Oława Ciężko żyć
Mieszkańcy kamienicy na ulicy Chrobrego 18 nie mogą zrozumieć, dlaczego nikt nie chce im pomóc, a z pozoru prosta sprawa urasta do rangi problemu. Okazuje się, że nie jest trudna, ale przepisy są skomplikowane.
Najgorzej jest jesienią i zimą. Bezdomni oraz pijacy uprzykrzają życie kilku rodzinom. Przesiadują na korytarzu, śpią na wycieraczkach, brudzą, palą papierosy, piją alkohol, hałasują, załatwiają potrzeby fizjologiczne. - Na dworze robi się coraz zimniej i problem się nasilił - mówi Justyna Stempin. - Boimy się, bo w naszej wspólnocie mieszkają kobiety z małymi dziećmi. Wszystko jest drewniane, nietrudno o pożar, bezdomni bywają agresywni, dzieci się boją. Od kilku lat staramy się o założenie domofonu, pisaliśmy do zarządcy budynku, do burmistrza, zgłaszaliśmy sprawę na policji. Policjant powiedział, że musimy się starać o domofon i to robimy. Wstajemy w nocy, nasłuchujemy, zaglądamy na korytarz.
Potwierdza to jej sąsiadka, Barbara Jendrusiak. Jej córka boi się wychodzić na klatkę schodową.
W styczniu 2011 wszyscy lokatorzy (jest ich pięciu) podpisali się pod wnioskiem do burmistrza i do zarządcy kamienicy. Zastępca burmistrza odpowiedział, że budynek jest nieruchomością wspólnoty, a miasto Oława jest jego współwłaścicielem. W związku z tym, decyzje dotyczące modernizacji, podejmuje ogół właścicieli, przeznaczając środki wspólnoty na remonty.
Decyzja o zamontowaniu domofonu miała być podjęta na zebraniu wspólnoty. Nic z tego nie wyszło, zmienił się zarządca nieruchomości. Justyna Stempin nie przypomina sobie, aby była powiadomiona o zebraniu. Domofonu nadal nie ma.
Zdarzało się, że mieszkanki kamienicy wzywały policję, choć w rejestrze policyjnych interwencji w tym roku nie ma działań w sprawie bezdomnych na Chrobrego 18. Kierownik dzielnicowych, st. asp. Przemysław Zawłodzki tłumaczy, że nie odnotowuje się wszystkich wyjazdów na telefoniczne wezwanie. - Z informacji, uzyskanej od dzielnicowego wynika, że policjant radził mieszkankom, jak można załatwić sprawę domofonu, podejmując uchwałę wspólnoty w tej sprawie.
Zastępca burmistrza Witold Niemirowski zna sprawę Chrobrego 18, ale niewiele może zrobić: - To budynek wspólnotowy, Urząd Miejski nie ma nic do tego. Domofon można byłoby założyć pod warunkiem zgody wszystkich właścicieli. Jeden z nich jest nieuchwytny, nie ma z nim kontaktu. Musi być uchwała wspólnoty, nic więcej nie możemy zrobić.
Niemirowski tłumaczy, że nawet gdyby któryś z lokatorów nie zgodził się na domofon, można taką decyzję zaskarżyć do sądu, ale musi być opinia wszystkich. Takie są przepisy.
- Będziemy się starali pomóc tym mieszkańcom, zdajemy sobie sprawę, że mogą się czuć zagrożeni - mówi Agnieszka Chudy, z firmy "Ager", która jest nowym zarządcą budynku. - Pani zgłosiła do nas ustnie taki wniosek. Zbieramy oferty na montaż domofonu przy Chrobrego 18. Orientacyjny koszt to około 3000 zł. Są jednak wątpliwości, czy drzwi, które są w złym stanie technicznym, wytrzymają montaż. Sprawdzamy to. Żeby ruszyć z remontem, potrzebna będzie uchwała wspólnoty w tej sprawie.
Agnieszka Chudy nie jest jednak pewna, czy domofon rozwiąże problem. Podaje przykłady, gdy domofony zostały zniszczone. Wyjaśnia także, że niemożliwe jest zamykanie drzwi wejściowych do kamienicy od wewnątrz, co sugerowali mieszkańcy. Nie pozwalają na to przepisy. Problem mieszkańców nie jest jej obcy. Zbliża się zima i inni lokatorzy także będą się skarżyć na przesiadujących na klatkach wielu bloków. W mieście nie ma wyznaczonego miejsca, gdzie bezdomni mogliby się schronić przed zimnem.
Niektórzy mówią wprost - trzeba za każdym razem wzywać policję. Gdy przesiadujący na klatce będą często wyrzucani, przeniosą się w inne miejsce. Wtedy inni będą mieli problem.
Tekst i fot.: Monika Gałuszka-Sucharska
msucharska@gazeta.olawa.pl
Napisz komentarz
Komentarze