Powiat Pokłosie sprawy z LGD
Od tego dnia został zwolniony z wykonywania obowiązków służbowych. Wniosek o odwołanie Kołodzieja złożył do Rady Powiatu starosta Zdzisław Brezdeń. Jako powód podał utratę zaufania, spowodowaną między innymi rozwiązaniem przez samorząd województwa dolnośląskiego umowę z LGD "Starorzecze Odry".
Radni mieli zastrzeżenia do starosty i pozostałych członków zarządu powiatu, którzy - zdaniem wielu - wcześniej zbyt mało interesowali się działaniami Tomasza Kołodzieja w starostwie i LGD. Krystyna Cecko (BBS) przypomniała, że niejednokrotnie pytała, na czym polegała praca etatowego członka zarządu. Zakres jego obowiązków był bardzo szeroki - od nadzorowania inwestycji po zarządzanie nieruchomościami powiatu. Starosta nie miał wątpliwości co do jego pracy. - Człowiek, który przyszedł z zewnątrz, został przez starostę obdarzony nieograniczonym zaufaniem - mówiła Cecko.
Pytała, czy jedynym powodem odwołania Kołodzieja była utrata zaufania z powodu uchybień w LGD, czy też nie sprawdzał się w innych zadaniach. Najwięcej pytań miał Marek Szponar (PO). Chciał wiedzieć, dlaczego zachowanie członka zarządu było tolerowane przez starostę i zarząd, dlaczego wniosek o odwołanie tak późno, pomimo, że media już wcześniej pisały o nieprawidłowościach w LGD. - Czy te nieprawidłowości, których - jak mniemam - dokonywał Kołodziej, nie widział drugi przedstawiciel powiatu w LGD?
Na fot. Zdaniem Marka Szponara (wrzuca głos do urny), w LGD działo się dobrze, dopóki do stowarzyszenia nie dołączył powiat
Zdaniem starosty Brezdenia, Kołodziej w starostwie realizował swoje zadania zgodnie z regulaminem. Powiat jest w LGD tylko członkiem, to nie powiat wybierał Kołodzieja na prezesa LGD. Stowarzyszenie rządzi się swoimi prawami, a nadzór nad nim sprawuje Urząd Marszałkowski. - Moja ocena jego pracy dotyczy reprezentacji powiatu w LGD. Zaistniała sytuacja spowodowała, że stracił moje zaufanie. Zawiodłem się, nasza dalsza współpraca jest niemożliwa.
Były prezes "Starorzecza Odry" stracił zaufanie także w oczach wicestarosty Joanny Kruk-Gręzak, która również należy do stowarzyszenia, jako osoba fizyczna, nie jako przedstawiciel samorządu powiatowego: - Najwyższą formą zaufania jest kontrola.
Dodała, że niemożliwa jest praca, gdy podejrzewa się wszystkich, a wszystkiego i tak nie da się wykryć na bieżąco.
Starosta obiecywał, że nikt nie będzie zamiatał sprawy LGD pod dywan, ale radni klubu PO i tak przypomnieli mu, że przez 3 lata ze strony zarządu powiatu nie było żadnej refleksji na temat LGD, żadnych analiz, ani wątpliwości. - To klęska całego zarządu, może powinien zastanowić się nad swoją przyszłością - uważa Przemysław Pawłowicz. - Coś z tym trzeba zrobić. jest presja, żeby znaleźć kozła ofiarnego i go zabić. Problemy jednak pozostają. Może jesteśmy prorokami - mówiliśmy, że LGD się nie uda.
Członkowie PO przypomnieli także, że byli przeciwni udziałowi powiatu z tej organizacji i wszystko dobrze działało, dopóki powiat się nie przyłączył. - Przez trzy lata funkcjonowania, nie podejmowano dyskusji na temat LGD. Mam wrażenie, że koalicja chce za wszystko winić Kołodzieja. Potrzebna jest analiza działań zarządu. Dobrze byłoby, gdy zarząd to przemyślał, łącznie z podaniem się do dymisji.
Zdzisław Brezdeń przekonywał, że zarząd podjął wiosną analizę działań LGD, nie było sygnałów od beneficjentów i osób fizycznych. - Trudno nam było być Kasandrą, która zna przyszłość.
Ewa Szczepanik (BBS) apelowała, aby nie robić sądu nad Kołodziejem, którego nie ma, sala obrad Rady Powiatu to nie sala sądowa.
Tomasz Kołodziej był nieobecny, ponieważ przebywa na zwolnieniu lekarskim.
W głosowaniu tajnym 14 radnych było za odwołaniem Tomasza Kołodzieja z funkcji etatowego członka zarządu powiatu, trzech się wstrzymało, jeden był przeciw.
- Najwyższą formą zaufania jest kontrola - uważa Joanna Kruk-Gręziak
- Jest presja, żeby znaleźć kozła ofiarnego i go zabić - twierdzi Przemysław Pawłowicz
- Kariera pana Kołodzieja jest skończona - skądś przyszedł, dokądś pójdzie - mówi Józef Kościelak.
Tekst i fot.: Monika Gałuszka-Sucharska msucharska@gazeta.olawa.pl
Kilka dni temu informowaliśmy, że 22 października do Prokuratury Rejonowej w Oławie wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w stowarzyszeniu Lokalna Grupa Działania "Starorzecze Odry". Dla przypomnienia:
Napisz komentarz
Komentarze