Bystrzyca
Na razie nie wiadomo, dlaczego drewniany domek między Bystrzycą a Leśną Wodą stanął w płomieniach. Nikomu nic się nie stało. Dzięki szybkiej reakcji strażaków sytuację udało się opanować.
Pożar wybuchł 27 lutego około godziny 20.30. Z informacji obserwatorów wynika, że Ochotniczą Straż Pożarną w Bystrzycy powiadomił mieszkaniec pobliskich Michałowic. Jechał drogą powiatową, gdy nad lasem - na odcinku między Bystrzycą a Leśną Wodą - zobaczył łunę. Zjechał w głąb lasu, żeby sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że pali się jeden z dwóch drewnianych domków, stojących na skraju lasu na prywatnej działce. Powiadomił strażaków. Gdy ci przyjechali na miejsce paliły się już oba budynki. W środku nikogo nie było.
Dzięki szybkiej reakcji strażaków ogień nie wydostał się poza granicę posesji. Jednak budynki spłonęły. Z pomocą OSP przyjechały dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Oławy i Jelcza-Laskowic, a także partol policji, która zajmie się sprawą. Nie wiadomo bowiem, jak doszło do pożaru. Z nieoficjalnych informacji wynika, że było to podpalenie.
(WK)
Fot. Wioletta Kamińska







Napisz komentarz
Komentarze