- Jak to było z wami na początku?
będzie jeszcze lepiej...
- Jest w waszym gronie przedstawicielka płci pięknej, o której mówi się, że wypełniła lukę, jaka istnieje na polskiej scenie kabaretowej - kobieta solo w formule stand-up komedy…
Kasia Piasecka: - Odnośnie tego, że kobieta i że
solo to się wszystko zgadza (chociaż jest przecież kilka babek). A co do tego, że to, co robię na scenie... Hm, szczerze? Ja po prostu lubię gadać ze sceny. Tak po prostu. A że moja naturalność na scenie mieści się właśnie w ramach stand-up comedy, to super. Nie jest to sztywno wytyczona droga, czy kurczowe trzymanie się zasad. Zwyczajnie robię to, co lubię i tak jak lubię. Szczęśliwie znajdują się też osoby, które to we mnie lubią. Wszystko zaczęło się na studiach. Splot różnych wydarzeń sprawił, że zaczęłam poznawać środowisko kabaretowe. Nagle okazało się, że mam ochotę wejść bardziej w "te" sprawy. Konkretnym krokiem w tym kierunku stały się warsztaty kabaretowe, pomyślnie zakończone premierą. Pierwszy raz wystąpiłam na scenie w programie kabaretowym. Publiczność żywo reagowała. Było miło. Idea warsztatów kabaretowych przypadła mi na tyle do gustu, że kilka lat później sama podjęłam się przeprowadzenia grupy kilkunastu osób przez gąszcz podstawowych zasad scenicznych. No ale nie o tym...Był koniec roku 2001. Któż mógł przypuszczać, że wydarzy się coś ważnego, a może nawet najważniejszego... Los chciał, że w kabarecie „Słuchajcie” potrzebna była dziewczyna. Przyszedł do mnie Jarek Jaros (ówczesny członek zespołu) i wręczył teczkę z tekstami. Tak zaczął się mój związek ze „Słuchajcie”. Przez dłuższy czas byłam w kabarecie liderem i głównym tekściarzem. Wspólnie udało nam się stworzyć kilka naprawdę dobrych skeczy i piosenek. Część z nich krąży po internecie, a część pozostaje tylko w pamięci (może to i lepiej). W międzyczasie stworzyłam kilka scenariuszy telewizyjnych programów rozrywkowych, które doczekały się realizacji w TVP2 (m.in. "Jak się zakochać?", "Jak się rozstać?", czy "Kabaretowy Koncert Życzeń").
Napisz komentarz
Komentarze