Drzemlikowice/Jakubowice
Gminie się nie opłaca
- Planowałam, żeby przynajmniej trzy razy w tygodniu odbywały się tam jakieś zajęcia - mówi Raginia. - W weekendy mogłyby się spotykać panie z Koła Gospodyń Wiejskich, w tygodniu młodzież... Mam już nawet dla nich społecznego opiekuna.
Na pomysł przekształcenia stołówki w świetlicę pani sołtys wpadła w czerwcu. Pismo do starostwa, wysłane za pośrednictwem Urzędu Gminy Oława, długo pozostawało bez odpowiedzi. W końcu dzięki zaangażowaniu Agaty Opioły sprawa nabrała tempa. W drugim tygodniu listopada starosta zgodził się na tymczasowe przekazanie sali na potrzeby mieszkańców, do momentu wyłonienia nabywcy pałacu w zaplanowanym na styczeń przetargu. Jeżeli obiekt nie znalazłby nowego właściciela, sołectwo mogłoby nadal użytkować stołówkę. Starosta postawił warunek, aby odgrodzić to pomieszczenie od zabytkowej części pałacu. Po tej decyzji pracownicy gminy, starostwa i przedstawiciele Rady Sołeckiej przeprowadzili oględziny obiektu. Wicewójt Zbigniew Pryjda nie ukrywa wątpliwości. - Stołówka wymaga przystosowania, sufit do remontu, brakuje ogrzewania. Jaki jest sens wykładania pieniędzy na parę miesięcy?
Zdaniem Marii Ragini nie trzeba ponosić dużych kosztów. - Nam nie zależy na kapitalnym remoncie. Chodziło o wymianę zamków i kawałek siatki, żeby odgrodzić salę. Ogrzewanie gazowe możemy załatwić we własnym zakresie, a co do sufitu trzeba sprawdzić, czy zagraża bezpieczeństwu, czy nie?
27 listopada u wójta odbyło się kolejne spotkanie w tej sprawie. Skarbnik Danuta Król argumentowała, że „świetlica” w Jakubowicach powiększyłaby wydatki, a gmina nie może sobie na to pozwolić. Wójt wstrzymał się z podpisaniem umowy ze starostwem. Raginia nie zamierza się poddawać. Analizuje proponowaną umowę, i zastanawia się co robić dalej. - Ponoć starostwo to beton - mówi rozczarowana. - A tu okazało się, że po skruszeniu się jednego betonu jest jeszcze drugi!
Xawery Piśniak
[email protected]







Napisz komentarz
Komentarze