Biały Kościół
Spotkanie abstynentów
Stążka uczył się hipnozy u psychologa i hipnoterapeuty dra Andrzeja Kaczorowskiego. Swoje umiejętności wykorzystuje w leczeniu uzależnień. W Białym Kościele dał próbkę tego, co potrafi. Wprowadził w stan hipnozy 13-letniego Sylwka Szwedo ze Strzelina. Ciało chłopca było tak sztywne, że utrzymywało się w pozycji poziomej na dwóch krzesłach. Jedno podtrzymywało głowę i barki chłopca, drugie - stopy. Jacek Stążek chodził i skakał po szkle, a także przeprowadził około dwudziestu uczestników spotkania przez rozżarzone węgle.
- Zdecydowałem się przejść przez ogień, żeby pokonać swój strach - mówi Norbert z Oławy. - Przede mną jest kilka spraw do załatwienia, a teraz wiem, że zabiorę się do nich z odwagą.
Występ hipnotyzera był najbardziej spektakularnym, ale nie najważniejszym punktem programu. 150 abstynentów z Wrocławia, Strzelina i Oławy przyjechało do Białego Kościoła, aby wspólnie uprawiać sport, bawić się i relaksować. Warunki ku temu mieli doskonałe. Harcówka, którą dzierżawi klub abstynenta „Promienie” ze Strzelina, położona jest u podnóża malowniczych wzgórz strzelińskich. Nieopodal są dwa stawy, w których można się kąpać i łowić ryby.
Program imprezy był bogaty i zróżnicowany. Otwarte meetingi, na których abstynenci opowiadali o swoim zdrowieniu z alkoholizmu, rowerowe przejażdżki po okolicy, zajęcia sportowe, zabawa taneczna, ognisko i wspólne śpiewanie.
- W lecie ciągle tu się coś dzieje - mówi 51-letni Marek z Oławy. - Praktycznie raz w miesiącu jestem tu wraz z przyjaciółmi z Oławy, na zabawach pod gołym niebem. Takie spotkania, kontakt z ludźmi, którzy mają podobne doświadczenia do moich - to daje mi niesamowicie dużo siły. Zresztą dopiero teraz, kiedy nie piję, wiem co to znaczy wypoczynek i czas wolny. Wszystko, co robiłem wcześniej , było ukierunkowane na alkohol.
(xa)







Napisz komentarz
Komentarze