Przenikliwe zimno z deszczem i nietypowa przedpołudniowa pora rozegrania meczu, skutecznie odstraszyły kibiców. Początek należał do gospodarzy, którzy objęli prowadzenie w 11 minucie. Akcję rozpoczął na prawym skrzydle Łukasz Kucyniak, dośrodkował na pole karne, a Paweł Synowiec skierował piłkę do siatki w zamieszaniu podbramkowym.
Goście odpowiedzieli szybkim kontratakiem. Brazylijczyk Denis Alcantara przerzucił do Łukasza Maciejewskiego, ten minął Kucyniaka, ale Paweł Przytuła zdążył z asekuracją.
Miejscowi przeważali w środku pola, jednak brakowało im zdecydowania pod bramką rywali. W 20 minucie zacentrował z lewej strony Patryk Domagalski, a główkę Dawida Pałysa z pięciu metrów obronił Krzysztof Sztandera. W 29 minucie Marek Budny podał prostopadle do Domagalskiego, ten wycofał przed pole karne do Saszy Mułyka, który strzelił niecelnie.
W 41 minucie przyjezdni wyrównali. Rzut wolny egzekwował Maciejewski, a niepilnowany Adrian Leśniarek wepchnął piłkę do siatki, obok bezradnego Marcina Mazura.
Kontuzjowanego Budnego zastąpił po przerwie Mateusz Janas. Obie drużyny nie forsowały tempa, brakowało składnych akcji i spięć podbramkowych. Bardziej aktywni byli goście. W 51 minucie golkiper Foto-Higieny powstrzymał Damiana Niedojada, odważną interwencją poza szesnastką. Później przejął piłkę w środkowej strefie Sylwester Kret, podciągnął do przodu, ale uderzył poza bramkę. Z kolei indywidualną akcję przeprowadził Mułyk, wpadł na pole karne, jednak obrońcy Lechii zażegnali niebezpieczeństwo. Potem niewiele się działo, raziła niedokładność podań, a konstruowanie akcji ofensywnych stanowiło problem. W 87 minucie szalę zwycięstwa mógł przechylić na stronę gospodarzy Paweł Boczarski, ale główkował poza bramkę, po dośrodkowaniu Janasa z rzutu rożnego.
W doliczonym czasie gry zakotłowało się na polu karnym Lechii, ale Kucyniak sfaulował bramkarza. Mecz zakończył się więc remisem, w pełni odzwierciedlającym przebieg wydarzeń na boisku.
- Mecz mógł się podobać, a kilku moich zawodników zagrało na bardzo dobrym poziomie. Rezultat remisowy jest na pewno sprawiedliwy, ale mnie nie zadowala, bo walczymy o utrzymanie się i bardzo chcieliśmy tutaj wygrać - mówił po spotkaniu Zbigniew Soczewski, trener Lechii.
- Podnieśliśmy się po kompromitującej porażce w derbach powiatu oławskiego. W pierwszej połowie byliśmy drużyną dominującą, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Nie brakowało ambicji i zaangażowania. Po przerwie opadliśmy z sił i pozwoliliśmy Lechii na znacznie więcej. Zagraliśmy bez trzech podstawowych zawodników: Jacek Sorbian i Dawid Pożarycki pauzowali za kartki, a Krzysztof Smoliński ma kontuzję stawu kolanowego. Dokonałem więc kilku roszad w składzie, ale zmiennicy pokazali, że warto na nich stawiać. Nie będę jednak wystawiał ocen indywidualnych, bo na pochwałę zasłużył cały zespół - komentował Krystian Pikaus, trener Foto-Higieny.
1:0 - Paweł Synowiec (w 11 min.)
1:1 - Adrian Leśniarek (41)
Gać. 3 maja 2014. Widzów około 50.
Sędziowali: Maciej Dudek - jako główny oraz Krzysztof Urban i Grzegorz Dudek - asystenci liniowi (WS LZPN).
Żółte kartki: Paweł Ochota (w 32 min.) oraz Michał Zięba (38) - obaj za faule.
Foto-Higiena: Mazur - M.Przytuła, P.Przytuła, Płomiński, Kucyniak - Domagalski (76 Strójwąs), Mułyk (67 Boczarski) - Zięba, Synowiec (80 Florek), Budny (46 Janas) - Pałys.
Lechia: Sztandera - P.Paszkowski, Leśniarek, Korkuś, M.Paszkowski - Oliveira (81 Rakoczy), Ochota, Kret, Alcantara, Maciejewski - Niedojad (70 Szwagrzyk).
Tekst: Tomasz Neumann
Fot.: Piotr Wicher
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link „Przejdź do galerii”.







Napisz komentarz
Komentarze