W wydarzeniu wzięli udział uczniowie lokalnych szkół, nauczyciele, wolontariusze i przedstawiciele różnych środowisk – wszyscy po to, by zamanifestować wsparcie dla osób terminalnie chorych oraz okazać solidarność z podopiecznymi Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Wrocławskiej w Oławie.
Chodzi o to, żeby osoby chore czuły, że nie są same. Ten symboliczny gest to nie tylko tradycja, ale przede wszystkim konkretne wsparcie i wyraz troski. Marsz Żonkilowy to coroczny spacer z papierowymi kwiatami, wyraz lokalnej empatii, zrozumienia i zaangażowania – wartości, które są fundamentem opieki paliatywnej.
– Bardzo serdecznie witamy was wszystkich na tradycyjnym już Marszu Żonkilowym – wydarzeniu, podczas którego manifestujemy naszą solidarność z osobami ciężko i nieuleczalnie chorymi - mówili organizatorzy Marta Możejko i Sławomir Graczyk. - To szczególny moment – zbliża się koniec roku szkolnego, myślimy już o wakacjach, odpoczynku, a my chcemy, by właśnie teraz nasze myśli płynęły do tych, którzy zmagają się z chorobą. Chcemy, żeby czuli, że nie są sami, że jesteśmy z nimi i o nich pamiętamy. Serdecznie pozdrawiamy wszystkich podopiecznych hospicjum domowego Caritas Archidiecezji Wrocławskiej w Oławie – jesteśmy z wami całym sercem. Dziękujemy wszystkim, którzy dziś z nami maszerują, a także gościom i przyjaciołom naszego marszu – przedstawicielom samorządu, oświaty, ochrony zdrowia, duchowieństwa i lokalnych mediów. Dzięki wam wszystkim to wydarzenie może się odbywać i docierać do coraz szerszego grona. Ten marsz ma sens właśnie dzięki wam – dziękujemy, że jesteście.
Kilka słów powiedziała także wiceburmistrz Oławy Małgorzata Pasierbowicz: - To wy dzisiaj jesteście bohaterami tego spotkania. Każdy z was ma ogromny udział w tym wydarzeniu. Dziękuję nauczycielom, wychowawcom, opiekunom i dyrektorom szkół za to, że młodzi ludzie mogą tak aktywnie uczestniczyć w życiu drugiego człowieka. Tegoroczne "Pola Nadziei" to szczególna okazja, by jeszcze mocniej myśleć o osobach potrzebujących. To już 15 lat razem dla nadziei – wspólnie podkreślamy, jak ważne jest być przy drugim człowieku, szczególnie chorym i nieuleczalnie chorym. Jak ważne jest, by podać mu rękę, podarować uśmiech i swój czas. Często to robicie, a jeśli jeszcze nie – mocno was do tego zachęcam. Rozglądajcie się dookoła. Patrzcie uważnie na innych – kolegów, koleżanki, bliskich, przyjaciół, a także ludzi, którzy po prostu was otaczają. Jeśli ktoś potrzebuje waszej pomocy - nie pytajcie, czy chce. Podejdźcie i spróbujcie pomóc. Bo osoba chora, szczególnie gdy traci nadzieję, często nie ma siły prosić. Wtedy to wasza rola – dostrzec to. Uwierzcie mi, że dla osoby nieuleczalnie chorej ogromnym wsparciem jest już sama obecność drugiego człowieka. Uśmiech, rozmowa, trzymanie za rękę – to naprawdę wiele znaczy. Dziękuję wam, że jesteście tutaj dzisiaj. Wierzę, że jesteście fantastycznymi młodymi ludźmi, którzy dostrzegają drugiego człowieka. Życzę wam zdrowia, ale też otwartości na inność, chorobę i zmartwienie – i żebyście nigdy nie byli wobec tego obojętni. Wszystkim państwu dziękuję za tę zwyczajność, która tak naprawdę jest nadzwyczajna. Dziękuję, że jesteście i że człowiek jest dla was ważny.
Napisz komentarz
Komentarze