Końcówka roku nie jest dobrym okresem na umieszczenie ich w fundacji (chwilowo brak miejsc i środków finansowych). Może akurat ktoś chciałby mieć takiego słodziaczka?
- Kotki aktualnie przebywają w Grędzinie - tłumaczy pani Ania. - Miały zostać oddane takiej pani z okolic, lecz warunki mieszkaniowej owej pani to jakiś dramat i nie wydaliśmy jej tych kotków. Dlatego pilna sprawa jest - najlepiej, żeby trafiły oba do jednego domu, ponieważ są ze sobą bardzo zżyte. Kocurek i kotka były już u weta, mają zrobione najpotrzebniejsze rzeczy. Jechały 600 km do swojego nowego domu, który okazał się tragicznym miejscem dla nich. Choć zapewnienia ze strony pani były zupełnie inne...
Kontakt: tel. 723546045







Napisz komentarz
Komentarze