- Gdy koło powstało, należało do niego 80 seniorów z Bystrzycy i Janikowa - wspomina pani Bogusia, która od początku sprawuje funkcję przewodniczącej koła. - Obecnie jest nas 30, w tym tylko siedmioro tych z pierwszego składu. Przez te lata 15 osób zmarło, a ponad 20 wypisało się. Z różnych względów, głównie z powodu chorób i wieku. Mieszkańcy Janikowa kilka miesięcy temu utworzyli natomiast swój klub seniora. Tak, to już 20 lat, odkąd się spotykamy, a mnie wydaje się jakby minął jeden dzień... Gdyby nie te nasze wtorkowe spotkania, to nie wiem, co by było. Osiem lat temu straciłam męża i przeszłam załamanie. Było mi bardzo ciężko i przestałam chodzić do klubu, ale po pół roku dotarło do mnie, że chodzenie tylko do kościoła i na cmentarz mi nie pomoże, że muszę iść między ludzi. I wróciłam do klubu. Znów zaczęłam chodzić na wszystkie spotkania, jeździć na wycieczki i je organizować. To dodało mi nowej nadziei, sił do dalszego życia i trwa do dziś. Będąc między ludźmi człowiek czuje, że jest potrzebny i coś wart. Samemu to można popaść tyko w depresję. Więc cieszę się, że ten nasz klub jest, działa i pozwala nam spędzać wspólnie czas.
Przewodnicząca przypomina, że pomysł utworzenia klubu seniora w Bystrzycy powstał po jednym z cyklicznie organizowanym w miejscowości Dniu Babci i Dziadka. Po spotkaniu intencyjnym z seniorami koło założyła Helena Masło, wtedy kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, obecnie wicewójt gminy Oława. Pomysł wsparł też ówczesny sołtys i radny Paweł Bubała. Do roli przewodniczącej koła zaproszono panią Bogumiłę. Namówiła ją sąsiadka. - Chodź - powiedziała. - Jesteś już na emeryturze, rządziłaś ludźmi pracując w Jelczańskich Zakładach Samochodowych, to i tu dasz radę - wspomina przewodnicząca. - Zgodziłam się i tak już 20 lat.
Jubileusz uroczyście uczczono w sobotę 7 czerwca w bystrzyckiej świetlicy. Nie zabrakło na nim władz gminy, bo - jak powiedział składając życzenia jubilatom wójt Artur Piotrowski: - Znamy się praktycznie od początku istnienia klubu i jest mi niezmiernie miło, że wszystkie lata w samorządzie spędziłem razem z wami. Było pięknie. Zwiedziliśmy razem trochę Polski i życzę wam, żeby kolejne 20 lat, i kolejne 20, upłynęły wam równie pięknie, a co najważniejsze w zdrowiu.
W nawiązaniu do wypowiedzi wójta zebrani przypomnieli, że niedługo po rozpoczęciu działalności klubu jego członkowie odkryli w sobie m.in. talent do śpiewania. Najpierw miało być biesiadnie, dla siebie przy stole, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i szybko okazało się, potrzebny jest ktoś, kto by poduczył ich w śpiewaniu, pokierował zespołem i mu przygrywał, by zespół Kalina, czyli śpiewająca część klubu seniora, mogła się pokazywać szerszemu gronu. Tym kimś został Artur Piotrowski. Towarzyszył "Kalinkom", jak je wszyscy nazywają, na wielu występach, festiwalach i koncertach, bo trochę tego było. Także tych wyjazdowych i zagranicznych. To na jednym z takich, a dokładnie w Niemczech, gdy wystąpili na życzenie lokalnej społeczności, ktoś zapytał, a co to za zespół? Po krótkim namyśle kierowca grupy powiedział: - Zespół "Śląsk"znasz? Znam - usłyszał. A zespół "Mazowsze" znasz? No znam. No, a to jest trzeci nasz zespół ludowy, czyli "Kalina". Oprócz dyrygenta, zespół miał też swojego tekściarza. Była nim Józefa Taracińska, która już nie żyje. Panie przeszły też szybką szkołę tańca i choreografii.
Życzenia jubilatom złożyła też założycielka klubu, która - jak podkreśliła - ma do tego koła szczególny sentyment, bo pomysł jego powołania od początku spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem. I tak jest po dziś dzień. Przez te lata wiele się wydarzyło, było mnóstwo wyjazdów, spotkań, występów gościnnych i goszczenia innych. - Życzę wam wszystkiego dobrego, bądźcie cały czas aktywni, wspierajcie się i bądźcie dla siebie oparciem w trudnych chwilach - powiedziała opowieściami o początkach klubu, pierwszym występie muzyczno-tanecznym przeplatanym prozą w wykonaniu jednej z członkiń klubu Krystyny Nowak, pierwszej wycieczce na Górę Świętej Anny i potańcówce, która zorganizowano w salce lokalnej remizy strażackiej zapoczątkowała długą serię wspominek. Także o tym, jak otrzymały pierwszy certyfikat produktu lokalnego za pierogi, z których do dziś słynie Klub Seniora Kalina.
Do życzeń dołączyli także delegacja bystrzyckiego Koła Gospodyń Wiejskich oraz sołtys, a zarazem marszałek województwa dolnośląskiego Michał Rado, życząc jubilatom, by klub nadal funkcjonował i rozrastał się, a nie kurczył. Pani Bogusi natomiast życzył dużo wytrwałości, bo - co by nie powiedzieć - to na jej barkach spoczywa zarządzanie i organizacja klubem. Życzył więc jej imiennie, ale też pozostałym, jak najwięcej zdrowia i wytrwałości. A sobie jako sołtysowi życzył, by współpraca nadal układała się tak dobrze jak dotychczas.
I jak to na takich uroczystościach bywa, nie zabrakło okolicznościowego tortu, kwiatów, prezentów i dobrej zabawy.


.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Więcej zdjęć niżej w galerii...
Napisz komentarz
Komentarze