Reklama
.
W niewielu miejscach Oławy zachowały się jeszcze pamiątki po Armii Czerwonej, stacjonującej tutaj przez wiele lat. Większość już zlikwidowano, część specjalnie, bo "to ruskie", część przy okazji remontów i przebudowy. Czy takie coś na ścianach powinniśmy chroni jako element naszej lokalnej historii? Bo to jednak był fakt, że oni tyle tu stacjonowali. Jeszcze z dziesięć lat i nie będzie już ani jednego fragmentu tamtejszej rzeczywistości poza fotografiami. Czy to wystarczy?
W gazecie przez wiele lat wnioskowaliśmy o pozostawienie fragmentów muru z drutami kolczastymi, okalającego sowieckie koszary. Częściowo udało się. Czy takie malowidła też powinniśmy chronić? A jeśli tak, to jak, jeśli nieruchomość jest w rękach prywatnych?
Reklama
Reklama
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze