W środę 26 lutego oławianie grali późnym wieczorem w Kobierzycach, z miejscowym GKS STK, z którym rywalizują w dolnośląsko-lubuskiej grupie III ligi. - To spotkanie nie było wcześniej planowane, bo w tym terminie mieliśmy grać w Kluczborku, z tamtejszym MKS - wyjaśnia trener MKS Zbigniew Smółka. - Drugoligowcy jednak zmienili swoje plany, a ja zdecydowałem się zastępczo pojechać ze swoimi chłopakami do Kobierzyc. Zagraliśmy tam na treningowej sztucznej murawie, przy bardzo kiepskim oświetleniu. Proszę więc potraktować to spotkanie bardziej jako gierkę kontrolną niż oficjalny sparing. Chciałem tam przede wszystkim przećwiczyć pewne rzeczy taktyczne. W jakimś tam stopniu udało to się zrealizować, dlatego może nie w pełni, ale jestem zadowolony z wyprawy do Kobierzyc.
Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że oławianie wygrali z GKS STK Kobierzyce 1:0, a zwycięskiego gola zdobył w 88 minucie Oskar Majbroda, testowany w MKS młody piłkarz FC Academy Wrocław. Wszystko wskazuje na to, że Majbroda oraz jego kolega klubowy Damian Szaciło, zostaną na dłużej w Oławie. Obaj są juniorami, więc będą mogli także występować w drużynie Jarosława Boguckiego.
* MKS SCA w I połowie: Florczyk - Dołgan, Galuś, Sikorski, Kiełbasa - Kalinowski, Szaciło - K.Gancarczyk, W.Gancarczyk, Wejerowski - M.Gancarczyk.
* MKS SCA w II połowie: Florczyk (65 Wojciechowski) - Dołgan, Kalinowski, Sikorski, Galuś - Okoń, Peroński - K.Gancarczyk (65 Kluzek), W.Gancarczyk, Wejerowski (65 Majbroda) - M.Gancarczyk.
Śląsk II też w kryzysie?
Mimo kalendarzowej zimy, wiosenna aura sprzyja rozgrywaniu spotkań sparingowych na normalnej nawierzchni. Po meczu z Odrą Opole, 21 lutego w Oławie, piłkarze MKS po raz kolejny w tym roku zagrali na trawiastym boisku. W sobotę 1 marca w samo południe, podejmowali na głównej płycie stadionu OCKF rezerwową drużyną wrocławskiego Śląska. Trener Smółka wystawił zawodników, którzy w rozgrywkach mistrzowskich zagrają w podstawowym składzie i będą stanowić o sile drużyny. Niewykluczone są różne drobne korekty, bo np. w roli wysuniętego napastnika - tym razem raczej z konieczności niż z obowiązku - wystąpił Dominik Wejerowski, zastępując kontuzjowanego Dawida Lipińskiego. W wyjściowej jedenastce brakowało także drugiego młodzieżowca (był nim tylko Kamil Dołgan), a jak wiadomo, w rozgrywkach ligowych jest to wymóg regulaminowy.
W drużynie rywali, poza siedzącym początkowo na ławce dla rezerwowych Rafałem Gikiewiczem, nie było piłkarzy z ekstraklasowej kadry, z których usług dość często korzystał jesienią w meczach o trzecioligowe punkty Łukasz Becella, ówczesny trener rezerw Śląska. Ten szkoleniowiec był także w sobotę na sparingu w Oławie, ale już w innej roli. Wrocławską drużynę prowadził bowiem jego dotychczasowy asystent - Piotr Jawny, którego zaledwie kilka dni wcześniej zarząd WKS Śląsk powołał na trenera drugiej drużyny. Becella natomiast przejął rolę Józefa Klepaka i będzie odpowiadał za wyszukiwanie dla Śląska utalentowanych graczy w niższych ligach.
Po pierwszym wyrównanym kwadransie stopniowo przewagę uzyskali oławianie. W 16 minucie, po indywidualnym rajdzie, z linii końcowej dośrodkował Krzysztof Gancarczyk, a w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się jego brat Waldemar, lecz uderzył nad poprzeczkę.
W 24 minucie szybką i składną akcję przeprowadzili goście. Zapoczątkował ją Patrick Majcher, podając prostopadle po skrzydle do Patryka Misiaka. Ten, po wygraniu pojedynku biegowego z Kamilem Dołganem, zacentrował z linii końcowej do Rafała Sikorskiego, który przestrzelił w dogodnej sytuacji.
Chwilę później podobną szansę zmarnował pod bramką Śląska Piotr Galuś, któremu podał z rzutu rożnego Waldemar Gancarczyk. Po tej akcji oławianie włączyli "drugi bieg" i w ciągu kilku minut zdobyli dwa gole. Najpierw bliski tego był w 30 minucie Mateusz Gancarczyk, któremu zagrał precyzyjnie ze skrzydła Damian Kiełbasa. Popularny "Kiko" uderzył z woleja, z siedmiu metrów i trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później Mateusz wystąpił w roli asystenta, podając sprytnie w uliczkę do Dominika Wejerowskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał Jakuba Wrąbela. W 35 minucie Waldemar Gancarczyk dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek, a tam najwyżej wyskoczył jego brat Mateusz i ładną główką przelobował golkipera Śląska.
Po zmianie stron zespół MKS wybiegł na boisko w niezmienionym składzie, natomiast trener Śląska wpuścił do gry kilku nowych i słabo ze sobą zgranych zawodników, w tym jednego testowanego. W drugiej połowie przewaga oławskiego zespołu była więc jeszcze wyraźniejsza. W 55 minucie Paweł Kubiak sfaulował w polu karnym Waldemara Gancarczyka i sędzia Sebastian Tarnowski podyktował rzut karny dla oławskiej drużyny. Jedenastkę zamienił na trzeciego gola dla MKS Jakub Kalinowski.
W 65 minucie w bramce Śląska stanął Rafał Gikiewicz, ale pierwsza interwencja gracza z ekstraklasowej kadry nie była zbyt fortunna. Golkiper Śląska wybiegł w 70 minucie poza pole karne i głową wybił piłkę, ale wprost pod nogi Krzysztofa Gancarczyka, który widząc opuszczoną bramkę, lobem z około 30 metrów wpakował futbolówkę do siatki, ustalając wynik meczu na 4:0 dla MKS.
* MKS SCA: Florczyk - Dołgan, Galuś, Sikorski, Kiełbasa - Kalinowski (70 Okoń), Peroński - M.Gancarczyk, W.Gancarczyk, K.Gancarczyk - Wejerowski.
* Śląsk II: Wrąbel (65 Gikiewicz) - Pirga, Kohut, Miazgowski, Kubiak - Danielik (46 Matusik), Misik - Majcher, Uliczny (46 Rodzik), Tetłak (46 zawodnik testowany) - Sikorski (46 Repski).
Krzysztof A. Trybulski
Fot.: Piotr Wicher
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link "Przejdź do galerii".







Napisz komentarz
Komentarze