Sama starszyzna została, niewielu...
Na początku dawnej wsi, za "murem" z kawałków drewna, widać dym. Wielkie rdzawe brzuchy przykucnęły pod lasem jak bebechy lokomotyw, którym tory dawno się pokończyły, ale wciąż dymią resztką sił, choć - podobnie jak, ci, którzy je obsługują - nigdzie się stąd nie ruszą
01.08.2020 08:26
1