Harcerze z ZHP
Pomysł zrobienia filmu narodził się prawie rok temu. Wtedy zaplanowali, że przygotują na obóz do Lubiatowa film, opowiadający o czasach wojny. O wszystkim przesądziła gra terenowa, podczas której pytano spotkanych ludzi o ich opinię dotyczącą harcerstwa. - Pozostało nam jeszcze siedem minut, a byliśmy w okolicach dworca kolejowego - opowiada Michał Dębiński. - Podeszliśmy do jednego ze starszych ludzi. Uraczył nas opowieścią o swoich wojennych losach. To nas zainspirowało do stworzenia “Z życia dnia wczorajszego”.
Przygotowano scenariusz. Młodzi filmowcy przyznają, że w ich domowej produkcji jest wiele elementów fikcyjnych. Sam opis był wielokrotnie modyfikowany. W filmie połączono losy kilku bohaterów, a także dodano fikcyjne fragmenty. Główny wątek nawiązuje do historii spotkanego na dworcu mieszkańca Wołynia, który odziedziczył po swojej matce dar pisania. Jako młody chłopak, mieszkający we Lwowie, przeżył okupację niemiecką i sowiecką. - Usłyszeliśmy o niezwykłej historii dwóch przyjaciół, których rozdzieliła śmierć - opowiada reżyserująca film Anna Kamińska. - Ten wątek postanowiliśmy wykorzystać w naszej produkcji. Łapanka, która kończy się postrzeleniem dwojga przyjaciół, opowiadana przez świadka tej historii, zrobiła na nas ogromne wrażenie. Niestety, pomoc, którą przynieśli rannym, pozwoliła przeżyć tylko głównemu bohaterowi, tak rzeczywiście było.
W skórze babci
Małgosia Kuźniarska odgrywała w tej produkcji fragment wojennych wspomnień swojej babci: - Troszkę przeżywałam tę scenę, jednak było mi dużo łatwiej, gdyż oswoiłam się z tą smutną historią - mówi.
- Moja babcia została aresztowana tuż po wyjściu z urzędu, gdzie odbierała okupacyjny dokument tożsamości - kenkartę. Została aresztowana i wywieziona na roboty do Niemiec.
Do filmowej opowieści wpleciono także fikcyjny wątek zakochanej pary.
- W ten sposób chcieliśmy połączyć losy różnych postaci - opowiada Ola Prusak. - W finałowej scenie umierają wszyscy, poza głównym bohaterem. Zakochani - we własnych ramionach. W ten sposób chcieliśmy ukazać, że okrutne oblicze wojny dosięgało wszystkich.
Napisz komentarz
Komentarze