Zniszczony amfiteatr straszył w parku przez długie lata i jednocześnie przypominał czasy dawnej świetności. Koncerty, imprezy, reagująca widownia - to wszystko jeszcze żyje w jego murach.
Kiedy pierwszy raz chodziliśmy po zdewastowanym budynku, widać było jednak coś innego. Idealne miejsce na inscenizację „Antygony w Nowym Jorku”. Sztuki o zniszczonych marzeniach, ale także o zachowaniu godności, nawet w najtrudniejszych chwilach. Wyzwanie karkołomne, ale też jedyne w swoim rodzaju. Kiedy po latach przerwy wracało Centrum Kultury, przypominało to właśnie trochę tworzenie sztuki w zniszczonym miejscu. Tadzio zarażał swoim optymizmem i niemal każde nasze spotkanie owocowało jakimś nowym projektem. Kto by pomyślał, że na uroczystej sesji Rady Miejskiej z okazji odzyskania niepodległości pojawi się Józef Piłsudski, który kilka chwil później będzie przemawiał z balkonu i krzyczał, że Polska znowu jest na mapach świata. Nikt się nie spodziewał, że w Dębinie powstanie aleja gwiazd. Wreszcie nikt tak przejmująco nie przeczytałby opowiadania o naszych 11 dzielnych ludziach - bohaterach Jelcza-Laskowic. Dziś, kiedy od premiery naszego największego wspólnego przedsięwzięcia dzielą nas godziny, jest mi po prostu cholernie smutno. Taki sam smutek widziałem w oczach naszych aktorów, kiedy razem z Robertem Gonerą, kontynuującym pracę Tadzia, słuchaliśmy muzyki napisanej przez Portugalczyka Jao Teixeira. Na sali prób rozbrzmiewały dźwięki, a my widzieliśmy Tadzia, który z tym swoim charakterystycznym błyskiem w oku przechadzał się między krzesłami. Choroba zabrała go szybko, za szybko, ale właśnie teraz ziarno rzucone przez niego na kamienistą scenę amfiteatru kiełkuje. Podlane ciężką, gigantyczną pracą wielu ludzi. Kiedy będziemy zbierać z niego owoce, pamiętajmy, że gdzieś tam w górze siedzi najważniejszy widz, patrzący ze swoim błyskiem w oku. Kiedy zabrzmią ostatnie słowa w sztuce, uśmiechnie się tak jak zwykle i będzie się cieszył, że zostawił po sobie to, co najważniejsze - ogromną wdzięczność wielu ludzi.....
Łukasz Dudkowski
fot. arch. GP-WO
Napisz komentarz
Komentarze