Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 18:01
Reklama Hipol

Pozew za asfalt

Podziel się
Oceń

Około 130 kierowców zażądało odszkodowań za uszkodzenia samochodów, powstałe na wyremontowanej drodze powiatowej Janików-Jelcz-Laskowice, przez Hannę. Szef firmy remontującej drogę twierdzi, że żądania są bezpodstawne. Kierowcy nie zamierzają się poddawać

Janików /Hanna
Drogowych problemów ciąg dalszy        

O sprawie pisaliśmy w dwóch wydaniach “GP-WO” - “Asfalt na kołach”(1 października) i “Asfalt wciąż się klei”(21 października).  Remontowaną od połowy września drogę powiatową z Janikowa przez Hannę do Jelcza-Laskowic polano smołopodobną substancją, posypano grysem i udostępniono dla ruchu. 2 października trasę zamknięto ponownie, gdy kilku kierowców zgłosiło na policji, że asfalt się klei do kół i nie da się tamtędy jeździć. Kierowcy lawinowo składali wnioski o odszkodowania za uszkodzenia samochodów, powstałe na wyremontowanej drodze - asfalt na oponach i karoserii, popękane szyby oraz odpryski powstałe w wyniku uderzeń kamieni. Wnioski kierowano do Powiatowego Zarządu Drogowego i firmy Uniqa, ubezpieczyciela wykonawcy robót. Rzeczoznawcy samochodowi z firmy ubezpieczeniowej przyjeżdżali 9 i 16 października na oględziny samochodów, zorganizowane w Bystrzycy.

Nie ma podstaw do odszkodowań? 

Zamiast odpowiedzi z firmy ubezpieczeniowej poszkodowani otrzymali pismo od szefa Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych w Brzegu, które wykonywało ten remont. - W nawiązaniu do pisma dotyczącego zgłoszenia szkody, niniejszym informuję, że brak jest podstaw do uznania przez PRDM w Brzegu zgłoszonych roszczeń, a tym samym bezpodstawne są żądania zapłaty odszkodowania - czytamy w piśmie Andrzeja Kaniowskiego, prezesa PRDM w Brzegu. - Odnosząc się do kwestii uszkodzenia pojazdu grysem, wskazuję, iż teren prowadzonych prac był oznakowany w prawidłowy i wystarczający sposób. Zaś na obszarze objętym robotami drogowymi obowiązywało ograniczenie prędkości do 30km/h. O fakcie i rodzaju prowadzonych prac wyraźnie informowały znaki: “roboty drogowe”, “ograniczenie prędkości do 30 km/h” i “sypki grys”. Niezależnie od kwestii rzeczywistego wykazania, że do szkody doszło w opisanym czasie i miejscu, należy zauważyć, że przy dostosowaniu prędkości jazdy do ograniczenia z pewnością nie doszłoby do żadnych uszkodzeń pojazdu. W związku z tym kierowane do naszej firmy roszczenia o wypłatę odszkodowania są bezpodstawne.
W dalszej części pisma prezes stwierdza, że ewentualne zanieczyszczenia pojazdu emulsją nie utrudniają korzystania z samochodu. Nie kwalifikują do wymiany zabrudzonych części samochodu i nie obniżają wartości użytkowej samochodu. - Wszelkie zanieczyszczone elementy z powodzeniem można wyczyścić i przywrócić ich wygląd do stanu poprzedniego. Jeżeli usunięcie emulsji sprawia trudność, istnieje możliwość nieodpłatnej likwidacji zanieczyszczeń. W tym celu proszę o zgłoszenie się do naszej firmy.

To chyba jakiś żart

Takie same pisma, albo w podobnym tonie, otrzymali wszyscy ubiegający się o odszkodowanie. Kierowcy są oburzeni. 
 - Pan Kaniowski uważa, że nic się nie stało, a życie toczy się dalej, to skandal przez duże “S” - mówi zirytowana Barbara Ressing z Janikowa. - Otworzyli drogę po remoncie i za kilka godzin zamknęli. W ten sposób przyznali się, że coś jest nie tak. Pismo, w którym stwierdza się, że nie ma podstaw do odszkodowania, jest dla mnie pomyłką. Mam cały samochód wybrudzony asfaltem, odpryski na karoserii i szybach. Mówią, że wyczyszczą zabrudzenia, dobrze! A co z odpryskami na lakierze, jeśli nic z tym nie zrobię, zaczną rdzewieć. Tak samo szyba, w miejscu odprysku może w każdej chwili pęknąć, ale według prezesa to przecież nic wielkiego. Nie zamierzam rezygnować z dalszej walki o odszkodowanie i mam nadzieję, że inni kierowcy też nie odpuszczą.
 Pismo od wykonawcy remontu drogi, który stwierdził, że nic wielkiego się nie stało, otrzymał też Robert Łupkowski z Jelcza-Laskowic. - Już się odwołałem zarówno do wykonawcy remontu, jak i właściciela drogi, a także firmy ubezpieczeniowej i czekam na odpowiedź - mówi.
- Zażądałem wyjaśnień, na jakiej podstawie autor pisma twierdzi, że uszkodzenia na moim samochodzie powstały z powodu zbyt szybkiej jazdy. To jakaś bzdura. Tą drogą nie da się jechać szybciej niż 30km/h. Przy takiej prędkości słychać, jak strzelają kamienie. Zaproponowali czyszczenie samochodu. Nie zgadzam się, bo nie znam tej firmy. Nie mam też zaufania do osoby, która mi ją poleca, a wcześniej wypisuje takie śmieszne rzeczy. Jaką mam gwarancję, że po ich czyszczeniu za parę miesięcy nie będę miał kolejnych problemów z karoserią?
 Zdziwionych i zaskoczonych odpowiedzią prezesa PRDM jest dużo więcej. Wśród nich właściciele firm, którzy mają kilka uszkodzonych samochodów. Wielu zastanawia się, dlaczego na zgłoszenie szkody odpowiedział szef firmy wykonującej roboty drogowe, a nie firmy ubezpieczeniowej.

Żeby było szybciej

- Zrobiłem to, by skrócić czas oczekiwania na odpowiedź - tłumaczy Andrzej Kaniowski.
- Zgodnie z procedurą, firma, w której jesteśmy ubezpieczeni, zwróciła się do nas o zaopiniowanie powstałej szkody. My im odpowiadamy, a oni wnoszącemu o odszkodowanie. W związku z tym, że roszczeń było dużo, około 130, zdecydowaliśmy, że odpiszemy na nie bezpośrednio, z pominięciem firmy ubezpieczeniowej. Tak jest szybciej.
Co na to Uniqa? - Nasz klient, firma PRDM, ma prawo postępować według własnego uznania; jeżeli chciała odpowiedzieć na wnioski, zrobiła to  - mówi Anna Skusiewicz, rzecznik prasowy firmy Uniqa. - Niezależnie od tego, Uniqa po zakończeniu postępowania likwidacyjnego, na podstawie zgromadzonej dokumentacji przedstawi decyzję w sprawie. Na razie przygotowujemy stosowne dokumenty.
Zdaniem wielu kierowców, winę za szkody poniesione na drodze ponosi także właściciel drogi, czyli Powiatowy Zarząd Drogowy. - Ktoś chyba odebrał drogę po remoncie i dopuścił ją do ruchu - twierdzi pan Janusz z Bystrzycy.
Innego zdania jest szef PZD. - Zgodnie z prawem, na czas remontu droga jest przekazywana wykonawcy robót i to on odpowiada za wszystko, co się na niej dzieje - wyjaśnia Wojciech Drożdżal. - Nie ponosimy więc winy za szkody, powstałe podczas remontu. 

W jedności siła 

Wojciech Sowa, certyfikowany rzeczoznawca samochodowy z listy ministra infrastruktury, a zarazem poszkodowany podczas remontu drogi, też otrzymał pismo odmowne od prezesa PRDM. Cały czas odbiera telefony od żądających odszkodowania, z pytaniem, co dalej robić? - W związku z tym, że pokrzywdzonych jest tak dużo, a odpowiedź drogowców taka, a nie inna, zapraszam wszystkich 16 listopada, na godzinę 18.00 do świetlicy w Janikowie, gdzie odbędzie się spotkanie ze mną i radcą prawnym - mówi Wojciech Sowa. - Jednym ze sposobów walki w tej sprawie jest proces zbiorowy i o tym będziemy dyskutować. Chcemy też nagłośnić sprawę w programie Turbo Kamera.  

Wioletta Kamińska
[email protected]
 
 


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: jarek.wTreść komentarza: sytuacjatakabedziewurzedzie,dotad,dopukiradni/wwiekszosci/bedakundelkamistajszczyka.jedyniewmiareodwaznymjestpanRygielskizkolegami.taktrzymac.Apan,panieBabskijestjuzchybatadzialalnosciazmeczonyData dodania komentarza: 13.12.2025, 16:45Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: lechiznajomiTreść komentarza: panieburmistrz,toilejeszczeosobzotoczeniaGrzedowczekanaintratnestanowiskaodpana?/Bez/Radnizacowybierzeciepieniadze,prawdajest,zejestescieleniamiidarmozjadami.trzebazastanawiacsiejuz,niestetynadreferendumData dodania komentarza: 13.12.2025, 16:19Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: :)Treść komentarza: Wyleciał człowiek niezależny... pod byle pretekstem. Pan Olechowski robił dobrą robotę. Teraz wsadzą kolejną miejscową miernotę i będzie git. Ważne, żeby kasa z miasta szła tam gdzie ma iść. Układ jelczański działa dalej.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 14:02Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: GosiaTreść komentarza: Krzysiu Ty tam nie pasujesz, wracaj na Orlenik tam bardziej się przydasz😅Data dodania komentarza: 13.12.2025, 13:05Źródło komentarza: Oddali hołd wszystkim, którzy nie wyrzekli się wartości, jakie tworzą fundament wolnego społeczeństwaAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Dziękuję za korektę - czyli ktoś te komentarze jednak czyta.. :-)Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:50Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Przykra informacja. Trudny czas dla pracowników. Trudno się uśmiechać w takiej Polsce... Do tego artykuł z błędami: "pojawiła się oferta kupna terenu po zakładzie.." - jeśli już to oferta sprzedaży terenu.. itd.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:59Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama