowano serial "Czterej pancerni i pies" do mieszkania nie było można wejść. Dzieci i dorośli z bliższego i dalszego sąsiedztwa oraz krewni i bliscy państwa Tarnowieckich oglądali film, a oni życzliwie podchodzili do wszystkich widzów.

Rodzina Prażów

Rok lub dwa później niż rodziny Turków i Tarnowieckich przybyła do Oławy rodzina Prażów, spokrewniona z dwoma wyżej wymienionymi.

W pobliżu miejsca, gdzie zaczyna się ulica Wilcza, znajdował się niewielki domek, którym nikt wcześniej się nie interesował. Sądzono, że nie ma sensu go remontować. Tam w spartańskich warunkach zamieszkała pani Zofia Praża z dwoma synami - Janem, o rumuńskiej ksywie "Mityka", który chwalił się kolegom w szkole, że jego dziadek był bardzo dobrym szewcem i robił buty dla króla Rumunii Michała, kilka lat młodszym Aleksandrem, ksywa "Sandu", oraz najmłodszą córką Anną. Przy pomocy rodziny domek doprowadzono do znośnego stanu.

W stosunku do Sandy do tej pory mam wyrzuty sumienia. Było tak: w Trójce namiętnie graliśmy w dwa ognie. Rywalizujące drużyny musiały być równe liczebnie. Kiedyś zabrakło jednego gracza i namawiano do gry Sandę, ale ten nie miał ochoty. Przystał dopiero, gdy jeden z kolegów zaproponował, że może się za niego chować. W czasie gry przejąłem piłkę, rzuciłem ją z całej siły w stronę drużyny przeciwnej. Sandu wystawił głowę zza swojego "obrońcy" i dostał piłką prosto w twarz. Potem już nigdy nie zagrał w dwa ognie. Mam nadzieję, że później wybaczył mi, bo było to zupełnie niezamierzone.

Bilińscy

Przy obecnej ulicy Wilczej, w jednym z najładniejszych domków na Zwierzyńcu, zamieszkali państwo Bilińscy. Małżeństwo z trzema synami, skoligaceni z wyżej wymienionymi rodzinami.

Ojciec Jan w okresie, gdy Czerniowce były pod panowaniem rumuńskim, odbywał służbę wojskową w pułku, który ochraniał pałac króla Michała.

Wiadomości Oławskie
Jan Biliński

W latach 60. ub. wieku pan Jan z synem Adamem, jego żoną Bożeną i ich córką wybrali się do Bukaresztu. Ojciec pokazywał im miejsca, gdzie przed wieloma laty pełnił służbę. W Oławie pan Biliński-senior uruchamiał oławskie wodociągi i gazownię, pracował w kilku miejscach jako hydraulik, najdłużej w ZNTK.

Wiadomości Oławskie
Kuzyn Jana Bilińskiego w czasie służby w wojsku rumuńskim

Żona pana Jana - Janina - prowadziła dom, a dwaj starsi, właściwie już dorośli synowie Albert i Franciszek również byli hydraulikami. Obaj służyli w formacji "Służba Polsce". W pewnym momencie młodszy trafił do Dęblina, gdzie uczył się pilotowania szybowców, ale gdy kiedyś wylądował w łanie żyta i mocno uszkodził szybowiec, zaniechał kontynuowania nauki, ku wielkiemu zadowoleniu matki. Po nieudanej przygodzie z szybownictwem zajął się muzykowaniem. Założył kilkuosobowy zespół muzyczny, który z powodzeniem grywał na wielu weselach.

Najmłodszy w rodzinie - Adaś, ale dla rodziny i przyjaciół "Ducio" - to mój serdeczny kolega. Prawie wszyscy oławianie znają go jako mistrza fryzury. Początkowo przez wiele lat uczył się i pracował u pana Wojciechowskiego, a później przejął zakład po panu Chrzanowskim i z tego okresu jest najbardziej znany. Nasza znajomość osobista po około 60 latach ożyła na nowo jako zażyłość telefoniczna i to znowu za sprawą "Powiatowej". Obaj jej bardzo dziękujemy.

Wiadomości Oławskie
Rodzina Bilińskich. Stoją siostry Jana Bilińskiego, pierwszy z prawej siedzi brat Jana Bilińskiego (zdjęcie wykonano w Bukareszcie, w 1940 r.)

Rodzina Bilińskich to jedna z nielicznych, jeśli nie jedyna, która ma nadal bliskie kontakty z krewnymi w Rumunii. Po wojnie dwie siostry Jana Bilińskiego pozostały w Rumunii i zamieszkały w Bukareszcie. Obecnie mieszkają tam ich córki, kuzynki Ducia. Składają sobie wizyty i rewizyty.

I wielu innych

Przy Placu Zamkowym, w sąsiedztwie budynku, gdzie znajdował się znany zakład fotograficzny pana Żydły, mieszkała rodzina państwa Łuciów. Pan Łuciów był bratem pani Turek i pani Tarnowieckiej. Prowadził zakład krawiectwa męskiego, a specjalizował się w szyciu zimowych płaszczy.

W Oławie na pewno było więcej osób, które w dwudziestoleciu międzywojennym mieszkały w Czerniowcach. Choćby pani Mruczyńska, mieszkająca przy ulicy Wrocławskiej, u której nawet panie zazwyczaj krytyczne wobec innych kobiet podziwiały szyk i elegancję, czy znana wszystkim oławskim wędkarzom pani Cybulska, która każdą wolną chwilę spędzała nad Odrą, obserwując spławiki swoich wędek.

Niektórzy, jak jeden z klientów Adama Bilińskiego, od kiedy to było możliwe, corocznie odwiedzali Czerniowce, przywożąc dużo zdjęć tegoż miasta, między innymi domu nad Prutem, w którym mieszkał Adaś.

Szanowni Czytelnicy, nie chodziło mi o to, by wspomnieć wszystkich mieszkańców stolicy Bukowiny, którzy osiedli w Oławie, byłoby to zresztą niewykonalne. Chciałem jedynie zasygnalizować, że społeczność powojennej Oławy to również ludzie z tolerancyjnych, wielokulturowych, barwnych i urokliwych Czerniowiec, z których wielu pamiętało trudny język rumuński.

Zygmunt Piskozub

październik 2020 roku

PS

Korzystałem m.in. z ustnych relacji Adama Bilińskiego i Bronisława Turka - juniora.


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOCAutor komentarza: MelomanTreść komentarza: Prawdziwa uczta dla miłośnika muzyki barokowej , wspanialeData dodania komentarza: 5.12.2025, 04:23Źródło komentarza: Wyjątkowy koncert w Sali RycerskiejAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zbudujmy kopułę nad miastem i odetnijmy się od reszty świata. To jest moja propozycja. Druga to powieście ten dokument w ratuszu tam gdzie król piechotą chodził. Tylko nie wiem czy starczy kartek dla wszystkich mieszkańców. W końcu wszyscy za to zapłaciliśmy to powinniśmy mieć prawo z tego skorzystać.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 22:50Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: **Treść komentarza: Teraz jest zimno i biedny dziadek z rowerkiem zamiast chodzika koło 12 /13 chodzi sobie chodnikiem koło zacisznej lub Iwaszkiewicza w kierunku kościoła lub sklepu Społem. Oława. Jest niski szczupły i napewno potrzebuje nowych ciepłych spodni sweterka i kurtki.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 21:37Źródło komentarza: Rusza akcja "Podziel się z potrzebującymi"Autor komentarza: &&Treść komentarza: Może pomożecie dziadkowi, który prawie codziennie ledwo chodzi z rowerkiem w okolicach Iwaszkiewicza zacisznej i Jakuba sklepu oława Wydaje się bardzo potrzebujący.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 21:31Źródło komentarza: Rusza akcja "Podziel się z potrzebującymi"
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama