Jelcz-Laskowice
Pani Jolanta zadzwoniła do nas, wręcz błagając o to, żebyśmy się zainteresowali tym, co się dziej na tym placu. Uznała, że może dzięki temu ktoś się opamięta. Że władze miasta zainteresują się sprawą i w końcu zainterweniują. Mieszkanka przyznaje, że nie może zrozumieć, kto pozwala na niszczenie skweru i stawianie tam budek: - Nie dość, że szpecą, to jeszcze każda inna. To jedyny taki skwerek, a wciąż się go kroi i robi w tym miejscu kolejne targowisko. Tak właśnie to wygląda. Czy nikt nie ma na to wpływu? Jestem rozczarowana postawą odpowiedzialnych za to ludzi. Proszę mi wierzyć takich, jak ja jest dużo więcej.
Temat trafił również na listopadową sesję Rady Miejskiej. Tam w podobnym tonie wypowiadał się radny Michał Szelwach. Stwierdził, że skwer, który miał być wizytówką miasta jest jego antywizytówką. Nie dość, że się kurczy to, wokół pomnika wielkiego Polaka, papieża - jest brudno, trawa niewykoszona i zniszczona, a zieleń zaniedbana.
Zdaniem radnego można było tego uniknąć. Do niedawna właścicielem skweru były gmina i spółdzielnia mieszkaniowa. Dwa lata temu spółdzielnia sprzedała swoją część działki prywatnemu inwestorowi. Grunt wyceniono na 160 tys. zł mogła go kupić gmina, korzystając z prawa pierwokupu. Wówczas byłaby jedynym właścicielem skweru, ale burmistrz uznał, że nie ma takiej potrzeby. W wypowiedzi do artykułu "Budują na placu JP II", który ukazał się w GP-WO 23 maja br., stwierdził: - Po co gmina miała kupować ten skwer i wyrzucać publiczne pieniądze, skoro to teren zielony i nie można tam budować. Nie ma obaw, że na stałe powstanie tam jakiś obiekt, bo byłoby to niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego, który właśnie powstaje.
Plan ma być gotowy i wyłożony jeszcze w tym miesiącu. Od 9 do 29 stycznia można będzie zgłaszać uwagi na jego temat. W ciągu kolejnych 21 dni władze gminy się do nich ustosunkują. W lutym, na sesji Rady Miejskiej o jego losie zdecydują radni. Po przyjęciu planu władze gminy będą miały wpływ na wygląd skweru. Do tego czasu, zdaniem wiceburmistrza Piotra Stajszczyka, nic zrobić nie można, bo pozwolenia na stawianie budek wydaje Starostwo Powiatowe w Oławie.
Ten argument nie przekonuje radnych opozycji. Ich zdaniem, nie byłoby problemu, gdyby gmina kupiła działkę od spółdzielni. Zdaniem radnej Beaty Bejdy nikt nie oskarżyłby burmistrza o niegospodarność, bo kupno tej działki byłoby celowe. - Wiele pieniędzy wydaje się w gminie na wyjazdy, przyjazdy, rozjazdy czy promocję i może z tego by zostało kasy, jeżeli problemem były pieniądze - dodał Szelwach.
Burmistrz bronił swoich racji i tłumaczył, że kupowanie tego terenu było bezzasadne. Niebawem o wyglądzie i losie placu zdecydują bowiem radni. Odpowiadając na ich argumenty, dotyczące zasadności kupna gruntu, stwierdził, że nie ma zamiaru "lecieć z kasą po to, żeby było co kosić i rada Osiedla Metalowców miała, gdzie sadzić drzewka, bo to argument do posądzenia o niegospodarność".
Tekst i fot.: Wioletta Kamińska
'- Kto pozwala na to, by przy drodze, w centrum miasta, na jedynym zielonym skwerze powstawało targowisko? - dziwi się Jolanta Sikorska, mieszkanka Jelcza-Laskowic. - Aż trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę... Mowa o placu Jana Pawła II. Powinien być wizytówką miasta, a jest coraz większym problemem
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze