Robotnicy z brzeskiej firmy budowlanej montowali tam konstrukcję dachową. Około godziny 15.00, tuż przed fajrantem, z kilku metrów na betonową podłogę spadł mężczyzna. Mimo szybkiego udzielenia pomocy przez dwa zespoły ratownicze oławskiego Pogotowia Ratunkowego, wspomagane przez strażaków z JR-G Oława, 37-letni oławianin Krzysztof T., mieszkaniec osiedla Chrobrego, zmarł na miejscu zdarzenia. Zdaniem lekarza pogotowia, przyczyną śmierci były wieloodłamowe złamania kości czaszki i skręcenie kręgosłupa szyjnego. Przybyły na miejsce prokurator Tomasz Słowik z Prokuratury Rejonowej w Oławie zadecydował o skierowaniu zwłok do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. O zdarzeniu powiadomiono Okręgową Inspekcję Pracy we Wrocławiu. Jej funkcjonariusz zjawił się na miejscu późnym popołudniem i jak informuje Agata Kostyk-Lewandowska - rzecznik prasowy wrocławskiej OIP, natychmiast podjął czynności rozpoznawcze. Ustalał m.in., czy zmarły był pracownikiem firmy, realizującej inwestycję. - Ze wstępnych informacji, jakie dotarły do naszego inspektora dyżurnego wynikało, że wypadkowi uległa osoba, która chwilę wcześniej weszła na budowę, w celu poszukiwania pracy - mówi Kostyk-Lewandowska. - Ponieważ pogotowie i policję zawiadomiła osoba postronna, konieczne będzie przeprowadzenie dalszych czynności sprawdzających. Inspektor OIP podjął także działania kontrolne, zmierzające do sprawdzenia stanu bezpieczeństwa na budowie. Ponieważ jest on cały czas na miejscu wypadku, na razie nie mogę podać więcej informacji na temat tego tragicznego zdarzenia... Oszczędny w słowach jest także prokurator Słowik: - Wszczęte zostało śledztwo, które prowadzi oławska policja, pod nadzorem naszej prokuratury. Na razie za wcześnie na jakiekolwiek wnioski...
Dotąd nie udało się nam skontaktować ani z inwestorem, ani z kierownictwem brzeskiej firmy, wykonującej roboty dachowe na budynku przy ulicy 3 Maja. Z wpisów forumowiczów na naszej stronie internetowej wynika, że Krzysztof T. pracował na budowie co najmniej od trzech dni...
Tekst i fot.: Krzysztof A.Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze