Żądają dymisji rządu Beaty Szydło, odstąpienia od działań mających na celu paraliżowanie sądów powszechnych i zawłaszczania mediów publicznych. Chcą niezależności instytucji kultury i rozdziału Kościoła od państwa. To tylko niektóre postulaty, jakie przedstawiono na obywatelskich strajkach w Polsce, także w Oławie. Podkreślano, że w 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, nie można nigdy dopuścić do tego, aby wojsko wyszło na ulicę przeciwko własnym obywatelom. Dlatego działaczy "Nowoczesnej" niepokoją plany dotyczące Wojsk Obrony Terytorialnej oraz próby ograniczenia wolności zgromadzeń. Struktury partii Ryszarda Petru dopiero się w powiecie oławskim tworzą. Kieruje nimi Janusz Kucharski, który startował do Sejmu w list "Nowoczesnej". Pierwsze spotkanie z mieszkańcami na proteście zorganizował Robert Kozioł przy pomocy Karola Mendochy. Podczas protestu obywatelskiego głos zabrała Tamara Konstańczak, która uczestniczyła także w proteście wrocławskim i odczytała stanowisko dolnośląskich posłów tego ugrupowania na temat sytuacji w kraju. Pod pręgierz przyszli także lokalni działacze Platformy Obywatelskiej, m.in. Arkadiusz Kwiatkowski i Jacek Pilawa. Wyrażano obawy przed próbami pisania przez PiS historii najnowszej na nowo. - Dzisiaj wszyscy, którzy pamiętają stan wojenny są przy Lechu Wałęsie, cała planeta jest przy nim i pamięta o tym, co zrobił - wyprowadził setki tysięcy ludzi ze ślepej uliczki, którą był komunizm - mówił Pilawa.
Więcej o strajku obywatelskim - w najbliższym papierowym wydaniu "Powiatowej"
Napisz komentarz
Komentarze