Oława Z sesji RM
Były rajca PO, obecnie niezależny, już na początku rozpatrywania swojego projektu uchwały zgłosił formalne zastrzeżenia, czym - jak się wkrótce okazało - mocno zaognił atmosferę na sesji Rady Miejskiej, obradującej 26 września. Koprowski zwrócił uwagę przewodniczącemu Andrzejowi Mikodzie, że źle rozpoczął procedowanie. Zamiast na wstępie oddać głos autorowi projektu uchwały, by go zreferował, szef rady zaczął od opinii komisji, podkreślając, że niemal wszystkie negatywnie to zaopiniowały. Do tej ostrej wymiany zdań włączył się burmistrz Franciszek Październik, broniąc szefa rady: - To kolejna niemiła sytuacja, a przecież tu nic nieprawidłowego się nie zdarzyło. Najpierw radni i mieszkańcy powinni poznać opinie komisji, a potem może się swobodnie wypowiedzieć wnioskodawca uchwały.
Zła uchwała, zły burmistrz
Koprowski tego nie skomentował, tylko rozpoczął omawiać przygotowany projekt. Argumentował, że przyjęcie nowej uchwały jest konieczne, bo obecnie funkcjonująca jest zła, gdyż nierównoprawnie traktuje różne grupy i kluby sportowe, działające w Oławie. Najbardziej pokrzywdzeni są piłkarze ręczni, którzy niedawno awansowali do II ligi. Uczestnicząc w ogólnopolskich rozgrywkach, promują miasto na sporym obszarze kraju, w czterech województwach. - My powinniśmy wspomagać sportowców, a nie ich konfliktować, dzieląc na lepszych, którym przysługują stypendia, i na tych gorszych, którzy nie mają takiego prawa - mówił Koprowski.
Poinformował, że nowy projekt uchwały nie stanowi jakiejś rewolucji w tej dziedzinie, która mogłaby spowodować zamieszanie w środowisku sportowym. Zasadnicza zmiana to dopisanie piłki ręcznej do dyscyplin preferowanych i wspomaganych przez samorząd miejski. Koprowski przypomniał, że tak było w pierwszej wersji uchwały, przyjętej w ubiegłym roku, ale potem - "nie wiedzieć czemu" - szczypiorniak został wykreślony. Inne kwestie, to przesunięcie terminu składnia wniosków o przyznanie stypendiów w nowym roku budżetowym, z 30 września na 30 listopada, oraz doprecyzowanie kwestii nagród indywidualnych dla zawodników, osiągających sukcesy zespołowe, w tym w reprezentacjach regionu lub Polski.
Na koniec Koprowski powiedział: - Wycofam swój projekt uchwały z obrad dzisiejszej sesji, jeśli pan burmistrz otwarcie powie tutaj nam oraz mieszkańcom za pośrednictwem telewizyjnych kamer, że nie ma piłki ręcznej w Oławie i że nie chce, żeby ta dyscyplina sportowa u nas była!
Plucie na burmistrza
Do dyskusji włączyli się radni PiS. Piotr Regiec zwrócił uwagę Koprowskiemu, że źle stawia sprawę na forum Rady Miejskiej, a zwłaszcza tą swoją ostatnią wypowiedzią niepotrzebnie zaognił sytuację: - W ten sposób nie osiągnie pan słusznego - skądinąd - celu! Zaapelował o porozumienie, bo nadrzędnym celem powinno być pomaganie młodzieży, bez politycznego zacietrzewienia. W podobnym duchu wypowiedział się Andrzej Grzeszczak, chwaląc burmistrza za przygotowanie i wdrożenie uchwały, której głównymi beneficjentami byli dotąd piłkarze MKS SCA Oława: - I słusznie! Awansowali do II ligi i za to im się należało! Grzeszczak stwierdził, że przyjmując nową uchwałę, opracowaną przez Koprowskiego, Rada Miejska tylko naprawi swój błąd, przywracając do niej piłkę ręczną: - To nawet nie był błąd, tylko oczywiste przeoczenie!
Na fot. Robert Padula
Tego zdania nie podzielił burmistrz Październik. Swój świadomy sprzeciw w sprawie rozszerzania zakresu preferowanych dyscyplin argumentował brakiem bazy lokalowej: - Nie jestem w stanie jej zapewnić wszystkim chętnym! I nie chodzi tylko o piłkę ręczną. Nie wspieramy także koszykówki, bo też nie mamy do tego odpowiedniej hali.
Burmistrz sprzeciwił się także przesunięciu terminu składania wniosków stypendialnych do 30 listopada: - Przecież do 15 listopada musi być gotowy projekt budżetu na nowy rok. Jak więc to sobie wyobrażacie?!
W końcowej fazie swojego wystąpienia przytaczał podobne argumenty, jak podczas dyskusji o uchwałach podatkowych: - Znowu występuję tu w roli tego złego, na którego ciągle się pluje, ale ja zawsze wtedy odpowiadam, że deszcz pada! Wbrew temu, co mówi pan Koprowski, w moich działaniach nie ma żadnej złośliwości. Dlatego proszę Wysoką Radę, a czynię to z dużym bólem serca, żeby odrzuciła projekt jego uchwały!
Na reakcję Koprowskiego nie trzeba było czekać, bo natychmiast poprosił o głos w ramach riposty. Nie przyjął argumentów burmistrza i zaapelował do niego, by zmienił zdanie, bo jeśli to zrobi, to rada bez zastrzeżeń przyjmie uchwałę: - Przecież wiemy, że pan tu rządzi i będzie tak, jak pan postanowi! Na koniec zwrócił się do kolegów i koleżanek z rady, by w tej sprawie "odrzucili politykę na bok". Radni koalicji rządzącej częściowo go wysłuchali, bo tym razem w głosowaniu nie byli już tak jednomyślni, jak przy innych uchwałach, przyjętych wcześniej na tej samej sesji. Za odrzuceniem propozycji Koprowskiego opowiedziało się 9 radnych BBS oraz przewodniczący rady Andrzej Mikoda z PO. Wstrzymali się inni radni PO, a niezależnego rajcę poparli tylko członkowie klubu PiS oraz radna Lidia Markowska z SLD. W efekcie projekt uchwały Koprowskiego został w całości odrzucony.
Polityczny Padula
Pod koniec sesji, w punkcie "Interpelacje i zapytania radnych", decyzję rady ocenił i skomentował obserwujący w tym dniu pracę radnych od początku do końca prezes klubu "Moto-Jelcz HT" Oława Robert Padula. Powiedział, że jest mu bardzo przykro, iż rada nie zgodziła się na stypendia dla zawodników z jego klubu: - Grają u na głównie uczniowie i studenci, dla nich stypendium w wysokości 200-300 złotych miesięcznie byłoby bardzo dużym wsparciem! Mówił także o rosnącej popularności piłki ręcznej wśród dzieci z Oławy: - W naszej klubowej akademii trenuje już ponad 50 dzieciaków!
W polemice z burmistrzem Październikiem, który zwrócił uwagę na to, że problemem jest także siedziba klubu "MJ HT", Padula wyjaśniał, że jego klub jest faktycznie zarejestrowany w Siedlcach, a więc nie w mieście, tylko w gminie Oława, ale tylko dlatego, że dyrektor OCKF Dariusz Witkowski nie zgodził się kiedyś na usytuowanie klubowej siedziby na stadionie miejskim: - A musieliśmy takową szybko wskazać, by móc się zarejestrować i uczestniczyć w rozgrywkach.
Na koniec Padula po raz kolejny podkreślił publicznie, że prawdziwym powodem sprzeciwu burmistrza i części Rady Miejskiej w tej sprawie jest jego obecne usytuowanie polityczne, jako prezesa klubu, w oławskiej Radzie Powiatu. Padula wszedł do niej z listy PO i należał do klubu radnych tego ugrupowania, które było i jest w opozycji wobec władz powiatu. W pewnym momencie odszedł jednak z klubu PO, przystąpił do koalicji rządzącej powiatem i awansował na członka Zarządu Powiatu. Niemal w tym samym czasie zaczął się ostry konflikt burmistrza i radnych BBS ze starostą Zdzisławem Brezdeniem, z którym początkowo współdziałali (głównym powodem sporu była sprawa budowy nowej szkoły specjalnej).
Tych politycznych argumentów i ocen Roberta Paduli nikt już jednak na sesji nie skomentował.
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze