Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 10:22
Reklama BMM
Reklama
News will be here

Powinniśmy być zadowoleni, czyli o promocji

Parę tygodni temu gazeta publikowała odpowiedź burmistrza Oławy na nasze pytania, związane z promocją miasta. Ponieważ chcieliśmy zadać jeszcze parę pytań, do odpowiedzi tym razem wytypowano zastępcę burmistrza Jerzego Hadrysia, z którym rozmawia Kryspin Matusewicz

Oława
Rozmowa z wiceburmistrzem

- Czy zgadza się pan ze zdaniem Franciszka Października: „Kierujący wydziałem promocji Jerzy Witkowski wywiązuje się ze swoich zadań zadowalająco, wykazując się niezbędną na tym stanowisku kreatywnością”?
- Tak. Zgadzam się. 
- Może pan podać kilka przykładów tej „kreatywności”? 
- To, że pomysły Jerzego Witkowskiego są nowe i oryginalne, przekonaliśmy się ostatnio, kiedy zapytaliśmy organizatora Karnawału Kultur w Berlinie, czy my, z naszym pomysłem wieszania herbów innych miast na ścianie kamienicy, z korowodem kogutów, moglibyśmy się zakwalifikować do udziału w ich imprezie. Zostało to bardzo dobrze przyjęte, bo jest to oryginalne, a oni za jedno z najważniejszych kryteriów przyjmują właśnie oryginalność.
- Burmistrz napisał, że jednym z powodów powołania w 2002 r. wydziału promocji były, między innymi, zaniedbane kontakty z zagranicą. Właśnie po to, aby je wznowić, stworzono nowy wydział. Kontakty ożywiono. W jakich językach komunikujecie się z partnerami z zagranicy?
- W Niemczech po niemiecku. Na Ukrainie my mówimy po polsku, bo czasami tam też są ludzie mówiący po polsku. Jak jedziemy do Czech, to Czesi mówią po czesku, a my po polsku, ale oczywiście mamy również tłumacza. W rozmowach prowadzonych na żywo, w ciągu dnia, spokojnie się porozumiewamy bez niego. 
- A jak sobie radzi Jerzy Witkowski w rozmowach na przykład po niemiecku?
- Ja nie przysłuchiwałem się, jak on mówi po niemiecku. 
- A w ilu językach obcych porozumiewa się szef wydziału promocji - odpowiedzialny, przypomnę, za ożywienie kontaktów z zagranicą? 
- Odpowiem panu w ten sposób: on może znać tylko język polski, który - nawiasem mówiąc zna bardzo dobrze - i to może wystarczyć, żeby te kontakty rzeczywiście były żywe, ciekawe, obszerne. Wokół pana Witkowskiego jest mnóstwo ludzi, którzy znają języki. 
- Proszę mi wytłumaczyć, jak to jest możliwe, że osoba tak kompetentna i przygotowana do kierowania wydziałem promocji, organizuje imprezę prawie za 200 tys. zł, na którą przychodzi mniej więcej tyle samo osób, co na Bieg Koguta i dziesięciokrotnie mniej, niż na Piknik na Skale, zorganizowany na stadionie przez księdza Gorczycę? Obie te imprezy odbyły się bez wsparcia finansowego Urzędu Miejskiego
- To jest pytanie, na które tak naprawdę ani pan, ani ja, ani nikt nie jest w stanie sobie odpowiedzieć. Jeśli pan organizowałby imprezę dochodową…
- …ale która z tych trzech imprez była dochodowa?
- Mówię, że gdyby to pan organizował imprezę z założenia dochodową, to pewnie tak pan ją by zorganizował, żeby zarobić. To oczywiste. Gdyby pan jednak chciał zorganizować imprezę z góry zakładając, że ona dochodu nie musi przynieść, ale będzie tam coś nowego i ciekawego, to bez względu na zysk byłby pan zadowolony z przyjścia stu osób. Tak się dzieje na przykład w kinie. Można kręcić filmy kasowe, ale można kręcić filmy ambitne, co robi wielu aktorów, czy reżyserów. Udaje im się to. Powstają bardzo wartościowe materiały, na które tłumy przecież nie walą. Podobnie jest tutaj. Organizując imprezę dla mieszkańców, a nie tylko dla wybranej grupy, musi pan uwzględnić oczekiwania wszystkich. Nie tylko tych, których najbardziej interesuje na przykład występ Dody, ale wszystkich, a z tym nie jest łatwo trafić. Jak duża grupa i czego oczekuje? Nad tym zasadnym pytaniem warto byłoby się szerzej zastanowić. Może jakieś badania przeprowadzić (oczywiście to też kosztuje), bo inaczej nie będziemy nigdy wiedzieli, czy ta impreza jest oczekiwana na przykład przez 2000 mieszkańców, czy nie. Ja dam panu jeszcze jeden przykład. Organizując imprezę ambitną, na przykład we Wrocławiu, i zakładając, że co tysięczny mieszkaniec przyjdzie, ma pan gwarancję pojawienia się 700 osób. Jest pełna sala, są oklaski i pochwały, że to wartościowa impreza i warto ją było zrobić. Jeżeli przyjąć ten sam wskaźnik w Oławie, na imprezę przyjdzie 30 osób. 
- Panie burmistrzu, ale Dni Koguta, to w założeniu przecież święto miasta i jego mieszkańców, a nie jakiś festiwal kultury wysokiej.
- A czy święto miasta nie może być połączone z tym, co pan nazwał festiwalem kultury wysokiej?
- Święto miasto to święto dla ogółu mieszkańców, a nie dla elit.
- Tym się właśnie sugerujemy i dlatego chcemy w tym programie zaproponować coś ciekawego dla każdej grupy mieszkańców. 
- Dlaczego do ekipy organizującej Dni Koguta w 2010 roku nie włączono księdza Gorczycy, który okazał się chyba jednak lepszym profesjonalistą, zapełniając cały stadion podczas Pikniku na Skale?
- A skąd pan wie, że ksiądz Gorczyca nie będzie w to włączony?
- Ponieważ nie jest w komisji, organizującej Dni Koguta.
- Nie jest, bo nie ma takiej komisji. Pan widać wie więcej niż ja, choć to ja koordynuję te sprawy. 
- Przecież to pan na początku naszej rozmowy powiedział, że Jerzy Witkowski sprawdził się w roli organizatora Dni Koguta i nie tylko nie odsunięto go od przyszłorocznej imprezy (jak napisano w Oławskim Serwisie Informacyjnym, a czego UM nie zdementował), ale włączono do organizacji kolejnej. 
- Na pewno będą dwa filary, na których opiera się organizacja Dni Koguta. Pierwszym jest dyrektor Ośrodka Kultury, drugim oczywiście wydział promocji. 
- Czy pan również przyjął bez zastrzeżeń raport wydziału promocji z działalności w okresie VII 2008 - VI 2009? 
- Do tego raportu każdy może mieć jakieś uwagi, ale ważne są uwagi istotne. Czy nie mam zastrzeżeń? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, bo nie podlega mi wydział promocji i nie chcę dokonywać oceny.
- Ale z opisu burmistrza nie wynika, żeby ktoś zgłaszał zastrzeżenia. 
- Pyta pan o taką delikatna sprawę…
- Jak to delikatną? Albo się coś przyjmuje bez zastrzeżeń, albo się ma zastrzeżenia.
- Gdyby ten wydział podlegał mnie, to ja bym panu odpowiedział, natomiast on mi nie podlega i nie chcę odpowiadać na takie pytania, bo ja nie jestem burmistrzem. 
*
- A co pan sądzi o programie Eurogallus - jednym z priorytetów działalności wydziału promocji? 
- Uważam, że program jest bardzo dobry, bardzo ambitny, ale również bardzo trudny do zrealizowania. Jest to ogrom pracy. Pracy na lata. Z taką opinią zgadzają się także osoby z innych miast, mających w herbie koguta.
- Nie wątpię, że tak jest, ale wątpię w skuteczność działań osób związanych z Eurogallusem. Szczególnie kiedy czytam w odpowiedzi burmistrza, że „spośród blisko 10 zaproszonych na Dni Koguta miast pozytywnie odpowiedziało 5. Ostatecznie tylko Háj u Duchcova zdecydował się na przyjazd do Oławy”.
- No tak. Bo gdybyśmy proponowali przyjazd wszystkim, przy założeniu, że pokrywamy wszystkie koszty, to chętnych z całą pewnością znalazłoby się o wiele więcej.
- Skoro już o kosztach mowa, to jak było z wyjazdem na imprezę siostrzaną do Dusznik Zdroju w 2009? 
- Po części finansowały to Duszniki, po części my.
- A jak było to finansowane, kiedy Duszniki przyjechały do nas?
- Musiałbym sięgnąć do materiałów z roku ubiegłego. Nie pamiętam, czy płaciliśmy za wszystko, czy za część.
- Jakie korzyści mają mieszkańcy z waszej wizyty w Dusznikach i Dusznik u nas? Pytam dlatego, bo nie informujecie oławian o tym, że taki wyjazd jest organizowany. Czy nie uważa pan, że Eurogallus powinien być programem adresowanym przede wszystkim do mieszkańców kogucich miast? 
-  Pyta pan, co mają z tego mieszkańcy? Kiedy myśmy zaprosili Duszniki i Duszniki przyjechały do Oławy na Dni Koguta, to pan sam może sobie odpowiedzieć, co z tego mieli mieszkańcy. Kiedy z kolei my w tym roku - jakby w rewanżu za namówienie ich do organizacji Dni Koguta u siebie - pojechaliśmy do Dusznik, o to, co z tego mieli mieszkańcy Dusznik, trzeba byłoby ich zapytać.
- Dalej nie rozumiem, jakie korzyści mieli mieszkańcy Oławy?
-Było tak, że my pojechaliśmy do nich jakby w rewanżu za to, że oni byli wcześniej u nas na Dniach Koguta. My sprzedaliśmy im pomysł imprezy. Duszniki go wykorzystały. Pojechaliśmy na ich Dni Koguta, ponieważ my byliśmy jednym z elementów tamtego programu.
- „My” to znaczy kto?
- To jest ta grupa, która pojechała. Mieszkańcy Oławy.
- Którzy?
- Ci, którzy pojechali.
- A kto mógł pojechać?  Na przykład mój kolega z redakcji mógł pojechać na tę imprezę?
- Teoretycznie mógł pojechać.
- Ale praktycznie nie, bo nie mógł się o niej dowiedzieć. Państwo nie informowaliście o imprezie w Dusznikach nawet na swojej oficjalnej stronie w internecie.
- Wyjazd do Dusznik był organizowany pod kątem konkretnego celu, jaki miał być zrealizowany. Po prostu miała pojechać określona ekipa w określonym składzie. Jeśli tam przewidziany byłby dziennikarz, to by pojechał. Nie był przewidziany, więc nie pojechał. 
- Czy w takim razie moja teściowa mogła pojechać?
- Gdyby się mieściła w ramach programu, który mieliśmy zrealizować dla Dusznik, to pewnie tak.
- Czy to nie jest tak, że organizując program dla Dusznik, organizujecie - w domyśle - program dla urzędników z Dusznik, a Duszniki, organizując program dla Oławy, organizują - w domyśle - program dla urzędników z Oławy? 
- Ja panu coś powiem „w domyśle”. Gdyby przyjąć pański sposób myślenia, nie byłaby możliwa jakakolwiek współpraca między miastami.
- Proszę mi powiedzieć. Gdy się wyjeżdża na olimpiadę, to jadą tam tylko sportowcy, czy jadą też kibice? Dla kogo jest organizowana olimpiada?
- To jest złe porównanie. To nie jest olimpiada, na którą jadą sportowcy.
- To dobre porównanie. Komitet Olimpijski ma określone zadanie: „Musimy zdobyć taki i taki medal, musimy się zaprezentować”. Olimpiada odbywa się jednak tak naprawdę po to, aby kilkadziesiąt milionów ludzi mogło pokibicować jednemu, drugiemu czy trzeciemu sportowcowi. W Oławie odbywa się to w ten sposób, że nasz „komitet olimpijski”, czyli Urząd Miejski, jedzie po to, żeby drugi Urząd Miejski mógł przyjechać potem do nas i tak w kółko. 
- O, nie, proszę pana! Tu się pan zagalopował. Chyba pan sobie nie wyobraża, że organizując taki wyjazd do Dusznik moglibyśmy tam wysłać ekipę 500-osobową?
- Oczywiście, że nie, ale nie zaryzykowaliście wysłania nawet 5-osobowej ekipy kibiców
- A jak pan sobie to wyobraża? Że burmistrz miał ogłosić nabór na wyjazd do Dusznik?
- Nie. Można prościej: „Bardzo proszę namalować koguta. Zwycięzca pojedzie na imprezę do Dusznik”. 
- Nie, no jak pan będzie burmistrzem, to pan tak będzie to organizował. Akurat ten burmistrz, mając świadomość ograniczeń, jakie są - zorganizował to inaczej. Byliśmy tam bardzo dobrze przyjęci, bardzo dobrze odebrani i uważam, że powinniśmy być zadowoleni.
- Tym bardziej żałuję, że nie mogłem tam pojechać, ale po prostu o tym wyjeździe nie wiedziałem. 
- Informacja o tym, że w Dusznikach coś takiego się dzieje, była. Każdy zainteresowany mógł się z nią zapoznać.
- Gdzie?
- Duszniki organizowały promocję tej imprezy i jej nagłośnienie w mediach.
- A Oława nie miała żadnej potrzeby informowania o tym swoich mieszkańców?
- Pan naprawdę chciałby każdy pomysł wcisnąć od razu pod podłogę, żeby tego nikt nie widział?
- To pan tak zrobił. Przecież macie stronę w gazecie, gdzie piszecie o różnych imprezach. O rozdaniu dyplomów, o innych historiach mniej lub bardziej istotnych, a o wyeksportowanej po raz pierwszy imprezie Eurogallusa ani słowa?
- Próbuję panu wytłumaczyć, że imprezę w Dusznikach organizowały Duszniki, a nie Oława. Nie my powinniśmy ją nagłaśniać. My byliśmy tylko zaproszeni. Burmistrz skompletował ekipę, która pojechała i świetnie się zaprezentowała. Osiągnęliśmy to, co zamierzaliśmy. 
- Co osiągnęliście?
- O to trzeba zapytać przede wszystkim burmistrza Dusznik.
- Wróćmy do programu Eurogallus. Czy potrafi pan wymienić przynajmniej pięć miast europejskich z kogutem w herbie, które chwalą się programem Eurogallus na swoich stronach internetowych? 
- Pewnie bym wymienił, ale przez przekorę mówię, że nie. Być może wymieniłbym więcej, ale pana pytanie jest niepoprawne. Nie powinien pan mi tego typu pytań zadawać, bo to trąci egzaminem.
- Czy to pytanie - panie burmistrzu - nie sprawdza popularności tej idei? Czy pomysł z miastami kogucimi jest znany wśród oławian? Czy mieszkańcy uczestniczą w nim, na zasadzie: „Aha, wiem, miasto kogucie, Eurogallus, pakujemy się, wyjeżdżamy”. Pytamy o to wiceburmistrza, a wiceburmistrz popada w przekorę.
- Powtarzam, że pomysł jest bardzo dobry, ale będzie bardzo trudny do zrealizowania, bo z tym się wiążą duże pieniądze.
*
- Na trzecim miejscu wśród dokonań wydziału promocji w ostatnim roku jest modernizacja strony internetowej www.eurogallus.eu. Na czym ta modernizacja polega?
- O to musiałby pan zapytać pana Witkowskiego. Nie jestem w stanie wiedzieć o wszystkim, co jest związane z tym programem. 
- A jak pan rozumie słowo modernizacja? 
- Znowu próbuje mnie pan poddawać egzaminowi i mógłbym poprosić o następne pytanie. Przewidując jednak, o co pan chce mnie zapytać za chwilę, odpowiem. Modernizacja to jest generalnie unowocześnienie.
- Proszę mi powiedzieć, czy wydarzyło się coś istotnego w Eurogallusie od 2007 roku? 
- Cały czas coś się dzieje, ale czy do tego pasuje słowo modernizacja? 
- Jak to jest możliwe, że w modernizowanej w 2008 roku stronie www.eurogallus.eu  w dziale aktualności pojawia się - jako jedyny - wpis dotyczący 4 kwietnia 2007?
- Najpierw musiałbym sprawdzić, czy tak jest, jak pan mówi. Nie odpowiem panu na to pytanie, bo nie znam odpowiedzi w tej chwili.
- Czy nie jest tak, że wyjazd do Dusznik nie był nawet wart wspomnienia o nim na stronie Eurogallusa? Że Dni Koguta 2008 i 2009 pod kątem programu integracji miast kogucich nie były istotne… 
- Nie wolno panu takich wniosków wyciągać! To, że ktoś czegoś nie zapisał, nie oznacza, że to nie było istotne wydarzenie. 
- Przepraszam. Zapisał. Zapisał, że na trzecim miejscu wśród dokonań wydziału promocji w ostatnim roku jest modernizacja strony internetowej www.eurogallus.eu.
- Musi pan zapytać pana Witkowskiego...
- I na koniec zatoczyliśmy krąg, wracając do szefa wydziału promocji. Doskonale pan wie, że Jerzy Witkowski mi nie odpowie, bo promuje miasto w sposób milczący. 
- Z tego, co ja wiem, to on bardzo chętnie odpowiada na takie pytania. W debatach publicznych bierze udział. 
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: AlekW.Treść komentarza: Gratulacje Jacku. A tępymi komentarzami się nie przejmuj, to wszystko cepy z pis-u.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 09:32Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: głupi JanekTreść komentarza: Ale ty "mądry" jesteś.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 09:29Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: SpecOdNiczegoTreść komentarza: https://www.tuolawa.pl/artykul/34567,trzy-pytania-do-tomasza-frischmanna Jak zrealizowane zostaną te wszystkie plany to będzie w Oławie luz na drogach.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 08:26Źródło komentarza: Radna Magdalena Ziółkowska o budowanym przystankuAutor komentarza: SpecOdNiczegoTreść komentarza: https://www.tuolawa.pl/artykul/34567,trzy-pytania-do-tomasza-frischmanna Jak zrealizowane zostaną te wszystkie plany to będzie w Oławie luz na drogach.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 08:24Źródło komentarza: Radna Magdalena Ziółkowska o budowanym przystankuAutor komentarza: JanekTreść komentarza: Pan Jacek zawsze ten sam - Wszystko dla Niemiec!Data dodania komentarza: 20.05.2024, 08:07Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: Waldek z cargoTreść komentarza: Pochwal się co w życiu osiągnąłeś? Bo jak marnujesz niedzielny wieczór na obrażanie innych w internecie to chyba niewiele.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 07:16Źródło komentarza: Radni z 4 komitetów utworzyli 6 klubów. Po co aż tyle?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama