Jak już informowaliśmy, podopieczni trenera Zbigniewa Smółki w tym terminie mieli rywalizować z KS Polkowice, ale na początku roku drużyna z Zagłębia Miedziowego została rozwiązana i wycofana z rozgrywek drugoligowych. W zastępstwie znaleziono zespół spod Strzelec Opolskich, z gminy Jemielnica - LZS Piotrówka, występujący w północnej grupie III ligi śląskiej. MKS miał z nim zagrać o godzinie 18.00, na sztucznej murawie w Brzegu. Piotrówkowiczanie poprosili jednak o zmianę zarówno godziny, jak i miejsca sparingowego meczu, a powodem był nie najlepszy stan brzeskiego boiska (było zmrożone i mocno oblodzone), a także przewidywana na sobotni wieczór bardzo niska temperatura powietrza. Szczególnie ważna była dla nich ta druga kwestia. W zespole z Piotrówki występuje - w co trudno uwierzyć - aż 10 Brazylijczyków (!), dwóch zawodników z Zimbabwe oraz Nigeryjczyk i Kameruńczyk.
Gdy to już ustalono, w sprawę wmieszał się Jerzy Brzęczek. Trener drugoligowego Rakowa Częstochowa skontaktował się telefonicznie ze Zbigniewem Smółką, bo myślał, że on wciąż szuka zastępczego rywala dla swoich podopiecznych. Po krótkiej rozmowie obu trenerów zrodził się pomysł rozegrania w Opolu sparingowego trójmeczu. Zaakceptował to także szkoleniowiec LZS Piotrówka, Brazylijczyk Rodrigo Nascimento.
W myśl ustaleń między trenerami, jako pierwsi zagrali ze sobą oławianie oraz częstochowianie i tylko jedną połowę meczu, którą ze względu na niską temperaturę (minus 11 stopni Celsjusza) skrócono o pięć minut. Oba zespoły wystąpiły w potencjalnie najsilniejszym zestawieniu. W drużynie oławskiej widzieliśmy głównie tych piłkarzy, którzy stanowili o jego sile w ubiegłorocznych rozgrywkach, zarówno wiosennych jak i jesiennych. Gościnnie w MKS wystąpił Waldemar Gancarczyk, który rundę jesienną spędził w Głogowie, ale kilka tygodni temu rozwiązał kontrakt z Chrobrym i jest teraz wolnym zawodnikiem. Oławskiej bramki strzegł Radosław Florczyk, który całą ligową jesień spędził na ławce rezerwowych.
Podopieczni Jerzego Brzęczka znacznie szybciej niż oławianie rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej. Nie było więc dla nikogo zaskoczeniem, że w pierwszych 30 minutach wyraźnie dominowali. W ich szeregach wyróżniali się zwłaszcza filigranowy, ale bardzo szybki i dobrze zaawansowany technicznie Robert Brzęczek (syn trenera) oraz pozyskany do Rakowa w przerwie zimowej Brazylijczyk Vitinho. Obaj dawali się szczególnie we znaki Damianowi Kiełbasie, bo atakowali głównie tą stroną, której strzegł popularny "Kiełbik".
Oławianie rozkręcali się bardzo powoli, ale w okresie tej wyraźnej optycznej przewagi Rakowa, przeprowadzili kilka groźnych kontrataków. Tuż przed końcem rywalizacji z częstochowską drużyną, dwie stuprocentowe sytuacje zmarnował Dominik Wejerowski. Najpierw sprytnie przelobował golkipera Rakowa, ale trochę za słabo uderzył piłkę i w efekcie częstochowski obrońca w ostatniej chwili zdołał ją wybić z linii bramkowej. W drugim przypadku Wejerowski zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany. - Dominikowi najwyraźniej zabrakło siły - ostatnio dość długo zmagał się z anginą i właśnie przy finalizowaniu akcji Waldka i Krzyśka Gancarczyków dało się zauważyć, że niej jest jeszcze w pełnej dyspozycji fizycznej - tak tłumaczył nieskuteczność swojego podopiecznego trener Zbigniew Smółka.
Nie było goli także w drugiej połowie tego nietypowego sparingu, w której oławianie rywalizowali z zespołem LZS Piotrówka. W MKS zagrali w większości stanowili gracze dopiero przymierzani do występów w oławskim klubie. Z jesiennej kadry byli tylko dwaj zawodnicy - obrońca Marcin Mazur oraz defensywny pomocnik Mateusz Peroński. Bezbramkowy remis oławianie zawdzięczają w dużym stopniu temu drugiemu. Wychowanek Bielawianki Bielawa kilka razy skutecznie powstrzymywał szarżujących Brazylijczyków oraz rozbijał ciągłe ataki graczy z Afryki. Nieźle w defensywie MKS spisywali się też bramkarz Szymon Janiuk z zespołu juniorów, Sławomir Kopek z Czarnych Jelcz-Laskowice oraz lewy obrońca Grzegorz Pawełek, jeden z czterech młodych piłkarzy aktualnego lidera dolnośląskiej ligi juniorów - FC Academy Wrocław, którzy od 14 stycznia trenują w oławskim klubie. Oprócz Pawełka, są to: defensywny pomocnik Oskar Majbroda, środkowy pomocnik (rozgrywający) Damian Szaciło oraz skrzydłowy Oskar Caliński. Poprawnie zagrali także inni testowani w MKS zawodnicy: skrzydłowy Rafał Woźniak i obrońca Paweł Skorupa z Burzy-Dombud Chwalibożyce, a także ofensywny pomocnik Damian Głuszczyk z zespołu juniorów Ślęzy Wrocław, który w sparingu z Piotrówką grał na pozycji wysuniętego napastnika.
MKS SCA kontra Raków: Florczyk - Dołgan, Kalinowski, Sikorski, Kiełbasa - Pierzga (35 Peroński), Wejerowski - M.Gancarczyk, W.Gancarczyk, K. Gancarczyk - Lipiński.
MKS SCA kontra LZS Piotrówka: Janiuk - Mazur, Skorupa, Kopek, Pawełek - Majbroda, Peroński - Caliński, Szaciło, Woźniak - Głuszczyk.
*
Więcej szczegółów ze sparingu z Rakowem i LZS Piotrówka - w papierowym wydaniu „GP-WO”, które ukazało się w sprzedaży w środę 29 stycznia. Zapraszamy do lektury!
*
W piątek 31 stycznia oławianie ponownie zagrają w Opolu i po raz kolejny z LZS Piotrówka. Początek meczu na murawie opolskiego Centrum Sportu zaplanowano na godzinę 20.00.
Krzysztof A. Trybulski
Fot.: Piotr Wicher
Uwaga! W załączonej do artykułu fotogalerii są 24 zdjęcia. Jeśli chcesz obejrzeć wszystkie, kliknij niżej umieszczony link "Przejdź do galerii".







Napisz komentarz
Komentarze