" Zmarli przyjaciele nie spoczywają w ziemi, ale żyją w naszych sercach;tak Bóg chciał żebyśmy nigdy nie byli sami
"Aleksander Dumas (ojciec)
Żegnaj Witoldzie! Przyjacielu! Takiego Cię zapamiętamy. Uśmiechniętego i pełnego energii do pracy. Odszedłeś po cichutku, spokojnie, w swoim domu. Byłeś wielką i nieocenioną pomocą w klubie. Miałeś oko i rękę do zawodników, wielką wiedzę. Twoje opowieści o boksie i o tym, jak zostałeś pięściarzem, zapamiętam na zawsze, bo to przykład pasji i oddania temu, co się kocha. Interesowałeś się każdym startem naszych zawodników. Dzwoniłem albo spotykaliśmy się osobiście i opowiadałem ci o tym, jak wygrywali, i jak przegrywali. Wszystko notowałeś i miałeś receptę dla każdego z nich. Oddałeś serce dla boksu i kochałeś młodzież. Przede wszystkim byłeś uczciwym człowiekiem i zawsze mogliśmy na ciebie liczyć. Przeżywałeś każdy nasz turniej organizowany w Oławie. Pierwsze spotkanie oldbojów sekcji boksu Moto Jelcza to Twoja zasługa. Organizacja wymagała sporo czasu i zaangażowania. Odnalazłeś dawno zapomnianych pięściarzy Moto Jelcza i przypomniałeś o nich, a dzięki temu mogliśmy ich zapraszać na nasze turnieje. Reprezentowałeś nas przy organizacji 70-lecia sportu i to był strzał w dziesiątkę. Można o Tobie powiedzieć, że byłeś perfekcjonistą. Nigdy się nie spóźniałeś, a ja czasem dostawałem burę po ojcowsku za spóźnienie. Dzięki Twoim notatkom co roku nasze turnieje były coraz lepsze. Od Ciebie sporo się nauczyłem. Wiele godzin przy kawce rozmawialiśmy na temat boksu. Wiele godzin spędziliśmy na sali. Cieszę się, że nasze drogi spotkały się. Pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci. Dziękujemy Ci za wszystko...
prezes MGULKS Boks Team Oława
Tomasz Rożniatowski
(fot. arch. autora)







Napisz komentarz
Komentarze