Oławianie rozpoczęli od mocnego uderzenia - dosłownie i w przenośni. W 3 minucie Mateusz Gancarczyk podał z autu do brata Krzysztofa, a ten huknął z ostrego kąta jak z armaty, ale ponad bramkę. W 9 minucie prawym skrzydłem zaatakował Kamil Dołgan i zagrał po ziemi wzdłuż bramki. Adrian Morasz próbował zatrzymać piłkę wślizgiem, ale pomógł sobie ręką, więc sędzia podyktował rzut karny, pokazując stoperowi Bielawianki żółtą kartkę. Jedenastkę zamienił na gola Jakub Kalinowski. Wydawało się, że oławianie pójdą za ciosem i wkrótce posypią się kolejne gole dla MKS, a tymczasem nic z tego. Goście zaczęli atakować i stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką, strzeżoną przez Filipa Wichmana. Zaraz po golu, w 11 minucie, z rzutu wolnego uderzył mocno Kamil Kuska, ale golkiper MKS był na posterunku. Jeszcze większym kunsztem bramkarskim wykazał się w 17 minucie, kiedy po składnej zespołowej akcji strzelił z około 12 metrów Tomasz Zieliński.
Ta niewykorzystana okazja trochę przytłumiła przyjezdnych, bo od tej chwili prawie do końca pierwszej połowy bardziej aktywni byli oławianie. W 18 minucie kąśliwie uderzył zza pola karnego Mateusz Gancarczyk, ale obok słupka. Po chwili świetną pozycję do oddania celnego strzału miał Dominik Wejerowski, któremu idealnie wyłożył piłkę Krzysztof Gancarczyk, ale pomocnik MKS uderzył wysoko nad bramkę. Potem strzelali kolejno Krzysztof Gancarczyk, Michał Sikorski, Damian Kiełbasa i Michał Nowak, ale nic z tego nie było, bo albo nie trafiali, albo dobrze bronił golkiper Bielawianki Krzysztof Słonecki.
Tuż po przerwie bliski zdobycia drugiego gola dla MKS był Michał Nowak. Przejął przypadkowo odbitą piłkę, wyszedł na czystą pozycję i lobem z około 18 metrów próbował pokonać bramkarza gości, ale ten nie dal się zaskoczyć.
Z kolei z lewego skrzydła zagrywał Krzysztof Gancarczyka, ale nie zamknęli tej akcji jego dwaj bracia - Waldemar i Mateusz.
Po tym nieskutecznym szturmie oławianie coraz częściej spoglądali na boiskowy zegar i grali na utrzymanie wyniku. Skorzystali z tego goście i zaczęli odważniej atakować. Przy jednej z akcji Jakub Kalinowski sfaulował gracza Bielawianki tuż przed polem karnym MKS i sędzia podyktował rzut wolny. Kamil Kuska uderzył kąśliwie ponad murem i pod poprzeczkę, ale fantastyczną paradą popisał się Filip Wichman, piąstkując na rzut rożny piłkę, zmierzającą do siatki.
W rewanżu gospodarze czterokrotnie groźnie skontrowali. W 68 minucie powinno być 2:0, lecz podobnie jak przed przerwą, Dominik Wejerowski strzelił z bliska wysoko nad poprzeczkę. W 73 minucie, po podaniu od brata Krzysztofa, sprytnie z półobrotu, z około 15 metrów, uderzył Waldemar Gancarczyk, ale tym razem błysnął golkiper Bielawianki, broniąc efektowną paradą. Pięć minut później z daleka strzelił Damian Kiełbasa, ale Słonecki znowu obronił, chociaż teraz z dużym trudem i na raty. Nie dał się także pokonać Michałowi Nowakowi, który kończył akcję Krzysztofa Gancarczyka i Mateusza Perońskiego.
W 84 minucie Seweryn Ślepecki kopnął na środku boiska Mateusza Perońskiego i sędzia odesłał go do szatni, pokazując pomocnikowi Bielawianki czerwoną kartkę. Mimo osłabienia, w końcówce meczu lepiej prezentowała się Bielawianka, ambitnie dążąca do wyrównania. W 89 minucie najpierw mocno z pola karnego strzelił Mateusz Szuszwalak, a po chwili dobijał Adrian Niewiadomski, ale w obu przypadkach doskonale interweniował Filip Wichman.
Chwilę wcześniej oławianie zdobyli gola, po tym jak Dominik Wejerowski dobił daleki strzał Waldemara Gancarczyka, ale ponieważ przy uderzeniu kolegi był na spalonym, sędzia nie uznał tego trafienia.
Ostatecznie gospodarze wygrali więc skromnie i jak wszyscy po zakończeniu meczu zgodnie podkreślali, także trochę szczęśliwie...
Powiedzieli po meczu:
1:0 - Jakub Kalinowski (w 10 min., z karnego)
Oława. 29 marca 2014. Stadion OCKF. Widzów około 300.
Sędziowali: Jarosław Grobelny z Obornik Śląskich jako główny oraz asystenci liniowi: Krzysztof Musiałowski i Piotr Piejko (Dolnośląski Związek Piłki Nożnej).
Czerwona kartka: Seweryn Ślepecki (w 84 min.) - za faul.
Żółte kartki: Adrian Morasz (w 10 min.) - za zagranie ręką; Janusz Kaczmarek (23), Łukasz Łużny (54), Jarosław Rapacz (61), Dominik Wejerowski (63) i Adrian Niewiadomski (82) - wszyscy za faule.
MKS SCA Oława: Wichman - Dołgan, Kalinowski, Sikorski, Kiełbasa - Peroński, Wejerowski - M.Gancarczyk, W.Gancarczyk, K.Gancarczyk (82 Zapał) – Nowak (+90 Szaciło).
Bielawianka: Słonecki - Kaczmarek (71 Kopeć), Morasz, Łaski (75 Olejnik), Łużny (80 Rosicki) - Ślepecki, Niewiadomski - Kuska, Zieliński, Rapacz - Prokop (63 Szuszwalak).
Krzysztof A. Trybulski
Fot.: Piotr Wicher
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link "Przejdź do galerii".







Napisz komentarz
Komentarze