To był już trzeci mecz tych zespołów w tym roku, a czwarty w całym sezonie. Zarówno w fazie zasadniczej, jak i w play offach, dotąd górą byli zawsze goście, co dobrze wróżyło podopiecznym Arkadiusza Stadnika przed rywalizacją w Głogowie. Optymistycznie nastrajała także dobra forma, zaprezentowana w poprzedniej kolejce, w meczu z Bielawianką Bielawa, wygranym przez Olavię 3:0.
Początek spotkania, rozgrywanego w sobotnie popołudnie, 15 marca, w hali Szkoły Podstawowej nr 12, na głogowskim osiedlu „Kopernik”, nie był jednak łatwy. Gospodarze, którzy już wcześniej zapewnili sobie drugoligowy byt, grali bez nadmiernego spięcia. Dobrze odbierali zagrywkę oławskiej drużyny i spokojnie konstruowali akcje ofensywne. W przyjezdnym zespole widać było natomiast dużą nerwowość. Przy remisie 5:5, trzy razy z rzędu uderzyli w siatkę atakujący Olavii - Kamil Paciukanis, Michał Glinka i Artur Nakonieczny. Gospodarze uzyskali więc trzypunktową przewagę i zaczęło być groźnie. Oławianie szybko się zmobilizowali i zaczęli stopniowo odrabiać straty. Po nieudanej zagrywce Michała Lesiaka, dogonili głogowian, doprowadzając do remisu 11:11. Potem było 12:12, a po dobrej akcji Piotra Borkowskiego i Michała Glinki, Olavia po raz pierwszy w tym secie prowadziła (13:12). Jednopunktową przewagę utrzymywała do stanu 21:20. Wtedy Tomasz Reczuch i Kamil Paciukanis zatrzymali podwójnym blokiem atakującego ze skrzydła kapitana Chrobrego, Daniela Wilka i było 22:20 dla gości. W następnej akcji dwudziesty pierwszy punkt dla głogowian wywalczył Dawid Chachulski, ale końcówka seta należała do przyjezdnych. Najpierw świetną kiwką popisał się Tomasz Reczuch, a potem Michał Glinka posłał asa serwisowego na stronę rywala. Decydujący, dwudziesty piąty punkt, zdobył atakujący po skosie Artur Nakonieczny. Olavia wygrała pierwszego seta 25:21.
W drugim starciu tylko początek był wyrównany. Od stanu 3:3 przewagę uzyskali goście. Prowadzili 9:4, 15:10, 20:15 i 23:17. Gdy Chrobry odrobił dwa punkty i było 23:19 dla Olavii, trener Stadnik, pomny wydarzeń z ubiegłotygodniowego meczu, gdy Bielawianka też tak prowadziła, a potem przegrała seta 33:35, poprosił sędziów o czas. To poskutkowało, bo po przerwie świetnym atakiem z drugiej linii popisał się Nakonieczny. Po chwili ten zawodnik został zatrzymany blokiem, a kolejny punkt dla Chrobrego zdobył Chachulski, popisując się asem serwisowym. Atakujący Chrobrego zepsuł kolejną zagrywkę i dzięki temu Olavia wygrała drugiego seta takim samym wynikiem, jak pierwszego, czyli 25:21.
Trzecie starcie to na początku koncertowa gra podopiecznych Arkadiusza Stadnika, którzy prowadzili najpierw 5:0, a potem 7:1. Od tego momentu oławianie zaczęli seriami popełniać proste błędy - Miłosz Engel zaatakował w siatkę, Artur Nakonieczny w aut, a Kamil Paciukanis nadział się na potrójny blok rywala. Potem walczono dość długo punkt za punkt, ale w pewnym momencie głogowianie zbliżyli się na dwa oczka. Przy wyniku 12:10 dla Olavii zepsuł zagrywkę Daniel Wilk, a chwilę później kapitan Chrobrego ostrym słowem zakwestionował decyzję sędziów, za co został ukarany czerwoną kartką. To oznaczało przyznanie punktu Olavii, więc w krótkim czasie zrobiło się 14:10 dla gości. Piętnasty punkt „zdobył” dla nich atakujący Chrobrego Adrian Bartnik, posyłając piłkę z zagrywki w siatkę.
Rozpędzeni oławianie po kilku następnych akcjach prowadzili już sześcioma punktami (19:13) i wydawało się, że koniec meczu jest bardzo bliski. Miejscowi poderwali się jednak do walki i po skutecznych atakach ze skrzydeł zmniejszyli dystans do dwóch oczek (19:21 i 20:22). Potem na zmianę zawiedli kapitanowie obu zespołów - Tomasz Reczuch i Daniel Wilk. Obaj popsuli zagrywkę. Gdy Tural Hasanli sprytnie kiwnął przy siatce, Olavia prowadziła już tylko 23:22. Wtedy Tomasz Reczuch, rozgrywając atak, dwukrotnie wykorzystał atuty Kamila Paciukanisa, czyli potężny wyskok i silne uderzenie, co dało gościom najpierw dwudziesty czwarty punkt, a potem dwudziesty piąty, decydujący o zakończeniu seta i meczu. Między akcjami Paciukanisa jedno oczko wywalczył dla Chrobrego Mateusz Lesiak, dlatego trzecie starcie zakończyło się wygraną Olavii 25:23, a całe spotkanie 3:0.
Mecz, który obserwowało ok. 50 widzów, sędziowali: jako pierwszy arbiter - Grzegorz Gałka z Wrocławia, a jako drugi - Maciej Hojka ze Smolca. W roli liniowych występowali wrocławianie: Marcin Murdzek i Hanna Domagała. Sekretarzem zawodów był Roman Korotyszewski z Lubina.
Chrobry Głogów: Rybak, Grabowski, Chachulski, Lesiak, Bartnik, Hasanli, Koprowski, Wilk, Kucharski i Szczepański (libero).
MKS Olavia: Paciukanis, Nakonieczny, Reczuch, Engel, Glinka, Bryłkowski, Borkowski i Patykiewicz (libero).
*
Kilka godzin później walczący w Żaganiu miejscowy Sobieski pokonał Bielawiankę 3:1, zapewniając sobie utrzymanie się w drugiej lidze. Na taki właśnie wynik w tym starciu liczyli oławianie, bo ich następnym rywalem, w ostatnim meczu sezonu, miała być właśnie drużyna żagańska. Oławianom wystarczyło więc teraz wygrać za dwa punkty (3:2), aby pozostać drugoligowcem. Plan wykonano z nadwyżką, bo w sobotę 22 marca podopieczni Arkadiusza Stadnika wygrali w Oławie z Sobieskim Areną Żagań 3:0. Szczegóły z tego meczu w papierowym wydaniu „GP-WO”, które ukaże się w sprzedaży w środę 26 marca. Zapraszamy do lektury!
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link "Przejdź do galerii".
Napisz komentarz
Komentarze