Podziemne zagadki
Witold Waniek, archeolog z Trzebnicy, na terenie oławskiej budowy pracuje od początku. Nie narzeka na brak zajęć, wciąż trafia na ciekawe zabytki. 30 maja pod pędzlem pojawiły się ludzkie kości. To dwa szkielety, leżące na granicy XVI-wiecznego cmentarza ewangelickiego.
- Nekropolia znajdowała się w miejscu, gdzie dziś jest parking - tłumaczy Witold Waniek. - W latach powojennych prawdopodobnie ekshumowano stąd pochowanych, ale teraz widać, że nie wszystkie kości zabrano. Natrafiliśmy na pojedyncze piszczele i fragmenty czaszki.
Szkielety znalezione pod koniec maja są w dobrym stanie, jeden z nich uległ niewielkiemu zniszczeniu, ponieważ kiedyś w pobliżu montowano rurę gazową. Po tym, jak archeolog skończy swoje prace, szkieletami zajmie się antropolog.
- Wyciągnie z kości wszystkie najważniejsze informacje - mówi Witold. - Ustali płeć, wiek, przyczynę śmierci, a nawet choroby, na jakie cierpieli ci ludzie. Prawdopodobnie to grób rodzinny, ale w tej chwili trudno precyzyjnie określić, z jakich czasów. W pobliżu kości znalazłem ceramikę. Taki rodzaj występował przez 200 lat, więc może to być XVIII wiek, ale równie dobrze XIX.
Kto planuje zakup mieszkania w tym miejscu, nie musi jednak obawiać się, że pod budynkiem był kiedyś stary cmentarz. W miejscu, gdzie prowadzone są prace budowlane, widać stare mury budynków gospodarczych ze średniowiecznej cegły, ze śladami palców. Ewangelicki cmentarz oddzielony jest od nich szerokim zabytkowym kanałem.
- To teren wyjątkowo ciekawy archeologicznie i architektonicznie - podkreśla Waniek. - Kanał miejski, odprowadzający wodę, jest zbudowany z XIX-wiecznej cegły klinkierowej. Na terenie budowy odkrywamy także mury budynków gospodarczych i mieszkalnych, posadowionych na starym fundamencie z dużych kamieni polnych lub kamienia ciosanego. W konstrukcji murów przeplata się średniowieczna cegła, tzw. "palcówka", którą użyto wtórnie po rozebraniu starszego założenia.
Napisz komentarz
Komentarze