Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 21 grudnia 2025 17:07
Reklama Hipol
Reklama Michał Rado

Nowy staw po staremu

Podziel się
Oceń

Niedopałki, brudny piach, śmieci, dym z grilla, odchody w lesie, spaliny i hałas przejeżdżających samochodów - to pielęgnowane od lat tradycje jelczańskiego stawu. Tegoroczną pozytywną nowością są ratownicy

Jelcz-Laskowice 

STAN KĄPIELISKA z 26 CZERWCA 

„Gmina odzyskała staw” - artykuł pod takim tytułem ukazał się w „Powiatowej” w połowie marca. Do tej pory dzierżawcą terenu była firma gastronomiczna „Avanti”. W tym czasie nic się nad stawem nie zmieniało, a jeśli już - to na gorsze. Choćby wypożyczalnia sprzętu pływającego, po której pozostało tylko wspomnienie, nie mówiąc już o zamienionych w ruinę obiektach ośrodka wypoczynkowego nad stawem. W wyniku decyzji Sądu Gospodarczego we Wrocławiu, po 10 latach dzierżawy, stawem ponownie zarządza gmina Jelcz-Laskowice - jest odpowiedzialna za jego funkcjonowanie.
- W tym roku nie będzie tam dużych inwestycji, bo jest na to za mało czasu - mówił przed trzema miesiącami burmistrz Kazimierz Putyra - Na pewno uruchomimy kąpielisko, spełniające wymogi bezpieczeństwa. Dno stawu już przebadano i wiemy, że nie ma tam żadnych zagrożeń. Woda jest czysta, będą ratownicy. Jeżeli pogoda pozwoli, sezon rozpocznie się zgodnie z planem, czyli w maju.
Pogoda spłatała figla. Sezon rozpoczął się w czerwcu, dając samorządowcom dodatkowy czas na przygotowanie stawu.

Dojazd

Zgodnie z zapowiedzią burmistrza, nie widać rewolucyjnych zmian. Na plażę - jak dawniej - dojadą tylko ci, którzy znają drogę, bo nie zatroszczono się o drogowskazy. Wyznaczono wprawdzie plac parkingowy (na którym można byłoby zarobić) - ale w niedzielne przedpołudnie korzystało z niego zaledwie sześciu kierowców. Cała reszta - jak zwykle - zatarasowała pobocza jezdni przy samym stawie. Ci, którzy przyjechali rowerami, przypinali je do wszystkich możliwych słupków lub taszczyli na plażę, bo miejsca parkingowego dla rowerów nie wyznaczono wcale.

Stop psom i grillom

Przed wejściem na teren kąpieliska pojawiła się pierwsza nowość: niebieska tablica z wydrukowanym na biało regulaminem. Spacerując po brudno-piaskowej plaży, pełnej niedopałków szybko zauważymy, że 15 punktów regulaminu interpretuje się dowolnie. Większość przepisów lekceważy się w całości, ale jest też taki, który przestrzegają prawie wszyscy. Brzmi on: Osoby korzystające z kąpieli obowiązuje noszenie stroju kąpielowego w dowolnym kolorze. I rzeczywiście, wśród kilkuset plażowiczów widziałem tylko jedną osobę podobną do psa, która nie miała na sobie wcale stroju kąpielowego. Nie mógł to być pies, bo zgodnie z punktem 11. psów wprowadzać tam nie wolno. Ratownik nie reagował na to, że osobnik ów pluska się bez stroju, więc zapewne musiał to być kostium w kolorze przeźroczystym, a więc dozwolonym.
Nikt z obsługi kąpieliska nie interweniuje również wtedy, gdy wbrew regulaminowi i powywieszanym znakom, są rozpalane grille. Na skrajnej części plaży, po prawej stronie, odbywa się prawdziwy „grill festiwal”, gdzie prym wiedzie krakowska z kaszanką. Gorący dym z palenisk, choć śmierdzi i dusi, pozwala szybciej wyschnąć amatorom kąpieli i chyba tylko dlatego czasowo dopuszcza się pieczenie kiełbasek na plaży. Grille znikną zapewne wtedy, gdy średnia temperatura powietrza przekroczy 26 stopni i dosuszanie dymem nie będzie już konieczne.

Gastronomia

Kto nie przyniósł ze sobą jedzenia, ten nie je. To samo z napojami. Na plaży i obok, na terenie ośrodka nie ma sklepu, restauracji ani punktów małej gastronomii, jeśli nie liczyć pana z popcornem. Od przyszłego tygodnia podobno coś ma się zmienić, ale patrząc na zaawansowane prace przygotowawcze - nie należy się spodziewać niczego więcej niż to, co tu prezentowano przez ostatnich kilka lat.
Mimo to amatorów szybkich dań i piwa z beczki nie zabraknie. Szczególnie piwa, bo pkt 4 regulaminu mówi, że na plaży nie wolno spożywać alkoholu. Regulamin sobie, a życie sobie. Już teraz - ku uciesze śmietnikowych szperaczy polujących na puszki po piwie - zapis ten traktowany jest przez plażowiczów z przymrużeniem oka.

Bojki i ratownicy

Pierwszą i od razu rzucającą się w oczy zmianą na jelczańskim stawie są pływające bojki. Żółte wyznaczają granicę kąpieli dla osób nieumiejących pływać. Maksymalna głębokość w tej strefie to 1,2 m. Bojki czerwone są granicą strefy dla pływaków, gdzie maksymalna głębokość dochodzi do 4 m.
Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwają ratownicy w czerwonych koszulkach. Dwóch na plaży i jeden w łodzi wiosłowej poza wyznaczonymi strefami. Ratownicy i strefa strzeżona kąpieliska to jedyne pozytywne zmiany na stawie, które - zgodnie z zapowiedzią burmistrza - wpłyną na podwyższenie bezpieczeństwa.

(KM)
fot.: FOTOHQ.COM.PL
 


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama