W sierpniu Rutkowski zwołał we Wrocławiu konferencję prasową, podczas której - w towarzystwie dwóch ochroniarzy w kominiarkach - tłumaczył dziennikarzom, co robił w Jelczu-Laskowicach. Mówił, że przyjechał na rozmowy z oszustem, by nakłonić go do dobrowolnego oddania pieniędzy. Chodzi o wyłudzenie 15 mln zł podczas sprzedaży luksusowych aut po wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Rutkowski mówił dziennikarzom, że chodzi o „oszustwo stulecia”.
Parę tygodni temu pisaliśmy, że oławska policja wylegitymowała w Jelczu-Laskowicach znanego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Potwierdza się, że chodziło o oszustwa na wielką skalę
- Sprawca zarobił na tej sprawie 15 milionów zł, tak więc skala wyłudzenia jest ogromna - już wcześniej mówił znany detektyw dziennikarce Annie Szejdzie (Polska Gazeta Wrocławska z 7-8 sierpnia). - Pomysłodawca przekrętu pochodzi z Warszawy, na razie jest jednak nieuchwytny. Być może przebywa w Hiszpanii, gdzie kupił sobie dom za dwa miliony euro.
Co zdziałał Rutkowski w Jelczu-Laskowicach? Był tam 7 lipca. - Potwierdzam, że był i że policja podejmowała czynności sprawdzające, o co chodzi - powiedział nam komendant powiatowy policji Jacek Gałuszka. Oławscy policjanci wylegitymowali znanego detektywa, który na czyjeś zlecenie sprawdzał mieszkańca Jelcza-Laskowic. Jak tłumaczył policjantom Rutkowski, “ustalał stan faktyczny”. Można się domyślać, że działał na zlecenie tych, z którymi prowadził interesy mieszkaniec J-L.
- Efektem działań słynnego detektywa we Wrocławiu i Jelczu-Laskowicach nie było odzyskanie pieniędzy - relacjonuje Marcin Rybak (Polska Gazeta Wrocławska nr z 24 sierpnia). - Jedyny widoczny znak jego działań to doniesienie z CBŚ. Naczelnik jednego z wydziałów w dolnośląskim Centralnym Biurze Śledczym doniósł do oławskiej prokuratury, że Rutkowski - podczas rozmów z rzekomym oszustem - powoływał się na swoje znajomości w CBŚ. Takie informacje dotarły do wrocławskiego policjanta.
Prokuratura uznała jednak, że przestępstwa nie ma, bo przecież Rutkowski, nawet jeśli się na kogoś z CBŚ powoływał, to niczego nie obiecywał.
(ck)
Fot.: www.detektywrutkowski.pl
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze