Piłka ręczna II liga
12 sierpnia do biura rady wpłynęło pismo działaczy oławskiego klubu piłki ręcznej, w którym zawarto podstawowe postulaty. Chodzi o możliwość trenowania i rozgrywania meczów drugoligowych w dużej hali OCKP przy ulicy Sportowej. Tylko tam bowiem znajduje się pełnowymiarowe boisko do gry w piłkę ręczną na terenie Oławy. Działacze motywowali swoją prośbę tym, że mecze drugoligowe będą dużą atrakcją dla mieszkańców, jeżeli chodzi o sporty halowe. Będzie to na pewno nowy rozdział w historii oławskiego sportu.
Prezes Padula wspomniał też o grupach młodzieżowych, zaliczanych do Handball Academy, w której obecnie trenuje około 250 dzieci z klas od I do VI szkoły podstawowej, z czego w samej Oławie - 50. W piśmie proszono o ustalenie dzieciom dwóch dogodnych terminów w tygodniu, a jeden działacze zorganizują sobie sami, w innym miejscu.
Działacze, obecnie oławskiego Moto-Jelcza, zwrócili się również z prośbą o dofinansowanie mocno rozwijającej się akademii. Poprosili o wsparcie na pensje dla wykwalifikowanym szkoleniowców, sprzęt sportowy, sędziów i wyjazdy na mecze ligowe. Łącznie wnioskowana kwota nie przekraczała 20 000 zł, co przy sumach przekazywanych na trzecioligowy MKS SCA Oława jest kroplą w morzu.
Zarząd klubu piłki ręcznej zawnioskował również o pomoc finansową dla drużyny seniorów, która we wrześniu rozpocznie zmagania w międzywojewódzkiej drugiej lidze, z drużynami z Opolszczyzny, Dolnego Śląska, Wielkopolski i województwa lubuskiego. Jest to więc duża promocja dla Oławy, a kwota potrzebna na uzyskanie płynności finansowej do końca bieżącego roku, też nie rzuca na kolana - wynosi zaledwie 15 000 zł.
Odpowiedź władz miasta przyszła bardzo szybko, już osiem dni później. W pierwszej kolejności zastępca burmistrza Jerzy Hadryś poinformował, że nie ma możliwości rozgrywania meczów przez Moto-Jelcz Handball w roli gospodarza, w drugiej lidze, w dużej hali OCKF. Dodał też, że wszystkie lokalne kluby: "były niejednokrotnie informowane o braku możliwości dodatkowego udostępniania im hali przy ulicy Sportowej". Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie, jeszcze w trzeciej lidze, szczypiorniści z Oławy rozgrywali mecze "u siebie" w Siechnicach.
Wiceburmistrz dodał, że nie zmienia się również dotychczasowe stanowisko władz miasta o finansowaniu działalności sekcji szczypiorniaka w Oławie. Podobnie jak dotychczas, nie zamierza wspomagać w żaden sposób tej inicjatywy.
(Mecz)
MOIM ZDANIEM
Wiceburmistrz Hadryś pisze: - Chcąc rozwijać klub, trzeba brać pod uwagę m.in. możliwości prowadzenia zajęć treningowych, rozgrywania meczów i finansowania działalności. Pomijając te względy, stwarza się sytuację konfliktową, która nikomu nie służy.
Aż prosi się o pytanie do pana Hadrysia, jego przełożonego i radnych, czy nie każdy ma prawo do działania na rzecz społeczeństwa? A jeżeli tak, to jakimi kryteriami kierują się władze miasta, przy wydawaniu decyzji o tym, komu przyznać wsparcie, a kto go nie otrzyma. Nie wiem, czy radni pamiętają, że są wybierani przez społeczeństwo i to ono im ufa. W tym momencie działają tylko i wyłącznie na jego niekorzyść, blokując poprzez swoje "widzimisię" rozwój inicjatywy, która daje dzieciom i młodzieży atrakcyjny sposób na aktywne spędzanie czasu
Mateusz E. Czajka
[email protected]
Reklama
W poprzednim wydaniu informowaliśmy, że zarząd klubu Moto-Jelcz Handball Oława wystąpił do burmistrza o wsparcie szczypiorniaka. Konflikt na linii burmistrz - prezes Robert Padula trwa jednak w najlepsze
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze