Po paru tygodniach już się nie odzywał, nie było z nim kontaktu. Gdy Staszek wybrał numer, z którego broker wcześniej dzwonił, odezwał się inny mężczyzna, mówiący po polsku, ale... ze wschodnim akcentem. Wtedy się zorientował, że coś jest nie tak i z tej kopalni diamentów to raczej nici...