A to ten tekst ze strony www.uwr.edu.pl/tajemnice-instytutu-historycznego/ we fragmencie dotyczącym Bystrzycy:
Trwający obecnie kompleksowy remont budynku Instytutu Historycznego przy ul. Szewskiej 49 daje szanse dogłębnego poznania historii obiektu sięgającej kilkuset lat wstecz. Przy okazji prowadzonych prac przeglądane i badane są zasypy gruzowe, ale także elementy budowlane (deski, belki, łaty). Znajdują się na nich nie tylko oznaczenia techniczne, ale również podpisy rzemieślników pracujących przy poprzednich remontach i przebudowach obiektu. W prezentowanej galerii znajdują się zdjęcia najciekawszych zabytków odnalezionych podczas kilku ostatnich miesięcy.

Fot. P. Duma.
Na jednej z łat przybitej do belki stropowej podpisał się Emil Proske, cieśla pochodzący z Bystrzycy pod Oławą (Peisterwitz). Z umieszczonej przez niego daty (11.02.1930 r.) możemy wnioskować, że prace były związane z dostosowaniem budynku na potrzeby dydaktyczne Śląskiego Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma. W tym właśnie roku budynek przeszedł na własność uczelni z rąk policji.
Emil Proske nie był do końca postacią anonimową. Już kilka miesięcy później od daty złożenia podpisu, 24 sierpnia 1930 r., cieśla jako członek Niemieckiej Partii Komunistycznej (KPD) brał udział w zajściach, które miały miejsce w jego rodzinnej wsi (czyli Bystrzycy - red.).
Proske, według zachowanych informacji, miał być prowodyrem i współorganizatorem kontrmanifestacji komunistów, którzy stanęli przeciw bojówkom NSDAP, które miały zorganizować w Bystrzycy spotkanie wiecowe. Proske, dzięki uprzednim ogłoszeniom w prasie miał zgromadzić 250 komunistów. Według zachowanych relacji niemieccy naziści planowali spotkanie od dłuższego czasu, lecz z powodu odmów nie mogli wynająć sali w żadnym z lokali we wsi. Wiec doszedł do skutku, dzięki zaproszeniu wystosowanemu przez właściciela tartaku Edlicha. Był on jednocześnie pracodawcą Emila Proske. Wskutek zajść, podczas, których interweniowała policja, ujęty został Proske, jego brat oraz inni niemieccy komuniści. Na podstawie rozprawy i wyroku sądowego Proske uznany został za winnego organizacji kontrmanifestacji, łamania porządku publicznego i wiodącej roli w całym wydarzeniu. Proske został skazany na rok i trzy miesiące więzienia a następnie osadzony w więzieniu w Brzegu. W Archiwum Państwowym w Opolu zachowała się teczka personalna osadzonego. Wynika z niej, że więzień miał opinię krnąbrnego, stawiającego ustawiczny opór oraz leniwego. Oceniano, że nie ma w jego przypadku nadziei na resocjalizację a dodatkowo miał szerzyć „wywrotowe idee lewicowe” pośród współosadzonych. Podczas pobytu w więzieniu Proske wszczął strajk głodowy. Przyłączyło się do niego kilkunastu innych więźniów. Według zachowanego opisu powodem strajku był zdaniem osadzonych, nierówny stopień traktowania przebywających w placówce komunistów i działaczy ruchu narodowosocjalistycznego. Ci drudzy mieli być traktowani łagodniej. Po odbyciu kary cieśla wrócił do rodzinnej wsi, gdzie przypuszczalnie doczekał końca wojny. W berlińskim archiwum zachował się komplet akt procesowych. Obszerny opis zajść we wsi załączony został także do teczki personalnej przechowywanej w AP w Opolu. Relacja sądowa różni się od relacji prasowej, która opublikowana została na łamach wrocławskiego dziennika „Arbeiter Zeitung” w kilka dni po zajściach.

Pierwsza strona teczki personalnej Emila Proske pochodząca z archiwum więzienia w Brzegu przechowywana obecnie w Archiwum Państwowym w Opolu. Fot. AP Opole.
Napisz komentarz
Komentarze