Oława
Możesz pomóc
Choroba pojawiła się nagle. To był szok dla całej rodziny. Po kilku wizytach w szpitalu było wiadomo, że przed dziewczynką i jej najbliższymi bardzo trudna walka. Nikt nie sądził, że aż tak. Okazało się, że duże koszty leczenia muszą ponieść sami. Miesięczna kuracja kosztuje około 5000 złotych. Interferon, jedyny skuteczny lek na opóźnianie rozwoju choroby, jest refundowany od 16. roku życia. Zastrzyki trzeba podawać co miesiąc.
- To zupełny paradoks, bo w większości krajów europejskich lek refundowany jest od 12. roku życia - mówi Bożena Stec, matka dziewczynki. - Ten lek ma skutki uboczne, ale bez niego choroba bardzo szybko postępuje. To jedyny sposób, by ograniczyć jej rozwój. Córka musi go przyjmować regularnie, ale dla zwykłej rodziny koszty tej kuracji są niewyobrażalne.
Bożena nie ma stałej pracy, jest na rencie, pracuje tylko jej mąż. To za mało, by utrzymać czteroosobową rodzinę i każdego miesiąca wydać pięć tysięcy złotych na leki.
Matka dziewczynki również choruje na stwardnienie rozsiane. Z chorobą walczy już ponad 10 lat, bierze sterydy. Zaczęło się od codziennych migren, pewnego ranka nie wstała do pracy, nogi odmówiły posłuszeństwa. Pierwsze pytanie, jakie zadała lekarzowi: czy choroba jest dziedziczna? Już wtedy bała się o zdrowie dzieci. - Lekarz powiedział,
że dziedziczy się jedynie skłonność do choroby - wspomina Bożena. - Byłam spokojniejsza, bo podobno zdarza się to niezwykle rzadko. Niestety, prawda okazała się okrutna, pechowo trafiło na Sabinkę.
Jeśli dziewczynka przyjmuje leki, może normalnie funkcjonować, ale pojawiają się trudności z wykonywaniem podstawowych czynności. Zdarza się, że nagle traci równowagę, lub nie może utrzymać szklanki. - Na pierwszy rzut oka nie widać dolegliwości - mówi matka. - Niektórzy się dziwią, kiedy słyszą, że to stwardnienie rozsiane. Jednak skutki choroby są potworne. Mózg nie wysyła sygnału, kiedy na przykład chcemy coś podnieść...
Sabina chodzi do oławskiego Gimnazjum nr 2. Uczniowie i nauczyciele bardzo ją wspierają. Wychowawczyni Małgorzata Haliniak postanowiła zorganizować świąteczną akcję i zebrać pieniądze na leki. 14 grudnia odbędzie się specjalny kiermasz. - Stroiki, szopki, ozdoby na choinkę, ciasta, kawa, miód, kupony na pizzę, świeczniki - mówi. - To wszystko będzie można kupić w naszej szkole. Liczy się każdy datek, bo pieniądze przekażemy na leczenie dziewczynki. Stoiska zapełnione smakołykami i ozdobami będą dostępne od godziny 16.15 do 19.00. Uczniowie uprzyjemnią zakupy koncertem kolęd.
Sabinę można wesprzeć również wpłatą na specjalne konto, które utworzyła dla niej Dolnośląska Fundacja Rozwoju Ochrony Zdrowia. Numer konta: Bank Pekao S.A I O/Wrocław
45 1240 1994 1111 0000 2495 6839 z dopiskiem: darowizna na cele ochrony zdrowia „Sabinka”.
Stwardnienia rozsianego nie da się wyleczyć. Do tej pory nie wynaleziono leku, który pokonałby chorobę na zawsze. Interferon tylko łagodzi i spowalnia jej rozwój. Sabinka musi przyjmować 12 zastrzyków co miesiąc. Za rok skończy 16 lat, dopiero wtedy NFZ będzie płacił za leczenie. W tej chwili wszystko w rękach życzliwych ludzi.
14 grudnia w Gimnazjum nr 2 przy ulicy Lwowskiej odbędzie się kiermasz świąteczny. Początek o godzinie 16.15. Pieniądze ze sprzedaży stroików i ciast trafią na konto Sabiny. Możesz pomóc: Bank Pekao S.A I O/Wrocław
45 1240 1994 1111 0000 2495 6839 z dopiskiem darowizna na cele ochrony zdrowia „Sabinka”.
Agnieszka Herba
[email protected]







Napisz komentarz
Komentarze