W minionym tygodniu wycięto większość drzew wzdłuż ścieżki rowerowej przy ul. Kutrowskiego w Oławie. Co z ptakami? - pytają mieszkańcy
- 20 maja, wzdłuż ul. Kutrowskiego, na wysokości osiedla Nowy Górnik, wycięto siedem wyrośniętych topoli o pięknych zielonych koronach - pisze w liście do redakcji czytelnik, prosząc o interwencję. - W przekroju pni widać, że nie były całkiem zdrowe. Ale dlaczego wycięto je o tej porze roku? Dlaczego w okresie lęgowym ptaków, czyli w okresie ochronnym? Co takiego się stało, że tak bardzo pospieszono się z wycinką? Miałam dzwonić w tej sprawie. Bulwersuje ona nie tylko mnie, ale i mieszkańców okolicznych domów. Czy ktoś zlecił obserwację ornitologiczną? Nie widziałam, by ktoś obserwował drzewa do wycięcia. Wiem natomiast, bo chodzę tamtędy codziennie na spacer z psem, że było tam mnóstwo ptactwa.
W tej samej sprawie zadzwonił do redakcji pan Andrzej. Jego zdaniem rosnące przy drodze drzewa były ozdobą i osłoną dla pobliskiego osiedla oraz biegnącej wzdłuż drogi ścieżki rowerowej. Żyło tam też wiele ptaków. Zdaniem pana Andrzeja drzewa były zdrowe i wycięto je bez powodu. Pyta, czy w miejscu ściętych zostaną posadzone nowe.
Ulica Kutrowskiego to fragment drogi krajowej 94. Jej właścicielem, łącznie z poboczami, jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. To ona prowadzi wycinkę drzew. Jak tłumaczy decyzję o wycince? O sprawie piszemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej". Już teraz możesz przeczytać artykuł w całości w e-wydaniu: DOSTĘPNE TUTAJ
Szykują się na sieć 5 g wzdłuż drogi.
Nasza topola. Nie ma alternatywy, nie ma wokół innych, "lepszych" drzew, które bardziej cieszyłyby malkontentów. Te drzewa nie mialy jemioły, wytrzymywały wichury i burze, cieszyły oczy, chroniły przed upałem i kurzem, były domem ptaków, nie były szkodliwe ani bezużyteczne. Gdyby w pobliżu były inne rozrośnięte nasadzenia, które mogłyby zastąpić te jak to zostały przez niektórych określone "chwasty" to pewnie nie byłoby takiej rozpaczy. Gdyby ktokolwiek liczył się ze zdaniem tych, których sprawa dotyczy nie byłoby takiej złości, ale tu nikt nie pytał nikogo o zdanie, piękne drzewa zostały bestialsko wyrżnięte, o nowych drzewach można jedynie pomarzyć, a pozostał tylko syf, płacz i żal. Najłatwiej pozytywnie oceniać tę bezsensowną wycinkę nie mając z naszymi topolami nic wspólnego.
Drzewa daja nam tlen,czy tak ciężko jest wam to zrozumiec ?
Okres lęgowy czy zdrowe drzewo to jest w Polsce obojętne. Ktoś chce usunąć, to usunie. Na dzikim wschodzie jest wszystko możliwe.
Jak spadnie Wam na głowę to będzie wtedy Wasza topola.
Topola wśród dendrologów jest uważana za chwast i powinna zniknąć z przestrzeni miast ze względu na kruche konary, pylenie. To prezent ze wschodu, nie jest to nasz rodzimy gatunek drzew. Wszystkie powinny trafić pod topór i być zamienione na nasze rodzime gatunki drzew.
Były masowo nasadzane przy drogach i szkołach ze względu na to, że bardzo szybko rosną, ale to drzewo papierowe, nawet do pieca się nie nadaje bo pali się jak papier. Drzew w Oławie nie brakuje i dobrze by było iść w jakość i nasadzać wartościowe drzewa dla przyszłych pokoleń a nie utrzymywać pokryte jemiołą trupy. Kto jeździ na Wrocław ten widział co się działo po każdej wichurze, tylko topole się łamały i masowo zalegały w pasach drogowych, dlaczego gazeta nie pokazała tych zdjęć, wtedy wszystko byłoby jasne a tak robicie ludziom mniej myślącym wodę z mózgu.
Ale władza miejska przywykła do tego , że całe "miasto jest jej", robi wszystko co chce bez konsultacji z mieszkańcami. Tak samo topole są nasze jak Oława "wsza", PiSarzu gniotów.
I bardzo dobrze, topola to taki "drzewny chwast" (nawet palić się nie chce) powinni wszystkie powycinać, zwłaszcza te przy drogach, zawieje większy wiatr i zaraz łamią się gałęzie, jak spadnie komuś na samochód albo głowę to wtedy będzie lament, czemu nie wycieli...
Stoi za tym jeden urzędnik z UM Oława! Pod jego zarządem padło juz w Oławie wiele dużych drzew , nie ma chęci na przycinanie i jakiekolwiek leczenie drzew. Zna tylko jedną metodę - topór !
To jest chore, walczymy aby nasz klimat był czysty, który zapewniają nam drzewa a tu ktoś nieodpowiedzialny podejmuje wycinkę zdrowych drzew. Przecież ścieżce pieszo-rowerowej nie zagrażają. Najlepiej niech Oława słynie na cały świat z betonowych ulic, chodników, placów zabaw, bo coraz mniej mamy drzew.
Co na to Urząd Miasta?, czy wiedział o wycince na swoim terenie?.
Pierwotnie te topole były oznakowane zielonymi krzyżykami, co miało oznaczać,że drzewa wymagają prac pielęgnacyjnych, dopiero potem zostały przemalowane na pomarańczowo. Jak zwykle nikt nie pytał o zdanie mieszkańców, nikt nie liczył się z ich zdaniem i potrzebami, nikt nie pomyślał o ptakach, upałach, hałasie i brudzie z ulicy, trudno powiedzieć o czym myślał, bo nikt nic na ten temat nie wie... TRAGEDIA.....