26 kwietnia Moto-Jelcz zmierzył się z SPR Bór, w Obornikach Śląskich. Dla gospodarzy był to bardzo ważny mecz, bo mieli szansę na zajęcie drugiego miejsca w tabeli, premiowanego grą w barażach o wejście do I ligi.
Od początku gry mieli inicjatywę, ale w 9 minucie zdobył bramkę dla oławian Maciej Pieńczewski, wyrównując na 5:5. Potem rosła przewaga Boru, prowadził 10:6, bo na pięć trafień gospodarzy oławianie odpowiedzieli tylko jednym, Oktawiana Jurczyka. Podopieczni Krzysztofa Mistaka mieli problemy w obronie, zwłaszcza z Arturem Szabatem i Kamilem Ramiączkiem, którzy najczęściej trafiali do bramki Rafała Sapały. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mocniej przycisnęli i schodzili na przerwę z sześciobramkową przewagą - 19:13.
Oławianie dobrze zaczęli drugą połowę. Grali skuteczniej w obronie, a dzięki bramkom Bartosza Markiewicza i Macieja Pieńczewskiego, przegrywali w 40 minucie tylko 20:22. Na więcej nie było stać zawodników Moto-Jelcza. Gospodarze otrząsnęli się z przewagi gości i w ciągu pięciu minut znów odskoczyli, było 26:21. W 50 minucie mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Gościom nie udawało się strzelanie bramek, a nadziewali się na kontry. Po bramce Kamila Ramiączka Bór prowadził już 32:24 i już do końca nie oddał inicjatywy.
*
W spotkaniu kończącym sezon, oławianie jako gospodarze zmierzyli się we Wrocławiu z drużyną miejscowej Politechniki, która nie była pewna utrzymania się w II lidze. Moto-Jelcz wystąpił w mocno eksperymentalnym składzie. Grali również zawodnicy, którzy w ciągu sezonu nie mieli zbyt wielu okazji do prezentowania umiejętności. Mimo tego mecz był bardzo zacięty, a wrocławianie rozstrzygnęli go na swoją korzyść dopiero w ostatnich minutach. Moto-Jelcz uległ Politechnice 31:33, kończąc debiutancki sezon w II lidze na szóstej pozycji w tabeli.
- Ostatnie dwa spotkania graliśmy o przysłowiowa pietruszkę, więc potraktowaliśmy je szkoleniowo - mówi prezes Moto-Jelcza, Robert Padula. - Zdecydowaliśmy z trenerem, że przećwiczymy różne rozwiązania taktyczne i ustawienia. Chcieliśmy też dać szansę zawodnikom, nad których przyszłością się zastanawiamy. Z niektórymi na pewno się pożegnamy, inni mieli okazję, by przekonać trenera, że mogą sobie poradzić na drugoligowych parkietach. Kadrę na nowy sezon chcemy ustalić do 6 czerwca, więc do tego czasu nie chcę się wypowiadać na tematy personalne. Myślimy już o nowym sezonie, w którym naszym celem będzie awans do pierwszej ligi. To będzie wymagało wzmocnień, zarówno sportowych, jak i organizacyjnych.
Arkadiusz Okoń







Napisz komentarz
Komentarze