Żużel Enea
Przed tymi meczami było wiadome, że oprócz zespołów z Gniezna i Bydgoszczy, z najlepszą ligą świata pożegna się Rzeszów albo Wrocław. Drużyna dolnośląska miała o jeden punkt mniej niż rzeszowianie, a jej los zależał nie tylko od jej wyników. W przypadku równej liczby punktów Sparta utrzymałaby się dzięki bezpośredniemu zwycięstwu z Marmą Rzeszów.
15 sierpnia wrocławianie walczyli na wyjeździe ze Stalą Gorzów Wlkp. Gospodarze kontrolowali od początku przebieg meczu, wygrywając bieg za biegiem. Sparta poniosła najwyższą porażkę w tym sezonie, ulegając gorzowianom 29:61. W zespole gości wyróżniał się tylko Anglik Tai Woffinden, zdobywca 12 punktów w sześciu startach. Najlepszym zawodnikiem w tym spotkaniu był Duńczyk Niels Kristian Iversen, który nie przegrał z żadnym rywalem i wywalczył 15 "oczek" w pięciu wyścigach.
Jelczanin Patryk Malitowski startował w dwóch biegach, ale nie dowiózł do mety żadnego punktu. Jeden z trzech regulaminowych startów stracił na rzecz juniora Patryka Dolnego. Malitowski został zastąpiony rezerwą taktyczną, która jednak nie przyniosła wrocławianom żadnej korzyści.
Na szczęście dla Sparty, Marma przegrała mecz z Falubazem Zielona Góra, i to w Rzeszowie. W tej sytuacji wrocławianie musieli liczyć na to, że rzeszowianie nie wygrają wyjazdowej rywalizacji Polonią Bydgoszcz, już pewną degradacji. Szanse na to były niezbyt duże, bo w składzie bydgoszczan zabrakło lidera tego zespołu, Amerykanina Grega Hancocka.
W ostatniej kolejce, 18 sierpnia, Sparta podejmowała na Stadionie Olimpijskim Start Lechma Gniezno, zamykający ekstraligową tabelę. Po czterech biegach gospodarze prowadzili 19:4, co wróżyło, że Start nie ma szans na wywiezienie punktów z Wrocławia. Sparta rozgromiła gości 65:24, wygrywając 13 z 15 wyścigów. Najskuteczniejsi byli Tai Woffinden (14) i Troy Batchelor (13). Patryk Malitowski ścigał się trzykrotnie i w sumie zdobył 4 punkty. W biegu juniorów zajął drugie miejsce, wyprzedzając dwóch rywali. W kolejnych dwóch startach uzyskiwał po jednym punkcie, za trzecie miejsca. Dzięki wysokiemu zwycięstwu Sparta zdobyła nie tylko dwa punkty, lecz także bonus za lepszy bilans dwumeczu.
Podczas tego meczu kibice wrocławskiej drużyny patrzyli nie tylko na jej rezultat, bo łączyli go z wynikiem równolegle rozgrywanego spotkania w Bydgoszczy. Tam przed ostatnim biegiem gospodarze prowadzili dwoma punktami, więc rzeszowian mogło uratować tylko ich zwycięstwo 5:1. Skończyło się jednak remisem, a całe spotkanie wygrała Polonia 46:44. Punkt bonusowy trafił co prawda na konto Marmy, ale Sparta wyprzedziła rzeszowskich rywali jednym punktem. Na trybunach Stadionu Olimpijskiego wybuchła euforia, bo wrocławianie uniknęli spadku, choć byli w bardzo trudnej sytuacji.
Przed sezonem zdecydowana większość fachowców typowała Spartę Betard na jedno z dwóch ostatnich, spadkowych miejsc. Mimo wielu trudności, w tym przede wszystkim kontuzji Woffindena w trakcie sezonu, wrocławska drużyna zdystansowała w tabeli trzy drużyny.
W tym roku o mistrzostwo Polski powalczą zespoły z Zielonej Góry, Częstochowy, Torunia i Tarnowa. Kolejny mecz Sparty - dopiero w sezonie 2014, w Wielkanocny Poniedziałek. Dla 20-letniego Patryka Malitowskiego przyszłoroczne występy będą ostatnimi w kategorii młodzieżowców.
(PEPE)
Reklama
Ekstraliga Końcowe dwie kolejki fazy zasadniczej ekstraligi żużlowej rozgrywano 15 i 18 sierpnia. Dla Sparty Betard Wrocław były to spotkania decydujące o utrzymaniu się w tej klasie. W obu startował Patryk Malitowski, mieszkaniec Jelcza-Laskowic
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze