Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 28 lipca 2025 17:39
Reklama Hipol
Reklama https://www.mario-web.pl/?fbclid=IwY2xjawKmdmpleHRuA2FlbQIxMABicmlkETFoU1Vyd1F2VmVBTEJTZXZIAR4R7OQoIiStikie9PkVq_jed6ugpLqCXRABOmzOXsgh5-xjWxRaek2puL_0KA_aem_vRRkult5-xnxh4novgQbiw

Pierwszy taki muzealny dzień w Jelczu-Laskowicach

Sukces frekwencyjny przerósł zamierzenia organizatorów, co świadczy o tym, że impreza naprawdę była potrzebna
Pierwszy taki muzealny dzień w Jelczu-Laskowicach
Na wejście trzeba było swoje odstać
Podziel się
Oceń

Na pewno było to wydarzenie niecodzienne. Bo czy codziennością jest spacer po podziemiach neoklasycystycznego pałacu? Do codzienności nie należą także odwiedziny jelczańskiego pałacu von Sarumów, ulokowanego przy ul. Kukułczej, a taką atrakcję zagwarantowało nam Stowarzyszenie Lokalna Grupa Zwiadowców Historii. Ci sami pasjonaci zaprosili także do swojej siedziby, gdzie można było obejrzeć kolekcję eksponatów związanych z lokalną historią. Ośrodek Edukacyjno-Historyczny Ogniwo w Jelczu-Laskowicach też otworzył się dla zwiedzających, zapraszając na specjalnie przygotowaną wystawę, zatytułowaną "Historia Niepokorna", którą uświetnili swoją obecnością lokalni działacze "Solidarności" Waldemar Wiązowski i Jan Winnik, opowiadający m.in. o czasach stanu wojennego. Izba Historii Marki Jelcz w tym dniu przybliżała historię naszych kultowych pojazdów, a Strzeleckie Bractwo Kurkowe Grodu Jelcz-Laskowice pokazywało strzelnicę wraz z oryginalnymi podziemiami.

Reklama
Przywitanie na pałacowych schodach - pierwszy raz od wielu lat

Wszystkie atrakcje były wyjątkowe, bo to pierwszy taki dzień w Jelczu-Laskowicach. Za najbardziej niecodzienne uznaliśmy odwiedziny w obu pałacach.

Ten pierwszy przy ul. Kukułczej od rana przeżywa prawdziwe oblężenie.  

W środku wszyscy byli zaciekawieni tym co tam zastaną

- Takiego tłumu się nie spodziewaliśmy - mówi Piotr Staszczyk, który w imieniu nowego właściciela pałacu przekazał Piotrowi Kuteli z LGZH klucze do obiektu. Ponieważ pałac mogły zobaczyć grupy 20-osobowe, trzeba było poczekać na swoją kolej, ale przy dobrej grochówce i w świetnym towarzystwie czas mijał szybko. W środku nie brakowało zadumy nad przemijaniem i nad tym, jak niewiele zostało z dawnej świetności tego miejsca.

 - Bardzo dobrze oceniam inicjatywę wpuszczenia ludzi do pałacu - mówi Zdzisława Ostropolska. - Cieszę się, że cokolwiek się tu dzieje, cokolwiek robi. Cieszę się, że mogłam tu wejść, ale... zapamiętałam to inaczej.

Wszystko za sprawą czasu, bo pani Zdzisława pamięta to miejsce nawet z lat 60., gdy chodziła tu do przedszkola, które mieściło się w przypałacowym budynku, który potem zajmował ksiądz Franciszek Głód. Następnie chodziła do szkoły podstawowej w starym Jelczu - mieściła się dosłownie tuż przy pałacowej posesji. 

- Kaplica pałacowa jeszcze wtedy była cała - wspomina pani Zdzisława. - Były w niej przepiękne witraże. Są koleżanki, które pamiętają, że potem te witraże były rozbijane, tylko szkiełka kolorowe się zbierało. Kaplica miała przepiękne kręcone schody na wieżę. Chodziłam po tych schodach, ale wieżyczki już nie pamiętam. Wiem, że budowla była piękna. Niestety, jak weszło tu wojsko, to ją rozebrano. Mało kto wie, że naprzeciwko pałacu, w miejscu, gdzie dziś jest Polmozbyt, była poniemiecka gorzelnia, z wielkim kominem. Myślę, że miała związek z pałacem. Pamiętam, jak ten komin wyburzali. Dalej za gorzelnią, obecnie to byłoby za stacją benzynową, były stajnie, bardzo dużo, zapewne do obsługi pałacu. Była też aleja kasztanowa, piękna. Jeszcze ją widać, a biegła praktycznie aż do pałacu.  Park był dla nas wtedy bardzo tajemniczy, ale przepiękny, było gdzie się bawić. W nim dwie fontanny, już wtedy bez wody, czyli nieczynne, ale w całkiem dobrym stanie, nie były zarośnięte jak teraz. Było tu dużo ciekawych miejsc, jakichś tajemniczych schodków, ale i takich miejsc, których się bałyśmy jako dzieci. Łzy mi lecą, jak wspominam te czasy. To miejsce nazywaliśmy wtedy po prostu pałacem. "Idziemy do pałacu" - mówiliśmy.

Komu mało było tego dnia wrażeń z jednego pałacu, miał jeszcze możliwość zobaczenia w niecodzienny sposób drugiego w którym obecnie znajduje się Urząd Miasta i Gminy. Zainteresowanie zwiedzaniem tego zabytkowego miejsca również przeszło najśmielsze oczekiwania. Przyszło tak dużo zainteresowanych, że trzeba ich było ich podzielić na kilka grup. Miał to być spacer z burmistrzem, jak informowano na plakatach, ale ostatecznie Bogdana Szczęśniaka nie było. Podczas wycieczek, które prowadzili Błażej Telążka i sekretarz gminy Dariusz Koprowski, można było zobaczyć te zakamarki pałacu, do których na co dzień nie ma dostępu, czyli piwnice i strych, gdzie pozostało wiele śladów przeszłości, np. tablica na ścianie dawnej kaplicy czy wejście do tajemniczego tunelu, który prowadzi ponoć do... strzelnicy Bractwa Kurkowego.

Organizatorem I Dnia Muzeów w Jelcz-Laskowicach był UMiG wraz z pasjonatami historii z wymienionych instytucji.


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Nic zabawniejszego dzisiaj nie przeczytam. Gratuluję wiary w "szefa" w urzędzie, ale pragnę wam przypomnieć, że znaczna część z was urzędników też mieszka w Oławie i ponosi pośrednio lub bezpośrednio konsekwencje głupich i chaotycznych decyzji swojego "szefa".Data dodania komentarza: 28.07.2025, 14:04Źródło komentarza: Nie ma zagrożenia powodziowegoAutor komentarza: WiarusTreść komentarza: Uratował tobie tyłek, bo ciebie nie zalało. Pamiętaj, że błędy popełnił rząd i jego instytucje państwowe i to one przysłały nam wodę. Nie potrafili sprognozować opadu pomimo ostrzeżeń i nie przygotowali na maxa zbiorników.Data dodania komentarza: 28.07.2025, 12:18Źródło komentarza: Nie ma zagrożenia powodziowegoAutor komentarza: HeheszekTreść komentarza: I zalało Oławę, i przyszedł armagedon, i unicestwiło nasze miasto. Bosze. Co za tragedia. To gdzie my teraz mieszkamy jak " naszej" Oławy nie ma?Data dodania komentarza: 28.07.2025, 12:16Źródło komentarza: Nie ma zagrożenia powodziowegoAutor komentarza: J23Treść komentarza: A może jaki "Redaktor" taki komentarz...Data dodania komentarza: 28.07.2025, 11:45Źródło komentarza: MINUS za tę ścieżkę rowerowąAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Z takim beznadziejnym burmistrzem, zagrożenie jest cały czas, pokazał chaos i brak zorganizowania w zeszłym roku.Data dodania komentarza: 28.07.2025, 10:39Źródło komentarza: Nie ma zagrożenia powodziowegoAutor komentarza: Frischmann OUTTreść komentarza: Zabrał dzieciom plac zabaw i teren zielony, po to żeby wybudować dodatkowe 50 miejsc w żłobku na starym nie rozbudowującym się osiedlu w pobliżu centrum miasta, w sytuacji gdy już teraz ten żłobek ogłasza dodatkową rekrutację, bo nie ma chętnych na żłobek w tym miejscu. Jednocześnie brak jest jakichkolwiek inwestycji (żłobek, przedszkole, szkoła) na stale rozbudowującym się os. Sobieskiego i os. Nowy Otok. A potem zdziwienie skąd korki w mieście.Data dodania komentarza: 28.07.2025, 08:51Źródło komentarza: Postępują prace przy robudowie miejskiego żłobka
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama