OŁAWA Wokół LGD
22 października do Prokuratury Rejonowej w Oławie wpłynęło z Urzędu Marszałkowskiego zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, na szkodę Łukasza Dudkowskiego. Z doniesienia wynikało, że chodzi o artykuły 270 par.1 i 286 kodeksu karnego, czyli o fałszowanie dokumentów i oszustwo. Przypomnijmy, że Łukasz Dudkowski - radny powiatowy i szef MGCK w Jelczu-Laskowicach - parę miesięcy temu skierował do Urzędu Marszałkowskiego pismo, że nie jest członkiem komisji rewizyjnej w LGD, nie brał udziału w walnym zebraniu, na którym wybierano członków komisji, a dowiedział się, że jako taki występuje w jakichś dokumentach. - Nadal nie wiem, o jakie dokumenty chodzi - mówił nam wtedy Dudkowski.
Z materiałów, jakie zebrała policja wynika, że oszustwa ani fałszerstwa nie było - nie ma bowiem żadnego dokumentu, który byłby podpisany nazwiskiem Dudkowskiego, a on kwestionowałby swój podpis. W związku z tym, że nie stwierdzono popełnieniu przestępstwa, policja umorzyła dochodzenie w tej sprawie.
O co tu chodzi? 7 maja 2012, podczas walnego zabrania członków LGD, wybierano m.in. przewodniczącego komisji rewizyjnej. Ponieważ do tej pory był nim właśnie Łukasz Dudkowski, ta kandydatura wydawała się naturalna. I to jego zgłoszono, a potem przegłosowano. Problem w tym, że Dudkowskiego na zebraniu nie było. - Nie mogłem być powołany na członka komisji rewizyjnej bez mojej zgody - podkreślał rok później w piśmie do Urzędu Marszałkowskiego. To na tej podstawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trafiło do prokuratury. Okazuje się jednak, że na żadnym dokumencie nie widnieje podpis Dudkowskiego - protokół z walnego zebrania, podobnie jak uchwałę, powołującą go na funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej, podpisał Tomasz Kołodziej, ówczesny prezes LGD. A wszystko to... na podstawie statutu LGD. Jak tłumaczył to policjantom obecny prezes LGD Grzegorz Kotulla, statut stowarzyszenia nie przewiduje konieczności udziału kandydata na członka komisji rewizyjnej w posiedzeniu, nie przewiduje także konieczności wyrażenia przez niego zgody na kandydowanie. Czyżby więc Łukasz Dudkowski formalnie mógł być przez rok przewodniczącym komisji rewizyjnej, nic o tym nie wiedząc?
Z takim postawieniem sprawy Dudkowski się nie zgadza. Jego zdaniem wybór przewodniczącego był prawnie nieskuteczny. - Oczywiście cieszę się, że nigdzie nie było fałszowania mojego podpisu - mówi. - Nie ma jednak takiej możliwości prawnej, abym był przewodniczącym komisji, nie wiedząc o tym, że mam ją pełnić, ani nie wyrażając na to zgody. Równie dobrze mógłby tę funkcję pełnić, nie wiedząc o tym, marszałek, premier czy prezydent RP.
*
Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli nowej władzy LGD, jakie padły na ostatnim walnym zebraniu, wkrótce powinny trafić do prokuratury kolejne zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w stowarzyszeniu.
Jerzy Kamiński







Napisz komentarz
Komentarze