Pierwsza połowa zaczęła się dla gości bardzo źle. Zawodnicy Moto-Jelcza mieli ogromne trudności ze sforsowaniem obrony gospodarzy i długo nie potrafili zdobyć bramki. Po 10 minutach przegrywali 0:3, a dwie minuty później już 0:5. W 13 minucie rzut karny skutecznie wykonywał Oktawian Jurczyk, uzyskując pierwszą bramkę dla gości. Obraz gry nie zmienił się jednak. Drużyna z Komprachcic dobrze się broniła, wyprowadzała skuteczne kontrataki i w 14 minucie powiększyła prowadzenie do 7:1.
Podopieczni Krzysztofa Mistaka powoli wchodzili na odpowiednie obroty. Po obronie Marcina Młoczyńskiego wyprowadzili skuteczną kontrę, zbliżając się do rywali na dystans trzech bramek (8:11). Wtedy sędziowie wykluczyli na dwie minuty bardzo aktywnego w Moto-Jelczu Piotra Kijka, a jego kolegom do końca pierwszej połowy udało się zdobyć tylko dwie bramki. Skuteczniejsi byli gospodarze i na przerwę schodzili z prowadzeniem 15:10.
Początek drugiej połowy do złudzenia przypominał to, co działo się w pierwszej fazie spotkania. Oławianie znowu zaczęli słabo i w 35 minucie przegrywali 10:17. Bramkę gospodarzy odczarował dopiero w 37 minucie Kijek. Chwilę później LKS grał bez dwóch zawodników, ukaranych dwuminutowymi karami. Oławianie strzelili w przewadze trzy bramki, ale wtedy do gry włączyli się sędziowie. Zaliczyli gola dla gospodarzy, mimo iż Młoczyński zatrzymał piłkę przed linią bramkową. Decyzja ta nie spodobała się całej oławskiej drużynie, ale najgłośniej protestował Jakub Bąk, który otrzymał za to karę dwóch minut.
Mimo tych trudności oławianie grali coraz lepiej i na 15 minut przed końcem spotkania, po kolejnym karnym, skutecznie egzekwowanym przez Jurczyka, przegrywali już tylko czterema golami (17:21). Gospodarze odpowiedzieli na to bardzo efektowną akcją. Ze skrzydła atakował Tomasz Marcyniuk, minął linię obrony, ale zamiast strzelać z ostrego kąta, odrzucił piłkę na środek, gdzie w powietrzu złapał ją Krzysztof Juros i bez trudu wpakował do odsłoniętej bramki. Chwilę później efektownym lobem popisał się Mariusz Sękowski i gospodarze prowadzili 23:17.
Na dwie minuty przez końcem meczu długą niemoc gości przełamał Pieńczewski, strzelając kontaktową bramkę. W następnej akcji oławianom udało im się przechwycić piłkę, ale po statycznym rozegraniu kontry strzał Jakuba Olejniczaka obronił bramkarz miejscowych. Po szybkim kontrataku gospodarze za sprawą Jurosa zdobyli 24. bramkę i praktycznie rozstrzygnęli losy spotkania. Co prawda trafił jeszcze dla gości Kijek, ale tylko zmniejszył rozmiary porażki. Moto-Jelcz uległ bowiem Komprachcicom 23:24.
*
Więcej szczegółów z meczu LKS OSiR Komprachcice - Moto-Jelcz Oława, rozegranego 25 stycznia 2014, w najnowszym papierowym wydaniu „GP-WO”, które ukazało się w sprzedaży 29 stycznia. Zapraszamy do lektury!
Arkadiusz Okoń
Fot.: Piotr Wicher
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link "Przejdź do galerii".







Napisz komentarz
Komentarze