Oława Z Sesji RM
Podczas sprawozdania z działalności między sesjami burmistrz Tomasz Frischmann przypomniał, że trwa budowa Centrum Przesiadkowego przy przystanku kolejowym Oława Zachodnia. Dodał, że przy okazji miasto wykonuje prace związane z przygotowaniem terenu pod pierwszą część parku miejskiego, który ma powstać w okolicy ulic Paderewskiego i Zacisznej. Zwożony jest tam humus z terenu budowy. To dobrej jakości ziemia, więc zdaniem burmistrza szkoda byłoby ją zmarnować. Teren przeznaczony pod park jest podnoszony i utwardzany. Jesienią tego roku mają być nasadzane pierwsze drzewa.
- Moim pomysłem jest, aby wykonać tam kilka alejek, które będą dedykowane naszym spółkom miejskim - poinformował burmistrz. - One jeszcze o tym nie wiedzą. Teraz przekazuję im tę informację. Chciałbym, aby w parku była aleja ZWIK, aleja ZGO, aleja MZC, aleja Basenów Miejskich, by każda spółka, w zależności od swojego potencjału, dostała kawałek terenu do obsadzenia.
Burmistrz dodał, że drzewa są drogie, za 57 sztuk, które ostatnio kupiono, miasto zapłaciło 27 tys. zł. Park to natomiast dobro wspólne, więc wspólnie powinien być realizowany.
Radny Grzegorz Mierzwiak chciał wiedzieć, na jakiej zasadzie teren powstającego parku będzie zagospodarowany? Skoro burmistrz już teraz mówi o nasadzeniach, to czy będzie albo już jest projekt tego parku, czyli wytyczono aleje, miejsca nasadzeń, przyrządów, place zabaw itd.? Czy może będzie to robione "ad hoc" - jak stwierdził - skoro w listopadzie będą już nasadzenia i jakieś alejki? Pytał też, czy w związku z tym, że nasadzenia są już planowane, to jest jakiś wykonawca, który ten park będzie realizował?
Odpowiadając Tomasz Frischmann tłumaczył, że nasadzenia są głównym elementem parku. Wykonuje się je na jesień albo na wiosnę, i jeszcze raz powtórzył, że pierwsze będą wykonywane jesienią tego roku. Wiosną było to niemożliwe, bo dopiero w grudniu 2024 miasto pozyskało teren od KOWR. Żadna instytucja - jak twierdzi - nie przekazałaby jednak samorządowi takiego terenu, gdyby ten nie przedstawił koncepcji zagospodarowania terenu. Ta koncepcja była też kilka razy pokazywana publicznie, więc radny powinien to wiedzieć. Jeżeli chodzi o nasadzenia to, zdaniem burmistrza, projekt nie jest potrzebny.
- To, że będziemy tam nasadzać drzewa, i my, i spółki, nie oznacza, że będziemy to robić bezplanowo, ale dla samych nasadzeń nie trzeba projektu budowlanego - mówił.
Co do pozostałych rzeczy, jak place zabaw, alejki, przyrządy itp., to miasto zgłosiło zagospodarowanie terenu parku do Zintegrowanych Inwestycji Terytorialne (ZIT) i złożyło wniosek o 5 700 000 zł na ten cel. Z tego 4 miliony to szacunkowy wkład środków zewnętrznych, pozostałe to koszty samorządu.
- Czy przystąpimy do realizacji tego projektu w drugim kwartale 2026, nie wiem - dodał burmistrz i wyjaśnił, że jeżeli podpiszą stosowną umowę, a pieniądze z ZIT zostaną wypłacone, wówczas od razu zleci prace. Jeżeli do tego czasu nie będzie wypłaconych pieniędzy z ZIT, wówczas będzie wnioskował do radnych o zaciągnięcie kredytu.
- Zobaczymy, jaka będzie wówczas decyzja radnych, czy czekamy, aż obiecane środki wpłyną, czy żeby nie czekać i rozpocząć prace na kredyt, a później będziemy go refinansować - mówił i przypomniał, że taka sytuacja miała miejsce przy rozpoczęciu budowie Centrum Przesiadkowego, które też jest zapisane w ZIT, i na które miasto też ma obiecane pieniądze. Jeszcze ich jednak nie otrzymało, więc żeby rozpocząć prace, musiało wziąć kredyt.
Radny Bartosz Gawlas dopytywał natomiast o sens angażowania w realizację parku spółek miejskich.
- Jaki jest sens przerzucania na np. Termy Jakuba wydatków w postaci zagospodarowania alejek i zasadzenia drzew, skoro i tak do tej spółki co roku dopłacamy? - pytał. I to dwa razy, bo po pierwszym pytaniu odpowiedzi nie otrzymał. - Mam wątpliwości, czy to ma sens i nie chciałbym domniemywać jakiejś pana złej woli czy jakiegoś przekrętu. Naprawdę nie chciałbym tego robić, więc pytam. Proszę o rozszerzenie tematu przerzucana pieniędzy na spółki tylko po to, żeby one wydały na to, co my (czytaj miasto - od red.) i tak możemy zrobić.
- Jest coś takiego jak społeczna użyteczność rzeczy - ripostował burmistrz. - Spółki miejskie wydają środki m.in. na promocję i reklamy. Baseny Miejskie wydają na reklamę w postaci np. piłek i innych rzeczy. Bardzo dobrze, bo dzieci mając piłkę czują się w wodzie bezpieczniej. A czy taką stałą reklamą nie może być ich mała alejka w parku? Może.
A co wy o tym sądzicie?
Napisz komentarz
Komentarze