Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 14 maja 2024 03:58
Reklama BMM
Reklama
Reklama
News will be here

Dwieście razy do kaczki

Hucznie pożegnaliśmy odchodzące lato - salwami z kilku rodzajów broni palnej i nie mniej udaną zabawą z reprezentacjami dolnośląskich redakcji, które wzięły udział 26 września w premierowym „Strzelaniu do kaczki dziennikarskiej” w Jelczu-Laskowicach

Jelcz-Laskowice
Dziennikarskie strzelanie

„Górka piwna” znowu przeżywała oblężenie. Jak przed wojną, kiedy przyjeżdżali tu po piwo mieszkańcy jelczańskiego pałacu albo jak na zawodach Strzeleckiego Bractwa Kurkowego Grodu Jelcza-Laskowice, które użytkuje ten teren od kilkunastu lat. Tym razem w pięknie położonym miejscu, ozdobionym ponad 300-letnią lipą, pojawili się dolnośląscy dziennikarze. Radiowcy, dziennikarze sportowi, redaktorzy tygodników. Przeważała młodzież, ale nie brakowało też kolegów w średnim wieku, zaś najstarszym uczestnikiem był 71-letni Michał Szczupak, długoletni pracownik „Głosu Jelcza”.

Z łuku na rozgrzewkę

Pomysł zorganizowania strzeleckiej imprezy podsunęła burmistrzowi Kazimierzowi Putyrze Katarzyna Dynowska z dolnośląskiego oddziału Telewizji Polskiej. Wystarczyło napomknąć o podobnych zawodach w Opolskiem, gdzie dziennikarze konkurują z policjantami. Putyra, który w latach 80. strzelał w kadrze narodowej LOK-u, natychmiast podchwycił ideę. Mógł liczyć na wsparcie bractwa kurkowego. Do przygotowań włączyła się redakcja „Gazety Powiatowej - WO”, dając sygnał lokalnym mediom, że nasza aktywność nie ogranicza się tylko do pisania.
Impreza zaczęła się o godzinie 11.00. Towarzyszyła piękna słoneczna aura, a dziennikarze - po dotarciu na miejsce - z wielkim zainteresowaniem oglądali to, co przygotowali dla nich bracia kurkowi. Stanowiska do strzelania z kbks w strzelnicy, także miejsca na zewnątrz, skąd można było celować i oddawać strzały do tarczy z wiatrówki i z łuku. Na specjalnym stoliku wyeksponowano puchary, medale i pamiątkowe tarcze - ten widok mobilizował do celnego trafiania. Wielu uczestników zaczynało zabawę od strzałów z łuku.
- To najstarsza broń, licząca 50 tysięcy lat, a co ciekawe, znana na wszystkich kontynentach - komentował Marian Jeruzal, instruujący dziennikarzy, jak zakładać strzały i naciągać cięciwę.
- Nie wiedziałem, że jestem aż tak dobry - stwierdził chłodno Krzysztof Kubik z Radia Wrocław po obejrzeniu swoich wyników. Tymczasem jego kolega Piotr Pietraszek buszował po krzakach w poszukiwaniu strzały, która nie dosięgnęła tarczy. Jedynym, któremu udało się trafić w dziesiątkę, był nasz redakcyjny kolega Kryspin Matusewicz.

Trzy dziesiątki pod rząd

Kiedy pierwszych czterech zawodników zgłosiło się do strzelania z kbks, zaczęło się na poważnie. - Uwaga, zawodnicy! - rozległa się komenda Zbigniewa Frąckowiaka. - Konkurencja karabin sportowy, postawa leżąc, odległość 50 metrów, osiem strzałów, w tym pięć ocenianych. Można strzelać!
Od samego początku szło nam bardzo dobrze. Rewelacyjnie spisała się nasza najmłodsza koleżanka redakcyjna Iwona Zając. Trzykrotnie trafiła w dziesiątkę i dwa razy w dziewiątkę. Do optymalnego wyniku zabrakło jej więc zaledwie dwóch punktów. Iwonka była wyraźnie upojona sukcesem. Uśmiechała się i nie mogła uwierzyć, jak to zrobiła: - Strzelałam pierwszy raz w życiu, w dodatku z karabinu dla praworęcznych, a jestem leworęczna...
Tylko nieco gorzej wypadł Piotr Turek, osiągając 43 punkty. Kryspin Matusewicz uzbierał w strzałach z kbks 39 punktów.
Nad naszym bezpieczeństwem i prawidłowym oddawaniem strzałów czuwało 10 braci kurkowych, ubranych w charakterystyczne stroje: zielone mundury z bordowymi wyłogami, czarne spodnie z lampasami, skórzane pasy i kapelusze z emblematem kura.
W pełnym skupieniu przed ekranem komputera siedziała w strzelnicy i rejestrowała wyniki zawodników Joanna Kowcz z Urzędu Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice.
Między strzelaniami Aleksander Mitek pokazywał piwnice na głębokości 8 metrów, w których bracia kurkowi urządzili swoje „celestat”, czyli miejsce biesiad. Przed wojną służyły one hrabiom Saurma za spiżarnię. Zabytkowe sklepienia z połowy XIX wieku, kominek, ławy i trofea bractwa tworzą niepowtarzalną atmosferę.

Od petrynału do VIS-a

Duże zainteresowanie budziła też miniwystawa broni historycznej, zorganizowana obok strzelnicy. 82-letni Andrzej Dobrowolski z Wrocławia, uczestnik Powstania Warszawskiego, przywiózł tylko drobną część swojej potężnej kolekcji, ale i tak robiła ona wyjątkowe wrażenie. Najstarszym egzemplarzem była tzw. pistoja, prekursor pistoletów, wynalazek włoskiego rusznikarza z 1364 roku. Następnie pan Andrzej prezentował petrynał. Krzyżacy wykorzystywali go w bitwie pod Grunwaldem.
Dobrowolski kontynuował historię broni palnej w pigułce i pokazywał pistolet kołowy konstrukcji Leonardo da Vinci, broń pojedynkową sprzed kilku stuleci, kolty wykorzystywane na Dzikim Zachodzie, a także polski rewolwer VIS, wyprodukowany w 1935 w Radomiu. To największa miłość kolekcjonera - taki pistolet otrzymał jako łącznik Powstania Warszawskiego, za udaną akcję przejęcia niemieckiego rkm. Zabrało mu go UB w 1958. Teraz ma legalną licencję i może swobodnie oddawać się swojej pasji, a także zarażać nią innych.
Pistoletem VIS zainteresował się Zbyszek Szwarc. - Ma się to poczucie władzy w rękach - komentował, celując z broni. Do zdjęć z koltem pozował Rafał Zagrobelny ze „Sportowego Expressu Wrocławia”: - Imponujące są zbiory pana Dobrowolskiego, szczególnie podobają mi się znane z westernów kolty...
Przy stoliku z unikatowymi egzemplarzami broni można było zobaczyć Przemysława Pawłowicza, zagłębionego w rozmowę z Dobrowolskim. Nieopodal stał kultowy samochód naszego współpracownika - Jeep Willys MB, który zjeździł wiele szlaków bojowych: wzgórze Monte Cassino, plaże Normandii i większość historycznych miejsc w naszej ojczyźnie.

W huku i oparach prochu

Po południu rozlegał się huk wystrzałów z broni czarnoprochowej - rosły emocje. Przygotowania do tej kategorii były szczególnie staranne - bracia kurkowi przeczyszczali lufy, sypali proch, wbijali kulę. - To bardzo skuteczna broń - rekomendował Eligiusz Piechota. - Amerykanie wytępili nią bizony.
Po oddaniu gromkich strzałów unosiły się opary prochu nad głowami zawodników, wyposażonych w słuchawki ochronne.
Potem było wciąż ciekawiej. Najlepsi zawodnicy z poszczególnych kategorii stanęli do walki o malowane ręcznie tarcze. Jedną z nich zdobył nasz redakcyjny kolega Krzysztof Andrzej Trybulski. Wyjątkowa ostra rywalizacja toczyła się o tarczę z kaczką dziennikarską. Strzelano do niej w sześciu kolejkach, po trzydzieści razy, w sumie oddano około 200 strzałów. Główne trofeum premierowej imprezy powędrowało do Łukasza Stacha z Akademickiego Radia „Luz”.
Najlepszym strzelcem w zawodach okazał się Andrzej Kaczmarek ze „Słowa Regionu Strzelińskiego”. Z dużą satysfakcja przyjęliśmy informację o zwycięstwie naszej redakcji w kategorii zespołowej - widocznie nam, jako gospodarzom, sprzyjały ściany jelczańsko-laskowickiej strzelnicy.
Po uhonorowaniu najlepszych w poszczególnych kategoriach, nastąpiła kulinarna kulminacja imprezy: degustacja pieczonego dzika, ufundowanego przez burmistrza Putyrę. Świetnie doprawione mięso bardzo smakowało uczestnikom całodziennego strzelania. Widząc to, organizatorzy umacniali się w przekonaniu, że strzelanie do dziennikarskiej kaczki w J-L wejdzie na stałe do kalendarza imprez.

Wyniki

Drużynowo:
I miejsce - „Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie"
II miejsce - „Słowo Regionu Strzelińskiego"
III miejsce - Akademickie Radio „LUZ” Wrocław

Najwszechstronniejsza zawodniczka:
Agnieszka Grobelna - „Panorama Oleśnicka”

Najwszechstronniejszy zawodnik:
Andrzej Kaczmarek - „Słowo Regionu Strzelińskiego”

Zdobywca "Kaczki Dziennikarskiej"
Łukasz Stach - AR „LUZ” Wrocław

Karabin pneumatyczny mężczyźni:
I miejsce - Łukasz Stach (AR „LUZ”)

Karabin sportowy mężczyźni:
I miejsce - Andrzej Kaczmarek („SRS”)

Karabin czarnoprochowy mężczyźni:
I miejsce - Andrzej Kaczmarek („SRS”)

Karabin sportowy kobiety:
I miejsce - Iwona Zając („GP-WO”)

Karabin pneumatyczny kobiety:
I miejsce - Ewa Kurdas („Wrocławianin”)

Karabin czarnoprochowy kobiety
I miejsce - Gabriela Ciepko („Sportowy Express Wrocławia”)

Tarcze zdobyli:
karabin czarnoprochowy - Krzysztof Trybulski („GP-WO”)
karabin pneumatyczny - Andrzej Kaczmarek („SRS”)
kbks - Ewa Kurdas („Wrocławianin”)

Xawery Piśniak
fot. fotoqh.com.pl

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama