Oława
Przypomnijmy, że Urząd Miejski zapłacił 62 900 złotych brutto za stworzenie strony www i trzech stanowisk z ekranami dotykowymi. Według informacji, uzyskanych od naczelnik Wydziału Promocji i Współpracy Europejskiej UM w Oławie, stanowiska wraz z oprogramowaniem kosztowały około 31 tysięcy złotych. Reszta pieniędzy, to koszt stworzenia strony. Co w tym dziwnego? Niby nic, bo wiadomo, że dobrze zrobiona strona internetowa to spory wydatek, ale...
Tomasz Sokół, który od kilku lat prowadzi agencję interaktywną, specjalizującą się m.in.w wykonywaniu portali, po prostu był w szoku. Jako profesjonalista mówi wprost: - To skandal. Tak wykonywało się strony w latach 2003-2005. Do jej budowy wykorzystano darmowy generator szablonów. Na tym wszystko się opiera. Nie mam nic przeciwko darmowym szablonom, oczywiście, można tego użyć, ale nie przy budowie strony samorządowej. To jest niestabilne, bo powstaje wiele błędów w oprogramowaniu. Na taką stronę bardzo łatwo się włamać i nie trzeba mieć do tego specjalnych umiejętności. Jest ustawa, która nakazuje pewną poprawność przy budowie stron samorządowych.
Sokół śmieje się z całej sytuacji i podkreśla, że miasto mogło dać zlecenie gimnazjaliście, który nieco interesuje się informatyką, i bez problemu zrobiłby właśnie taką stronę. Nie zajęłoby mu to więcej niż tydzień. Wpisaliśmy adres um.olawa.pl do programu, który sprawdza poprawność budowy stron www. Wynik: 94 błędy i 36 ostrzeżeń.
Tak miało być
Zapytaliśmy Renatę Romanowską z Wydziału Promocji, czy wie, że strona opiera się na darmowych szablonach i została zbudowana w bardzo prosty sposób? Nie była zaskoczona. Odpowiedziała, że właśnie tego oczekiwali od firmy, której zlecili zadanie. - Chodziło o to, żeby to było jak najprostsze w zarządzeniu - tłumaczy Romanowska. - Żebyśmy nie musieli zlecać niczego zewnętrznym firmom. Dzięki tym prostym zastosowaniom, nawet ja, bez wykształcenia informatycznego, mogę zarządzać stroną.
A może wystarczyło do dobrze i nowocześnie zrobionej strony, przygotować najprostszy panel administracyjny.
Urząd generalnie wybrał prostotę. Czy to musiało aż tyle kosztować? Zapytanie ofertowe wysłano do trzech firm. Na podstawie specyfikacji uzyskano wycenę. Romanowska podkreśla, że miastu zależało na tym, aby ta sama firma zbudowała stronę i interaktywny system informacyjny. - Wiadomo, że w ten sposób można zaoszczędzić. W pakiecie jest taniej, a nam bardzo na tym zależało - dodaje.
Pod uwagę brano firmy z Wrocławia. Pimago zaoferowało wykonanie zlecenia za 69 300 złotych, Magit - za 68 265 złotych i Exaity - za 62 900.
Ta ostatnia wygrała. Jedynym kryterium wyboru była cena. Dlaczego nie wysłano ofert do firm z powiatu oławskiego? - Zapytaliśmy jedną firmę z Oławy, ale ona nie była zainteresowana współpracą. W danym momencie wykonywała inne zlecenie - mówi Romanowska.
Naczelnik Wydziału Promocji UM w Oławie nie ma nic do ukrycia. Na dowód tego, że wiedziała, jakie rozwiązania zastosowano przy budowie strony, wydrukowała nam szczegółową informację firmy Exaity. Realizacja tego projektu trwała od 15 maja do 30 lipca.
Do poprawki
Dwa tygodnie temu informowaliśmy, że pracownicy urzędu, których burmistrz nazwał "fanatykami internetu", poprawiają stronę. Dziś widać, że pojawiły się na niej zmiany. Dlaczego nie robi ich firma, która wykonywała zlecenie? Romanowska tłumaczy, że pracownicy są w stałym kontakcie z Exaity. W razie potrzeby uzyskują pomoc i odpowiedź na każde pytanie, dotyczące strony. Większość zmian jest konsultowana. Nikt nie płaci za to dodatkowych pieniędzy. Wynagrodzenia za te poprawki nie pobierają również pracownicy urzędu.
Wysłaliśmy specyfikację dotyczącą budowy strony um.olawa.pl do firmy z Brzegu. Na tej podstawie dokonano wyceny. Oto odpowiedź: - Ta specyfikacja została stworzona przez laika, po zmianie kilku przestarzałych parametrów nasza cena dla urzędu byłaby w granicach 9-10 tys. zł netto.
Jak wygląda specyfikacja? Publikujemy ją niżej.
Renata Romanowska wcale nie dziwi się, że firma z Brzegu ostro krytykuje wykonanie strony: - Konkurencja zawsze będzie tak działać. Mają prawo mieć takie zdanie, ale strona została zrobiona według naszych wytycznych i oferta Exaity była najkorzystniejsza. Ta firma nie robiła zleceń w naszym powiecie, ale stworzyli stronę www i interaktywny system dla muzeum wrocławskiego.
Ile według Sokoła jest warta strona w obecnym wydaniu? Na początku nie chciał odpowiedzieć. Stwierdził, że on by za to nie zapłacił i że najbardziej razi go grafika. Po krótkim namyśle dodał: - Nie więcej niż tysiąc złotych. Pani naczelnik mówi, że to miała być prosta strona, ale trzeba pamiętać, że ona ma służyć przede wszystkim mieszkańcom, a nie urzędnikom.
Na temat estetyki strony wypowiedział się również grafik z brzeskiej firmy. - Strona internetowa urzędu miejskiego odstrasza - mówi Michał Dróbka. - Grafika odbiega znacząco od trendów i standardów estetycznych. Została wykonana na styl portali internetowych sprzed kilku lat, kiedy nie znano aż tak zaawansowanych programów graficznych. Dziś użytkownicy oczekuję estetyki, nowoczesności, ale i prostoty, a osoby, które wykonywały grafikę do portalu, można nazwać amatorami. Przykładem niech będzie banner główny ukazujący miasto Oława. Lepiej skomponowaną grafikę możemy zobaczyć w portalach społecznościowych na profilach gimnazjalistów, którzy potrafią bawić się programami i stworzyć coś, co przyciągnie oko. Największy faux-pas możemy nazwać bezprawne użycie tła strony, które zostało perfidnie ściągnięte z internetu. Wystarczyło tylko użyć wyszukiwarki Google Grafika, a zdjęcie, które obecnie widnieje na stronie, jest własnością jednej z zagranicznych firm.
Romanowska odpowiada na te zarzuty: - Pomijany jest fakt, że kwota 62 900 zł brutto nie obejmowała wyłącznie stworzenia strony internetowej, ale również zaprojektowanie i wdrożenie systemu informacji multimedialnej, składającego się z trzech stanowisk, z czego wartość samego sprzętu wynosi ponad 21 tys. zł, a oprogramowanie ok. 10 tys. Wobec tego opinie, że tak marna strona internetowa kosztowała tak wielką sumę, są nieprawdziwe.
Żeby udowodnić, że i tak urząd sporo przepłacił, Tomasz Sokół składa propozycję: - Zrobimy projekt strony dla Urzędu Miejskiego i opublikujemy go na www.gazeta.olawa.pl oraz wyślemy propozycję do zamieszczenia na um.olawa.pl. Mieszkańcy będą mogli ocenić naszą pracę. Jeżeli bardziej spodoba się od dotychczasowej propozycji, jesteśmy w stanie wykonać takie zlecenie za mniej więcej 3-5 tys. zł.
Skontaktowaliśmy się z firmą Exaity. Poinformowaliśmy, że twórca stron z Brzegu ich pracę nazwa amatorszczyzną, a strona - jego zdaniem - nie jest warta tak dużych pieniędzy. - Zlecenie wykonaliśmy zgodnie z zamówieniem urzędu. Projekt konsultowaliśmy i zrobiliśmy dokładnie to, czego od nas oczekiwano - informuje pracownik Exaity.
Jednak specjaliści z Brzegu twierdzą, że tak prosta strona nie powinna kosztować tylu pieniędzy. - To bardzo częste zjawisko na rynku, że firmy przegrywające przetargi, reagują w taki sposób lub po prostu opowiadają głupoty - dodaje pracownik Exaity.
Firma z Brzegu, która oceniała stronę urzędu, działa od kilku lat. Wykonała ponad 450 stron internetowych, w tym portal gazeta.olawa.pl
Tekst.: Agnieszka Herba [email protected]
Poniżej zapytanie ofertowe, które miasto wysłało do trzech firm z Wrocławia:







Napisz komentarz
Komentarze