Od samego rana pięćdziesięciu wolontariuszy kwestowało na ulicach miasta. Tym razem zbierano na zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów. Najwięcej, bo aż 1461,11 zł miała w puszce Klaudia Skalińska. Niewiele mniej - 1191, 69 zł i 1179,79 zł zebrali Błażej Telążka i Wiktoria Sokal.
Jelczańskie centrum WOŚP było jak zwykle na korcie, obok hali sportowej. Tam od rana odbywały się pokazy ratownictwa, prowadzone przez Ochotniczą Straż Pożarną. Głodni mogli się posilić "najlepszym bigosem świata", gotowanym przez Krzysztofa Górskiego.
Wiele emocji wzbudziły licytacje, podczas których zebrano 2320 zł. Prowadzili je Martyna Jurczyńska i Robert Jadczak. Można było kupić piłkę wykonaną z 12 tysięcy orkiestrowych serduszek, koszulkę mistrza Polski w kolarstwie, sesje fotograficzne, a nawet małpę. Najwięcej - 130 zł - zapłacono za koszulkę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pluszową małpę, którą chwilę przed licytacją podarował jelczanin Marcin Jarosławski, sprzedano za 90 zł. W sumie zebrano 26 259,77 zł. W tę kwotę nie wliczono jeszcze pieniędzy w obcych walutach. Poprzedni rekord, ustanowiony podczas 20. finału, wynosił 22 048,82 zł.
Jedna z organizatorek, drużynowa 137 Drużyny Harcerskiej, Martyna Jurczyńska, była bardzo zadowolona z przebiegu imprezy: - Finał był emocjonujący! Mieliśmy chwilę zwątpienia, że rekord nie zostanie pobity, ale ostatecznie się udało. Jestem dumna z mieszkańców Jelcza-Laskowic, którzy pokazali swoje gorące i wielkie serca.
Zmarzniętych uczestników imprezy rozgrzewały gwiazdy muzyki reggae. Najpierw wystąpił Cheeba, czyli Grzegorz Waluś z zespołu "East West Rockers", a potem Adam Tersa, czyli Ras Luta. Koncert jednego z najpopularniejszych polskich wykonawców jamajskiej muzyki przerwało na moment światełko do nieba. Potem Ras Luta prezentował jeszcze kilka utworów i dziękował publiczności za gorące przyjęcie.
(kt)
fot. Kamil Tysa i Ireneusz Stachnio







Napisz komentarz
Komentarze