Tym razem podopieczni Zbigniewa Smółki pokonali w odległym od Oławy o ponad 300 km Rzepinie miejscową Ilankę-Steinpol 1:0. "Złotego" gola zdobył w 43 minucie Dawid Lipiński - pięknym strzałem z woleja w okienko rzepińskiej bramki. Asystentem był Mateusz Gancarczyk, który po podaniu od Dominika Wejerowskiego, minął zwodem obrońcę Ilanki i z lini końcowej podał wzdłuż bramki do nadbiegającego "Lipy".
- Taki mecz, jak ten dzisiejszy, powinniśmy wygrywać tak jak w Bielawie czy w Prochowicach, czyli po 5:0, ale wirus grypy, który w minionych kilku dniach przetrzebił nasz zespół, nie pozwalał nam dzisiaj skuteczniej kontrować, po prostu chłopakom brakowało siły - mówił tuż po zakończeniu pojedynku w Rzepinie szkoleniowiec oławskiej drużyny.
Przez cały mecz optyczną przewagę mieli gospodarze, ale dobrze spisywała sie oławska defensywa, z młodym Filipem Wichmannem w bramce. Znacznie słabiej było w ofensywie MKS, czego przyczyny wyjaśnił wyżej trener Smółka.
Mecz z Ilanką to kolejne z serii spotkanie w tegorocznych rozgrywkach trzecioligowych, w którym piłkarz MKS łapie dwie żółte kartki i w efekcie czerwoną. Tym razem trafiło na Dawida Lipińskiego, który zarobił dwa żółte kartoniki w samej końcówce meczu, po dwukrotnych zagraniach ręką. W drugim przypadku "Lipa" raczej osłaniał się przed uderzeniem rywala, ale arbiter uznał, że napastnik MKS celowo wyciągnął rękę, by przerwać akcję przeciwnikowi...
*
Więcej szczegółów z meczu Ilanka Rzepin - MKS SCA Oława, wraz z komentarzami trenerów obu drużyn, a także relacja ze zwycięskiego pojedynku Foto-Higieny Gać w Kątach Wrocławskich (1:0) - w najnowszym papierowym wydaniu „GP-WO”, które ukaże się w sprzedaży w środę 25 września. Zapraszamy do lektury!
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze