(KAT)
Reklama
Ryśka wspominali i z "Hetmanem" wygrali
- 03.10.2017 14:54 (aktualizacja 13.08.2023 21:08)
Na stadionie OCKF rozegrano 23 września mecz piłkarski oldbojów, o puchar burmistrza Oławy. Zawody po raz drugi poświęcono pamięci zmarłego przed laty wybitnego piłkarza Moto-Jelcza Oława
Tym razem z różnych przyczyn zaproszono do Oławy tylko jedną drużynę - LKS "Hetman" Byczyna. - Zarówno oławscy piłkarze-seniorzy, jak i nasi starzy przyjaciele w wielu innych klubach, doceniających swoich byłych zasłużonych graczy, wycofują się z czynnego uprawiania sportu. Nawet okazyjnego i typowo rekreacyjnego, bo biologia robi swoje - wyjaśnia Marek Celny, menedżer oławskich oldbojów i organizator wielu turniejów piłkarskich weteranów. - Coraz trudniej mobilizuje się ich do wyjścia na boisko i pobiegania za piłką. Dlatego tym razem zrezygnowaliśmy z formuły turniejowej, w której uczestniczy kilka drużyn, a skoncentrowaliśmy się na jednym meczu. Wspominając naszego kolegę Rysia Kolendowskiego, któremu poświęciliśmy dzisiejsze zawody, przy okazji załatwiliśmy jeszcze jedną dla nas ważną rzecz - podziękowaliśmy panu Wiesiowi Okajowi i innym piłkarskim weteranom z Byczyny, którzy przez wiele lat gościli bardzo serdecznie naszą drużynę, grupującą dawnych zawodników Moto-Jelcza Oława, na rozgrywanych tam cyklicznie mistrzostwach Polski oldbojów.
Oprócz futbolowych weteranów z Byczyny, honorowymi gośćmi byli: żona Ryszarda Kolendowskiego Zuzanna, córki Agnieszka i Joanna, syn Radosław oraz brat Ryszarda - Andrzej Kolendowski, kiedyś także czynny zawodnik Moto-Jelcza.
Zanim piłkarze wybiegli na boisko, redaktor Krzysztof Trybulski z "Gazety Powiatowej", przypomniał sylwetkę Ryszarda Kolendowskiego, który zmarł w lutym 2008, w wieku 58 lat. Do Moto-Jelcza Oława trafił jako trzynastolatek, a jego pierwszym trenerem był Stanisław Knara. Trzy lata później, mając zaledwie 16 lat, zagrał w pierwszej drużynie seniorów MJO i wraz z nią awansował w 1974 roku do II ligi. Zagrał w niej 112 meczów w ciągu pięciu lat, strzelił 25 bramek. Nigdy nie zmienił barw klubowych, chociaż zakusy na niego miało kilka klubów I ligi, m.in. Szombierki Bytom, tam już był na testach. Jak wspomina dzisiaj były kierownik oławskiej drużyny Ryszard Olejnik, delegacja działaczy z Oławy pojechała do Bytomia i w tajemnicy przed szefami górniczego klubu "wykradła" stamtąd Ryśka i przywiozła go z powrotem do Oławy. Dopiero po oficjalnym zakończeniu kariery w kraju, Kolendowski, jak wielu innych piłkarzy w tamtych czasach, wyruszył "za chlebem" do Kanady. Po powrocie do Polski poświęcił się rodzinie i czasem grywał w zespole oldbojów Moto-Jelcza.
Mimo fatalnej pogody i padającego deszczu, oldboje z Oławy i Byczyny wybiegli na murawę, by uczcić pamięć Ryszarda Kolendowskiego. W rywalizacji na boisku oławianie pokonali przyjaciół z Opolszczyzny 4:3.
Po meczu zawodnicy obu zespołów spotkali się w hali OCKF z burmistrzem Tomaszem Frischmannem, który pogratulował sportowego ducha walczącym w deszczu zawodnikom, a przedstawicielom drużyn wręczył okolicznościowe puchary, dyplomy i drobne upominki, promujące Oławę. Jeden z pucharów dedykowano burmistrzowi Byczyny, który - mimo wcześniejszych zapowiedzi - z przyczyn zawodowych nie dotarł do Oławy, na ten deszczowy i wspominkowy mecz piłkarskich weteranów. Telefonicznie zapewnił, że przyjedzie za rok, na trzeci memoriał Ryszarda Kolendowskiego. Burmistrz Frischmann z kolei zapowiedział, że osobiście tego dopilnuje i że obaj szefowie miast, z których wywodzą się zaprzyjaźnione kluby sportowe, wystąpią nie tylko w części oficjalnej memoriału, ale także pobiegają z piłką na boisku. Trzymamy za słowo!
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze