Aura sprzyja, więc obie drużyny mogły po raz pierwszy w tym roku zagrać na normalnej murawie. Spotkanie odbyło się w piątkowe popołudnie, 21 lutego, na głównej płycie oławskiego stadionu. Jak podkreślali goście z Opola, boisko było doskonale przygotowane przez pracowników OCKF.
Nasz zespół już tradycyjnie w pierwszej połowie wybiegł na murawę w potencjalnie najsilniejszym składzie. Do przerwy mecz był wyrównany, chociaż lekką przewagę optyczną mieli oławianie. Oni także byli bliżsi objęcia prowadzenia. W 8 minucie Mateusz Gancarczyk przebił się przez defensywę Odry, wpadł na pole karne i będąc na czystej pozycji, strzelił silnie z około 12 metrów, ale nie trafił w światło bramki. Dziesięć minut później starszy brat Mateusza Waldemar idealnie podał z rogu Michałowi Sikorskiemu. Obrońca MKS główkował z bliskiej odległości, ale strzegący opolskiej bramki Maciej Krakowiak instynktownie wybił piłkę spod poprzeczki ponownie na rzut rożny.
W 23 minucie składną ofensywną akcję przeprowadzili opolanie, ale tu także świetnie spisał się golkiper. Oławianin Radosław Florczyk efektowaną paradą obronił silny strzał Dawida Jarki, oddany z około 15 metrów.
Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy zdecydowanie przeważali oławianie, co z pewnością było sporą niespodzianką. - Widać, że gramy na wyjeździe! - żartował głośno znany czeski szkoleniowiec Petr Němec, który od grudnia ubiegło roku prowadzi opolską drużynę.
W 60 minucie trener Smółka wprowadził na boisko hurtem kilku młodych zawodników i od tego momentu wyraźnie zaczęli dominować goście. Pierwsze skrzypce grali u nich rutyniarze - 35-letni Tomasz Copik i 30-letni Marcin Kocur, mający za sobą występy w kilku ekstraklasowych klubach. W 67 minucie, po wymianie piłki na skrzydle z Bartoszem Pawlakiem, Kocur zacentrował z linii końcowej na przedpole bramki MKS, a Kamil Dołgan główką przelobował swojego golkipera.
W 80 minucie tuż przed polem karnym MKS faulowany był zawodnik Odry i wrocławski arbiter Piotr Piejko podyktował rzut wolny dla opolskiej drużyny. Marcin Kocur znalazł lukę w murze utworzonym przez oławskich graczy i precyzyjnym uderzeniem w dolny róg bramki pokonał bramkarza gospodarzy.
Sześć minut później na połowie Odry faulowany był Damian Szaciło i teraz sędzia przyznał oławianom rzut wolny. Do piłki podbiegł Paweł Skorupa i atomowym uderzeniem z 25 metrów w okienko pokonał Pawła Primela, strzegącego po przerwie opolskiej bramki.
- Nie jestem zadowolony z naszej postawy w tym sparingu, bo z tak słabo dzisiaj dysponowaną Odrą powinniśmy sobie poradzić - komentował grę swoich podopiecznych trener MKS Zbigniew Smółka. - Opolska drużyna ma bardzo szeroką i mocną kadrę, ale nie pokazała tu w Oławie niczego nadzwyczajnego. My jak zwykle zagraliśmy za mało zdecydowanie w ofensywie i w efekcie mimo stworzenia kilku stuprocentowych sytuacji, żadnej nie potrafiliśmy zamienić na bramkę. Liga rusza za niecały miesiąc, a przed nami jeszcze bardzo dużo pracy…
MKS SCA w I połowie: Florczyk - Dołgan, Galuś, Sikorski, Kiełbasa - Kalinowski, Peroński - M.Gancarczyk, W.Gancarczyk, K.Gancarczyk - Lipiński.
MKS SCA w II połowie: zawodnik testowany - Dołgan, Galuś (65 Skorupa), Sikorski, Kiełbasa - Kalinowski (60 Szaciło), Pierzga - K.Gancarczyk (60 Kluzek), Okoń, W.Gancarczyk (70 K.Gancarczyk) - M.Gancarczyk (60 Majbroda).
*
Więcej szczegółów ze sparingu z Odrą Opole - w papierowym wydaniu „GP-WO”, które ukaże się w sprzedaży w środę 26 lutego. Zapraszamy do lektury!
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link "Przejdź do galerii".







Napisz komentarz
Komentarze