Pierwsza połowa spotkania nie była wielkim widowiskiem. Gospodarze grali zachowawczo, pozwalali przyjezdnym na rozgrywanie akcji. Goście częściej utrzymywali się przy piłce, ale mieli trudności z tworzeniem klarownych sytuacji. Przez 30 minut stworzyli tylko jedną. Po prostopadłym podaniu Kamila Mierzwy, Michał Wróbel wyprzedził wychodzącego z bramki Marcina Mazura, ale nie udało się lobbowanie.
Gospodarze stosowali prostsze środki. Dwójkową akcją na prawej flance rozmontowali obronę Paweł Synowiec i Wojciech Strójwąs, ale jego dośrodkowanie było za mocne dla Aleksandra Mułyka, który znalazł się na polu karnym.
W 35 minucie krzyżowym podaniem na lewe skrzydło popisał się Arkadiusz Pawlak. Piłka trafiła do Krystiana Bagińskiego, który w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Mazurem. Gospodarze zaatakowali śmielej w końcówce pierwszej połowy. Paweł Boczarski podał na pole karne do Łukasza Kucyniaka, który zderzył się z interweniującym Damianem Anisimowiczem. Obaj padli na ziemię i długo się nie podnosili, ale sędzia nie dopatrzył się faulu.
Druga połowę lepiej rozpoczęła Foto-Higiena. Po dośrodkowaniu Synowca z rzutu rożnego główkował Mułyk, ale z linii bramkowej wybił piłkę obrońca. W 51 minucie znalazł się przed polem karnym Bystrzycy Paweł Synowiec, ograł Mierzwę i strzelił z 16 metrów, ale piłka pofrunęła wysoko nad bramką.
Swoje okazje mieli również goście, którzy otrząsnęli się z przewagi gospodarzy. Dwukrotnie wykonywali rzuty wolne z ok. 20 metrów, ale Mateusz Pałys i Michał Wróbel spudłowali. W 55 minucie Grzegorz Dorobek podał do Wróbla i popędził na pole karne gacian. Wróbel pobiegł wzdłuż linii bocznej i przerzucił do Dorobka, który główkował do siatki.
Gacianie starali się wyrównać, ale mogli przegrywać wyżej. Kontratak wyprowadził Jarosław Gambal, uderzył z 30 metrów, ale na szczęście dla miejscowych, trafił w poprzeczkę. Później inicjatywę przejęli podopieczni trenera Pikausa, ale brakowało im precyzji. Z lewej strony dośrodkował Bartłomiej Płomiński, ale piłka przeleciał na drugą stronę pola karnego. Tam dopadł ją Boczarski, ale dośrodkował zbyt mocno do Kucyniaka. Z kolei, po szybkim ataku, na pole karne wpadł Zięba, ale zamiast strzelać w dogodnej sytuacji, próbował zagrywać do środka, a jego podanie przecięli obrońcy Bystrzycy.
W 70 minucie zagrał ręką na polu karnym Krystian Bagiński, a sędzia Dłużniak wskazał na jedenastkę. Pewnym wykonawcą był Jacek Sorbian, wyrównując na 1:1. Gacianie zaatakowali z jeszcze większym animuszem i strzelili drugiego gola. Z prawej strony dośrodkował Sorbian, wybita przez obrońców piłka wróciła do niego. Kapitan Foto-Higieny zagrał efektowną piętką do Płomińskiego, ten dośrodkował do Dawida Pałysa, który z kilku metrów wpakował piłkę do bramki gości. Była to trzecia bramka, którą Pałys strzelił w tym sezonie swojemu byłemu klubowi.
Kiedy wydawało się, że gacianie po raz kolejny zakończą spotkanie, udaną pogonią i zwycięstwem, przyszła 93 minuta. Przed polem karnym sfaulował Boczarski. Rzut wolny wykonywał Mateusz Pałys, dośrodkował na dalszy słupek. Główkę Dorobka obronił Mazur, ale przy dobitce Rafała Weyera był bezradny. Obrońca Bystrzycy utonął w objęciach kolegów, a sędzia zakończył spotkanie.
Powiedzieli po meczu…
Marcin Foltyn - trener Bystrzycy:







Napisz komentarz
Komentarze