GMINA OŁAWA
Są w potrzebie
Rafał i Łukasz Kubajowie chorują na zanik mięśni, nieuleczalną chorobę, która stopniowo odbiera normalne funkcjonowanie wszystkich organizmów. Obaj poruszają się wyłącznie na wózkach, bez pomocy rodziny nie są w stanie funkcjonować. Rafał (19 lat) jeszcze potrafi poruszać jedną ręką, może pisać na komputerze, jeść samodzielnie. Łukasz (18 lat) już się nie porusza - może tylko patrzeć i mówić.
O braciach z Zakrzowa pisaliśmy w 2007 roku, gdy spełnialiśmy ich marzenia - spotkanie z piłkarzem Jackiem Krzynówkiem i siatkarzem Łukaszem Kadziewiczem. Tym razem, gdy choroba zrobiła kolejny krok, marzenie braci jest bardziej przyziemne. Potrzebują agregatu prądotwórczego, bo w Zakrzowie często wyłączają prąd, a obaj chłopcy przez całą noc są podłączeni do respiratorów, które umożliwiają im oddychanie. Akumulatory umożliwiają pracę respiratorów jeszcze przez 3-4 godziny od wyłączenia prądu, potem jednak zaczyna się strach. O życie.
A bywa tak, że podczas gwałtownych burz, których mieliśmy ostatnio sporo, prąd w Zakrzowie wysiada nawet na całą noc albo i dłużej. Mama chłopców boi się zimy. - Co będzie, gdy wyłączą prąd na dłużej? - pyta ze strachem w głosie.
Pięcioosobowa rodzina Kubajów ma miesięcznie do dyspozycji mniej niż 2 tys. zł - żyją z zasiłku pielęgnacyjnego i renty. Tymczasem chorym potrzebne są leki oraz rehabilitacja. Nie wystarczy na agregat, a dobry (skoro ma ratować życie, musi być dobry) kosztuje ok.2 tys. zł.
Jeśli ktoś byłby w stanie pomóc braciom z Zakrzowa - kupić agregat, podarować bądź dołożyć się do zakupu, proszę o kontakt: Jerzy Kamiński - 605 996 556.
Fot. Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze